18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitawal Pomorski: Jako świadek możesz pozostać anonimowy

Łukasz Kłos
sxc.hu
Wśród świadków przestępstw pokutuje przekonanie, że zeznawanie przeciwko przestępcy może się źle skończyć. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości przekonują jednak, że wystarczy znać kilka z podstawowych uprawnień, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Co zrobić, by nie narazić się na konfrontację z przestępcą?

Na początku kwietnia br. dwóch mężczyzn obroniło przed napastnikami kobietę samotnie idącą w nocy. Do napadu doszło w samym sercu Gdańska. Na forach internetowych nie zabrakło pochwał dla bohaterskiego czynu obrońców. Kiedy jednak policja prosiła o zgłaszanie się świadków zajścia, w sieci rozległy się głosy krytyczne.


Zobacz także: O zabójstwie listonosza.Zabójca wciąż jest na wolności

"Moja podpowiedź dla wszystkich świadków tego zdarzenia: przestrzegam przed składaniem jakichkolwiek zeznań (...). Będziecie ciągani po sądach prokuraturach a suma summarum spotkacie się na jednej sali ze sprawcą. A najlepsze jest to, że oskarżony ma prawo wiedzieć, kto zeznaje w jego sprawie" - napisał jeden z użytkowników.


- Można wyjść z założenia, że "nie chcemy być ciągani po sądach". Tylko jest to spojrzenie krótkowzroczne - podkreśla sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Może się bowiem kiedyś zdarzyć tak, że my sami możemy zostać napadnięci, a świadkowie zdarzenia wyjdą z podobnego założenia. W ten sposób nie umożliwią wymiarowi sprawiedliwości ukarania sprawców.


Sędzia przekonuje, że wystarczy znać kilka z podstawowych uprawnień, jakie mają świadkowie, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i złagodzić kłopotliwą konfrontację (lub wręcz jej uniknąć).

Bywają sprawy, w których byliśmy świadkami poważnych zbrodni. Zrozumiałe jest, że nikt nie chce wówczas z otwartą przyłbicą rozmawiać o tym, co widział. Niemniej zanim zacznie unikać zeznań bądź zasłaniać się niepamięcią warto, by wiedział, w jaki sposób może zabezpieczyć się przed "negatywnymi skutkami" swoich zeznań.

Status świadka incognito


Bodajże najbardziej znanym sposobem zapewnienia świadkowi bezpieczeństwa jest przyznanie mu statusu tzw. świadka anonimowego (incognito). W takim przypadku świadek ma prawo zachować w tajemnicy wszystkie dane dotyczące jego osoby.

- Chodzi nie tylko o jego imię, nazwisko czy adres, ale też wszelkich innych części zeznań, które mogłyby pozwolić na jego identyfikację - tłumaczy sędzia Adamski.


Dane identyfikujące tego świadka dostępne są wyłącznie dla sądu i prokuratora. I nikt inny nie ma do nich dostępu. Pełna treść zeznań jest przekazywana do kancelarii tajnej sądu. Natomiast w aktach sprawy ujawnione są wyłącznie kwestie związane ze zdarzeniem, ale nie te pozwalające na ustalenie, kim jest osoba zeznająca. Nie pojawią się więc wypowiedzi w rodzaju "widziałem zdarzenie z okna mojego mieszkania na trzecim piętrze" czy "moja córka dowiedziała się...".


Zobacz także: Nie ma zbrodni doskonałej

Ponieważ ani oskarżony, ani jego obrońca nie mogą poznać, kim jest świadek anonimowy, toteż często bywa, że jego zeznania są przez nich kwestionowane. Argumentują, że utrudnia im to przygotowanie linii obrony. Dlatego też status ten przyznawany jest jedynie w szczególnych przypadkach. Kiedy można więc ubiegać się o przyznanie statusu świadka anonimowego?


- Kiedy zachodzi obawa niebezpieczeństwa dla życia, zdrowia, wolności lub mienia w znacznych rozmiarach dla świadka bądź osoby jemu najbliższej - podkreśla sędzia Adamski.

Postanowienie w tej kwestii wydaje albo prokurator na etapie postępowania przygotowawczego [np. śledztwa - red.], albo sąd kiedy świadek powoływany jest w trakcie przewodu sądowego. Najlepiej chęć pozostania anonimowym zgłosić przed lub w trakcie pierwszego przesłuchania (przez policję, prokuratora czy sąd).


- Nie jest konieczne składanie pisemnego wniosku. Wystarczy ustnie, do protokołu podać, że chcemy uzyskać status świadka anonimowego i uzasadnić swój wniosek - wyjaśnia sędzia. - Niemniej forma pisemna jest również właściwa.


Przydaje się np. w sytuacji, w której jesteśmy wzywani przed sąd, bez wcześniejszego przesłuchania w prokuraturze. Nie wymaga się przy tym specjalnej formuły. Wystarczy wyraźnie wskazać, że chce się zeznawać jako świadek anonimowy (warto podać podstawę prawną: art. 184 par. 1 kodeksu postępowania karnego) oraz umotywować prośbę.


- Niemniej okoliczności, na które się powołujemy, muszą być istotne. Generalną zasadą postępowania jest bowiem jawność. Pełną anonimowość sąd czy prokuratura może zapewnić tylko w wyjątkowych okolicznościach. Na przykład, gdy mamy do czynienia z groźnymi przestępcami czy osobami, które realnie mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu czy życiu - mówi Tomasz Adamski. - Trudno liczyć na zachowanie anonimowości np. w sporze sąsiedzkim. Zawsze ważony jest interes świadka i interes postępowania.

Jak ukryć adres zamieszkania


Jeżeli chcemy ukryć miejsce zamieszkania lepiej skorzystać ze statusu tzw. małego świadka anonimowego. W takiej sytuacji do wyłącznej wiadomości prokuratora bądź sądu zastrzeżone zostaną dane dotyczące miejsca naszego pobytu (np. adres, pod którym faktycznie mieszkamy). Wtedy należy podać np. adres, gdzie jesteśmy zatrudnieni albo dowolny inny adres spod którego będziemy mogli odebrać korespondencję (skrytkę pocztową, adres instytucji czy zaufanej osoby).


- To dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą, by osoby uczestniczące w procesie znały ich adres zamieszkania, a przez to miały możliwość bezpośredniego dotarcia do nich - przekonuje sędzia Adamski.


Zobacz także: Poszukiwani przestępcy z woj. pomorskiego

Wniosek o zachowanie adresu do wyłącznej wiadomości sądu i prokuratury najlepiej złożyć przy pierwszym przesłuchaniu na policji lub w prokuraturze.

Wyłączenie jawności

Jest też inny sposób zapewnienia bezpieczeństwa. Można zawnioskować o wyłączenie jawności rozprawy (inaczej mówiąc: utajnić rozprawę). Wówczas wszystkie strony - w tym oskarżony i jego obrońca - mają prawo uczestniczyć w przesłuchaniu świadka, ale to, co zostanie podczas rozprawy powiedziane, należy zachować w tajemnicy pod groźbą zastosowania dodatkowej sankcji karnej.


- Warto sięgnąć po ten środek, jeśli zeznania świadka mogłyby postawić go w niekorzystnej sytuacji w oczach społeczności, np. rodziny czy koleżeństwa obecnych na sali rozpraw - zaznacza sędzia.


Dla przykładu o wyłączenie jawności rozprawy może zawnioskować świadek, z którego zeznań wynikałyby kompromitujące dla niego fakty (np. zdrada małżeńska, nielojalność, rodzinne niesnaski itp.).


- Wyłączenie jawności można rozciągnąć zarówno na cały proces, jak i wyłączyć z jawności np. tylko zeznania konkretnego świadka - dodaje Adamski. - Tyle że uzasadniając wniosek należy wskazać na okoliczności, które mogą powodować naruszenie ważnego interesu prywatnego świadka.

Nieobecność oskarżonego

Innym środkiem jest tzw. wydalenie oskarżonego poza salę rozpraw. Wówczas to oskarżony opuszcza salę na czas przesłuchania świadka. Na miejscu pozostaje jego obrońca.

- Ten środek stosuje się, gdy obecność oskarżonego mogłaby wpływać krępująco na świadka - tłumaczy sędzia.

Najczęściej wniosek o przesłuchanie pod nieobecność oskarżonego składa się na piśmie.


- Nie trzeba przy tym używać wyszukanego słownictwa - dodaje Adamski. - Ważne, by trzymać się w takim wniosku okoliczności należycie uzasadniających prośbę.
Wszystkie te sposoby mają na celu ułatwić świadkowi szczere i szczegółowe zeznanie.
- Czasem wezwani twierdzą "że w tej sprawie nie mają nic do powiedzenia". To zadaniem sądu jest ocenić, czy wiedza świadka będzie przydatna w procesie. Czasami nawet szczegół może pomóc rozstrzygnąć sprawę - podkreśla sędzia Adamski.


Czytaj też: Pitawal Pomorski: Zgłaszają przestępstwa, których nie było

Nie ma możliwości odmowy składania zeznań. Każda osoba wezwana ma obowiązek stawić się w sądzie czy przed prokuratorem bądź policją.
Jeśli przed wezwaniem na salę rozpraw wciąż mamy obawy, co możemy powiedzieć bez szkody dla siebie, to warto pamiętać o pewnej prawdzie "statystycznej":

- Tak naprawdę to rzadko zdarzają się próby wpływania na świadków przez osoby spoza jego środowiska. Jeżeli już ktoś usiłuje wpływać na świadków, to zazwyczaj są to ludzie z jego otoczenia - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki