Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS zapowiada koniec obowiązku szkolnego dla 6-latków. Zabraknie miejsc w przedszkolach?

Monika Jankowska, AT
123rf
Sześciolatki nie będą musiały chodzić do szkoły - ogłosiła szefowa MEN. Decyzją rządu martwią się samorządy, które będą miały mało czasu na wprowadzenie zmian.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku szkolnym klasy pierwszaków nie będą zbyt liczne. Od września będą się składać z tych dzieci, które dostały odroczenie od obowiązku szkolnego (jak informuje Kuratorium Oświaty w Gdańsku, w całym województwie jest ich 4305), oraz z 6-latków, których rodzice, zamiast do przedszkola, wyślą do szkoły.

- Odwracamy coś, co było wbrew dziecku. Zmieniamy patrzenie na edukację. Ustawiamy rodzica i nauczyciela w partnerskich pozycjach - mówi o powrocie obowiązku szkolnego dla siedmiolatka nowa minister edukacji Anna Zalewska. Wraz z obowiązkiem szkolnym od siódmego roku życia wróci też tzw. zerówka, czyli obowiązkowa edukacja przedszkolna dla sześciolatków. Ich rodzice, jeżeli wyrażą chęć, będą mogli wysłać swoje dzieci do podstawówki.

Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Edukacji w Sopocie, mówi wprost, że miejsc w przedszkolach może być za mało. - Dla nas dużym znakiem zapytania jest to, jak będą reagować rodzice, dokąd poślą swoje dziecko. Istnieje zagrożenie, że jeżeli większość 6-latków zostanie w przedszkolach, to zabraknie tam miejsc dla młodszych dzieci.

Podobne słowa usłyszeliśmy w Kościerzynie: - Propozycja powrotu sześciolatków do przedszkoli rodzi bardzo wiele obaw. Dotąd wszystkie działania podejmowane przez nasz samorząd zmierzały do zapewnienia prawie 400 miejsc w szkołach w klasach pierwszych, dla dzieci uczęszczających obecnie do zerówek. Wstępnie planowaliśmy uruchomienie 15 pierwszych klas. Oznaczało to miejsca pracy dla co najmniej takiej samej liczby nauczycieli - zauważa Alicja Kirstein, dyrektor Biura Obsługi Placówek Oświatowych w tamtejszym Urzędzie Miasta.- Bardzo trudno jest oszacować, ilu rodziców zdecyduje się posłać dzieci do szkoły, a ilu pozostawi je w przedszkolu. Do czasu zakończenia rekrutacji liczby te będą wielką niewiadomą.

Samorządowcy obawiają się także, że bezpośrednią konsekwencją zmiany będzie też zmniejszenie subwencji oświatowych. Mniej pierwszoklasistów oznaczać będzie mniej pieniędzy dla gmin, co może wymusić oszczędności.

Co o zniesieniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków mówią Katarzyna Hall, była minister edukacji i Andrzej Jaworski, poseł PiS? Czytaj kupując e-wydanie gazety

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki