Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Przydałoby się to udoskonalić. Ja jestem zmęczony tą sytuacją

(stan)
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk wygrała z ŁKS Łódź 3:1 i biało-zieloni nie kryli radości z przełamania złej serii.

Biało-zieloni nie wygrali żadnego z pięciu kolejnych meczów w PKO Ekstraklasie. Trener Piotr Stokowiec mówił jednak, że drużna jest bliska serii zwycięstw, a do tego potrzebuje pierwszej wygranej.

CZYTAJ TAKŻE: Jakie ruchy transferowe mogą wydarzyć się zimą w Lechii?

- Cieszę się ze zwycięstwa, bo było nam bardzo potrzebne po ostatnim okresie, w którym różne okoliczności sprawiały, że słabo punktowaliśmy - mówił szkoleniowiec biało-zielonych po meczu z ŁKS. - Zapracowaliśmy na to zwycięstwo, bo wykreowaliśmy dużo sytuacji. Mimo niefrasobliwości i trudnego momentu na początku meczu, gdy dotknęło nas to mentalnie, potrafiliśmy właściwie odpowiedzieć. Zasłużyliśmy na wygraną z ŁKS, wykreowaliśmy sytuacje na pięć bramek.

Trener Lechii odniósł się do zamieszania z VAR, który zabrał drużynie dwa gole i rzut karny, a zawodnicy obu zespołów długo musieli czekać na decyzję sędziego.

- Irytujące było czekanie na bramki. Nie mówię tego w kontekście pretensji, bo jeśli były spalone, to rzeczywiście były. Pamiętajmy jednak, że jest niska temperatura, a kibice i zawodnicy czekają i marzną. Dobrze to przyspieszyć, bo niedługo każdy mecz będzie trwał o dziesięć minut dłużej. Mam wątpliwości przy spalonych, bo to kwestia centymetrów. Rysujemy linie, ale czy to na pewno ten moment, w którym piłka jest zagrana? Dla widowiska i kibiców to duże zamieszanie. Przydałoby się to jakoś udoskonalić. Ja jestem tą całą sytuacją zmęczony - mówi Stokowiec. - Twardo stąpamy po ziemi i wiemy, że dla zwycięstwo to pierwszy krok do tego, by piąć się w tabeli. Podchodzimy do tego z dużą pokorą. Mamy problemy kadrowe i kartkowe, więc do każdego meczu będziemy się przygotowywać krok po kroku. Jesteśmy zdeterminowani i wierzę, że nieuznane bramki przerodzą się w sportową złość. Będziemy ciężko pracować na to, by kolejne mecze również wygrywać, bo prezentujemy się przyzwoicie.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

Lechia może mieć spory problem kadrowy przed meczem z ŁKS. Za kartki na pewno nie zagra Filip Mladenović, a pod znakiem zapyta stoi występ Karola Fili, który w spotkaniu z ŁKS opuścił boisko po pierwsze połowie z powodu urazu.

- Wyglądało to na zbicie splotu nerwowego, bo nie był w stanie przyspieszać. Trudno mi jednak teraz oceniać na ile poważny to jest uraz. To są właśnie nasze problemy. Tomek Makowski gra z konieczności na boku obrony, ale jestem daleki od załamywania rąk. Nigdy się na to nie żaliłem, ale potrzebna jest mi codzienna rywalizacja, która z pewnością pomogłaby drużynie. Jeśli tylko pozwolą nam fundusze, to będziemy chcieli zimą wzmocnić zespół. Rozmawiamy o tym. Flavio Paixao wszedł w podstawowym składzie i strzelił bramki, ale i Artur Sobiech jest w dobrej dyspozycji i może odpocząć jeden mecz. Za chwilę w siedem dni zagramy trzy mecze w cyklu niedziela - środa - sobota i musimy być na to przygotowani - zakończył Stokowiec.

Złoty but: Robert Lewandowski i Kamil Wilczek w czołówce

Press Focus

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki