Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Przebudowa to ryzyko, ale jest konieczna. Ważna jest płynność finansowa i rywalizacja [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Z Piotrem Stokowcem, trenerem Lechii Gdańsk rozmawiamy o wznowieniu sezonu 2019/20 w PKO Ekstraklasie i celach biało-zielonych.

Macie za sobą intensywny okres przygotowawczy, ale i udane sparingi. Co powiedziały Panu mecze z silnymi zespołami Rubina Kazań i Dynama Moskwa?

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

To były bardzo wartościowe gry. Te drużyny są budowane za miliony euro i mogliśmy się przekonać jak wyglądamy na ich tle. Dostrzegliśmy podczas tych sparingów kilka istotnych aspektów taktycznych, które zaadoptujemy do swoich warunków. Konfrontacje z nimi oceniam bardzo pozytywnie. Generalnie okres przygotowawczy był bardzo udany w aspekcie procesu treningowego. Turcja kolejny raz okazała się bardzo dobrym wyborem. Były bardzo dobre boiska, hotel, jedzenie, i dobrzy sparingpartnerzy. Zastanawiałem się nawet czy moich założeń do realizacji nie jest za dużo, czy zdążymy wszystko zrealizować. Okazało się, że ze wszystkim się wyrobiliśmy. Uważam, że kondycyjnie i taktycznie jesteśmy przygotowani należycie do startu rozgrywek.

Zabrał Pan do Turcji sporą grupę młodych zawodników. Oni są już gotowi, aby pokazać się w ekstraklasie, zwłaszcza że na dziś ławka rezerwowych składałaby się głównie z młodzieży?

To jest bardziej inwestycja w przyszłość. Myślę, że to jest raczej perspektywa następnych sezonów, a nie miesięcy. Chciałem przyjrzeć się dokładniej najzdolniejszym chłopakom z naszej akademii. Mocno pracują żeby dostać swoją szansę. Nigdy nie bałem się stawiać na młodych zawodników, ale wiem, że trudno jest od razu przeskoczyć z gimnazjum na uniwersytet.

W jaki sposób ma zmienić się gra Lechii w porównaniu do rundy jesiennej, która nie była na miarę możliwości i oczekiwań?

Zdaję sobie sprawę, że kibice mają oczekiwania głównie wynikowe. Ja muszę patrzeć na drużynę i klub w szerszej perspektywie. Liczę, że kilku zawodników do nas dołączy i wtedy będzie większe pole manewru jeśli chodzi o efektowność i efektywność gry.

Jesienią Lechia miała problemy ze zdobywaniem goli ze stałych fragmentów gry i po rzucie rożnym nie padła w lidze ani jedna bramka. W sparingach zdobyliście trzy gole w ten sposób. Dużo pracowaliście nad tym elementem?

Tak, poświeciliśmy temu elementowi więcej miejsca i dalej będziemy nad tym pracować. Wierzę, że odwrócimy te statystyki, bo bramki w sparingach są dobrym prognostykiem.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

Po kontuzjach wracają Jakub Arak i Jarosław Kubicki, a problemy zdrowotne w Turcji dotknęły Żarko Udovicicia. Kiedy ci piłkarze mogą być do Pana dyspozycji?

Są to raczej tygodnie niż dni. Udovicić jest w trakcie specjalistycznych badan, dopiero po nich dowiemy się czegoś konkretnego. Kubicki od kilkunastu dni uczestniczy w niepełnym wymiarze w treningu z drużyną. Za około 3 tygodnie będzie mógł już brać udział we wszystkich ćwiczeniach. Arak jest w trakcie rehabilitacji i trenuje indywidualnie, jego powrót do sprawności to kwestia kilku tygodni.

Mówił Pan, że drużyna potrzebuje odświeżenia. Czy zimowe zmiany kadrowe nie wskazują na gruntowną przebudowę?

Nie da się ukryć, że dokonuje się przebudowa zespołu. Przerabialiśmy już Lechię z mocnymi nazwiskami - nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Czynnik ekonomiczny odgrywa tu też istotną rolę. Niezwykle ważna jest płynność finansowa i rywalizacja w drużynie. Wiem, że będzie się to wiązać z dużym ryzykiem, ale jest to konieczne. Musimy patrzeć na drużynę i klub nie tylko przez pryzmat najbliższych miesięcy, ale kilku sezonów.

Zaskoczyło Pana nagłe odejście, w zasadzie w ostatniej chwili, Lukasa Haraslina i Daniela Łukasika?

Nie zaskoczyło mnie odejście Lukasa, bo w zasadzie od 2 lat szykujemy się do jego wytransferowania. To jest naturalne, że zawodnik rozwija się i chce spróbować swoich sił w mocniejszej lidze. Rozumiem ten transfer i dążymy do tego, żeby 1,2 zawodników wytransferować za dobre pieniądze do silnego klubu w ciągu sezonu. To dobrze świadczy o naszej pracy, zawodnicy rozwijają się, grają w reprezentacjach, trudno jest ich zatrzymać w polskiej lidze. Transfer Łukasika to nagła sprawa, ale wpisująca się w przebudowę drużyny. Na tu i teraz to był dla nas ważny zawodnik, ale w dłuższej perspektywie szukamy zawodników rozwojowych i grających bardziej kreatywnie. Wierzę w to, że tę pozycję uzupełni zawodnik młodszy - ktoś z grupy: Tobers, Kubicki, Makowski.

Wcześniej pożegnaliście się z Rafałem Wolskim, Sławomirem Peszką i Arturem Sobiechem, choć ten ostatni jesienią był najlepszym zawodnikiem zespołu w punktacji kanadyjskiej. To spore zaskoczenie dla kibiców.

Przed zakończeniem sezonu ci zawodnicy dowiedzieli się o swojej przyszłości od prezesa. Artur zgłaszał chęć odejścia z klubu już w lipcu ze względu na sprawy rodzinne. To świetny zawodnik, ale ja potrzebuję zawodników przygotowanych i takich którzy chcą gra dla Lechii.

Odsunięcie Peszki, odejście Haraslina i problemy Udovicicia powodują, że zrobił się spory problem na skrzydłach. Jaki ma Pan pomysł na jego rozwiązanie?

Do końca okienka transferowego zostało trochę czasu i mamy w planie zakontraktowanie kilku zawodników, między innymi na skrzydła. Oczywiście, nie jest to komfortowa sytuacja, bo nie przygotowywaliśmy się do sezonu z nowymi zawodnikami, ale będziemy robić wszystko, żeby to zniwelować w jak najkrótszym okresie czasu.

Peszko i Wolski, którzy mają ważne kontrakty, a nie znaleźli nowych klubów, nie mają szansy powrotu do pierwszej drużyny?

Ten temat jest już dla nas zamknięty. Decyzje zapadły wcześniej. Musimy być konsekwentni w działaniach. Od mojego przyjścia do Lechii musieliśmy podjąć wiele bardzo trudnych decyzji. Wszystkie sprawy wokół drużyny są konsultowane ze mną. Zdaję sobie sprawę z tego, że przed nami trudny okres, ale wierzę w efekty swojej pracy.

Ciąg dalszy na drugiej stronie

Ile drużynie mogę dać Tobers i Conrado?

To pokażą najbliższe mecze. Dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Podoba mi się ich nastawienie do pracy. Widać, że chcą w piłce coś osiągnąć. Jestem zadowolony z ich pozyskania, ale na ocenę poczekajmy do ich pierwszych meczów w ekstraklasie.

O Tobersie już się mówi, że może być objawieniem. Też pokusiłby się Pan o takie oceny?

Już trochę w życiu przeżyłem i nauczyłem się żeby zbyt pochopnie człowieka nie oceniać. Oglądałem go już wcześniej, widziałem na żywo gdy kadra grała z Łotwą w Warszawie. Rzadko zdarza się żeby tak młody zawodnik miał już spore doświadczenie w piłce seniorskiej. Rozegrał już trzy sezony w swojej lidze i ma kilka meczów w pierwszej reprezentacji Łotwy. Zdobył 2 bramki w grach kontrolnych, to napawa optymizmem.

Do zespołu dołączą od nowego sezonu Zwoliński i Kopacz. To piłkarze, którzy podniosą jakość Lechii? Czy Zwoliński może trafić do Gdańska jeszcze zimą?

To sprawdzone transfery polskich zawodników. Znam ich umiejętności i ich mentalność. Podniosą rywalizację, i mogą się jeszcze rozwinąć. Myślę, że to niedoceniani zawodnicy. Cieszę się z ich zakontraktowania. Możliwe, że któryś z nich dołączy do drużyny już teraz.

W tym oknie transferowym może ktoś jeszcze odejść z Lechii i czy jeszcze jest możliwe wzmocnienie zespołu?

Nie planujemy żadnych odejść z klubu. Mówiłem już o pozycjach, które chcemy wzmocnić. W planach mamy zakontraktowanie w najbliższym czasie jeszcze kilku zawodników.

Macie za sobą istotne przeobrażenia kadrowe. Jakie cele stawia sobie Lechia na rundę wiosenną?

Bardziej będą to cele rozwojowe dla drużyny. Chcemy zakontraktować kolejnych zawodników i wtedy będziemy mogli mówić o celach wynikowych. Sprawdzała się w zeszłym sezonie filozofia wygrania najbliższego meczu. Jeśli zaprowadzi nas ona do górnej ósemki w tym sezonie to wtedy pomyślimy co możemy zwojować dalej.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek mówi, że w polskich klubach nie myśli się długofalowo tylko sprzedaje zawodników i ciągle buduje się drużynę od nowa. Zgadza się Pan z tym?

Dobrze jakby prezes dał klubom złoty środek, jeśli taki jest….. Same stwierdzenia faktów niczego nie zmienią. To temat zbyt głęboki, żeby odpowiedzieć w jednym zdaniu.

Nie obawia się Pan spadku frekwencji na gdańskim stadionie po dużych zmianach kadrowych?

Frekwencja to temat bardzo szeroki, ale ja myślę, że kibicom podoba się stawianie na młodych zawodników. Ostatni sezon pokazał, że postawienie na takich zawodników jak Fila czy Makowski jest tym czego oczekują kibice Lechii. Waleczność, zaangażowanie, entuzjazm w grze, determinacja to cechy które są niezbędne do tego, żeby myśleć o rozwoju i powoli zapełniać stadion. Jeśli kibic widzi te cechy na boisku jest w stanie wiele wybaczyć.

Profil Cristiano Ronaldo na Instagramie obserwuje 200 mln osób
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki