Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Potrafię wyprowadzić zespół z kryzysu. To jest moja deklaracja i z niej proszę mnie rozliczać

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk w żenujący sposób przegrała z Puszczą Niepołomice i odpadła z Fortuna Pucharu Polski. To fatalny początek nowego roku dla biało-zielonych, bo wcześniej biało-zieloni zdobyli tylko jeden punkt w dwóch meczach ligowych w Gdańsku z Jagiellonią Białystok i Wartą Poznań.

Trener Piotr Stokowiec znalazł się w trudnej sytuacji. On przygotował drużynę, buduje zespół, który prezentuje się na boisku fatalnie. Słabiej nawet niż jesienią. Nie brakuje głosów wśród kibiców domagających się dymisji szkoleniowca. Co dalej w tej kryzysowej sytuacji?

CZYTAJ TAKŻE: Oceny piłkarzy Lechii Gdańsk po kompromitującej porażce z Puszczą Niepołomice

- Nie ma usprawiedliwienia dla tej porażki. Rozumiem rozczarowanie kibiców, bo sam nie czuje się inaczej. Ale chce powiedzieć, że nie jestem gorszym trenerem niż byłem, gdy graliśmy dwa razy w finale Pucharu Polski. Kryzysy też uczą trenera. Jeśli wtedy potrafiłem sięgnąć po trofeum to i teraz będę potrafił wyprowadzić ten zespół z kryzysu. I to jest moja deklaracja. Z niej proszę mnie rozliczać - zapowiedział trener Stokowiec po przegranym przez Lechię meczu z Puszczą.

Biało-zieloni znowu fatalnie grali w ofensywie, a ataki były chaotyczne. Drużyna potrafił stwarzać zagrożenie w zasadzie głównie po stałych fragmentach gry.

- Po takim rezultacie, nie ma takich słów, które mogłyby w jakikolwiek sposób nas usprawiedliwić. Rywal zagrał bardzo dobrze, ale my nie możemy sobie pozwolić na takie porażki. Mogę tylko przeprosić kibiców. Nie może być tak, że strzelamy bramkę na początku meczu, zdarza nam się bramka samobójcza i pojawia się w drużynie zbyt duża nerwowość. W konsekwencji kolejne katastrofalne błędy. To ogromne rozczarowanie, także dla mnie - zapewnia szkoleniowiec biało-zielonych.

CZYTAJ TAKŻE: Wstyd i kompromitacja Lechii w Sosnowcu ZDJĘCIA

Trener Lechii podjął takie, a nie inne decyzje kadrowe. Stąd w Gdańsku został Kenny Saief i nie mógł pomóc drużynie w meczu z Puszczą w Sosnowcu.

- Po dwóch meczach ligowych zdecydowaliśmy, że w meczu pucharowym w środku tygodnia na boku pomocy wyjdą Ceesay i Udovicić. Dla nich to też był sprawdzian przydatności do drużyny. Cieszy mnie, że Ceesay - zawodnik, który dopiero adaptuje się w drużynie, potrafił już zaznaczyć swoją obecność na boisku bramką. Z pewnością takie właśnie mamy oczekiwania wobec skrzydłowych, a jak wspominałem na wcześniejszych konferencjach na bramki Saiefa czekamy dosyć długo - zakończył Piotr Stokowiec.

Lechia przegrała w Gdańsku z Jagiellonią Białystok 0:2. Bramki dla Jagi zdobyli Jakov Puljić i Jesus Imaz
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki