Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec rozczarowany postawą pijanych piłkarzy Lechii Gdańsk. Co z konsekwencjami?

ŁŻ
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec Karolina Misztal
W nocy z niedzieli na poniedziałek dwóch piłkarzy gdańskiej Lechii postanowiło "zabalować". Interweniować musiała policja. Głos w tej sprawie zabrał w czwartek Piotr Stokowiec, szkoleniowiec biało-zielonych.

Być może i pijański wybryk piłkarzy Lechii (jeden z nich pojawił się w tym sezonie na murawie we wszystkich meczach Lotto Ekstraklasy, zawsze wychodząc w podstawowej jedenastce, a drugi zagrał tylko raz), przeszedłby bez echa, gdyby nie fakt, że obaj panowie awanturowali się. Przy okazji też szarpali się z automatami do zabawek na gdańskim Brzeźnie. Policja i gdzieś przy okazji, kibice biało-zielonych. To nie mogło się udać.

CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Lechii pijani rozrabiali w Brzeźnie i trafili do pogotowia dla nietrzeźwych

Dzień później w mediach rozgorzała dyskusja. Klub nie chciał komentować sprawy, ale na konferencji prasowej trener Piotr Stokowiec sam uprzedził pytania dziennikarzy, bo przecież od nich uciec nie mógł.

- Ostatnio dużo czasu poświęciliśmy na to, żeby odbudować zespół. Tu już nie chodzi o etykę pracę, ale o wyeliminowanie nieprofesjonalnych zachowań. Nie ma mojej zgody na takie zachowania. To jest sytuacja, która nie sprzyja wizerunkowi drużyny, klubu, a nawet całego środowiska piłkarskiego. W naszym zespole jest sporo młodych zawodników i takie coś nie pomaga w ich rozwoju. Jestem rozczarowany taką postawą jako trener - przyznał Piotr Stokowiec.

CZYTAJ TAKŻE: Andrzej Iwan chwali Piotra Stokowca. "Wprowadził do zespołu dyscyplinę"

Pytanie jednak najważniejsze - co z konsekwencjami wobec piłkarzy? W tym momencie wiemy niewiele, a może nawet nic.

- Wobec zawodników, którzy nieodpowiednio się zachowali, zostały wyciągnięte wewnętrzne konsekwencje - zdradził lakonicznie opiekun piłkarzy z Gdańska.

A może coś więcej? Trener Stokowiec jak postanowił, tak też uczynił. Nic więcej w tym temacie nie zamierzał dodawać, choć wydaje się, że obaj piłkarze od treningów z pierwszą drużyną odsunięci nie zostali.

- Dla dobra zespołu, nie będę tego zdradzał. Sprawa została wewnętrznie załatwiona - uciął.

O tym, czy awanturujący się piłkarze Lechii będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższy mecz z Wisłą w Krakowie, przekonamy się już wkrótce. Spotkanie zaplanowane zostało na sobotę (początek o godz. 20.30).

TOP Sportowy24: Które gwiazdy sportu mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki