Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec: Mamy materiał do analizy. Nie można przejść obok takiego meczu

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Andrzej Banas / Polska Press
- Mamy materiał do analizy, bo nie można przejść obok takiego meczu. Nie chcę się się usprawiedliwiać. Chcieliśmy wygrać, bo remis tutaj też by mnie nie zadowolił - stwierdził Piotr Stokowiec po porażce 0:1 z Wisłą Płock. Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego, a jego dwa trafienia nie zostały uznane.

W ubiegły weekend dzięki remisowi z Zagłębiem Lubin Lechia Gdańsk zajęła pozycję lidera, a we wtorek po rzutach karnych wyeliminowała z Pucharu Polski Wisłę Kraków. Dobrą serię przerwała jednak w piątek, kiedy to na wyjeździe uległa Wiśle Płock 0:1. - Cóż… Dzisiaj nawet nie udało się zremisować wygranego meczu. Przykry moment, bo mimo nawet czasem spowolnionej gry stworzyliśmy mnóstwo okazji. Takie mecze musimy wygrywać - stwierdził podczas konferencji prasowej Piotr Stokowiec. - Trudno. Mamy materiał do analizy, bo nie można przejść obok takiego meczu. Nie chcę się się usprawiedliwiać. Chcieliśmy wygrać, bo remis tutaj też by mnie nie zadowolił.

- Przyjechaliśmy z konkretnym planem. Wyciągamy wnioski i gratuluję Wiśle. Nie wszystko było źle, ale trzeba grać skuteczniej. Myślę, że możemy grać szybciej - stwierdził szkoleniowiec gości.

Duży wpływ na końcową porażkę miał rzut karny niewykorzystany przez Flavio Paixao. Portugalczyk podszedł do jedenastki wywalczonej przez Lukasa Haraslina. Słowaka na linii pola karnego faulował Ricardinho. - Takie sytuacje się zdarzają i Flavio nie był pierwszym. To jest drużyna, oczy nie są skierowane wyłącznie na niego. Świetnie wykorzystał jedenastkę z Wisłą Kraków, dzisiaj potoczyło się inaczej. Piłka była jak zaklęta - usprawiedliwiał go trener.

To nie był dzień skrzydłowego, który dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Najpierw dobijał własny rzut karny, później pomógł sobie ręką. Żaden z jego goli nie został jednak uznany. - Domyślałem się tego, że to podwójne zagranie. Miałem nadzieję, że bramkarz dotknął piłkę. Trudno mi odpowiedzieć, czy przy tej bramce była ręka. Zabrakło skuteczności, ale świat się nie kończy na dzisiejszym spotkaniu - kontynuował Stokowiec.

Mecz z Wisłą jest trzecim ligowym spotkaniem niewygranym przez Lechię z rzędu. Wcześniej gdańszczanie przegrali z Wisłą Kraków i zremisowali z Miedziowymi. - To sprawdzian dla nas. Doszło kilkunastu nowych piłkarzy. Drużyna nie jest jeszcze na równym poziomie fizycznym. Czasami porażka może być lekarstwem, o ile przegranych nie jest zbyt wiele. Liczę, że wyciągniemy wnioski i będziemy skuteczniejsi.

W 54. minucie Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił w słupek).

Co wiesz o systemie VAR? Rozwiąż QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Stokowiec: Mamy materiał do analizy. Nie można przejść obok takiego meczu - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki