Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Przybecki: Budowa drużyny to jest proces. Czuję, że to dobry kierunek

Paweł Stankiewicz
Piotr Przybecki
Piotr Przybecki Karolina Misztal
Piotr Przybecki, trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych, o pierwszych meczach kadry pod jego wodzą, wygranej z Rumunią i przyszłości.

Jest Pan zadowolony z gry reprezentacji w meczu przeciwko Rumunii?
Tak. Były zaangażowanie, walka, przejście do szybkiego ataku. Graliśmy może na pewnym ryzyku, ale często dobrze wiązały się te akcje. Szczególnie w pierwszej połowie. Później ten poziom opadł, ale to nie jest łatwe dla tych chłopaków, bo przecież ten zespół diametralnie się zmienił.

Takie mecze są chyba dobre, żeby właśnie grać ryzykowanie i uczyć się w praktyce?
Nie ma lepszych meczów do tego, od tych, które mieliśmy. Najpierw był bardzo dobrze obsadzony turniej w Skandynawii, a potem mecz w niezwykle gorącej hali w Serbii - czego się spodziewaliśmy - i wreszcie pierwsze spotkanie u siebie, przed naszą publicznością. To są przeżycia dla tych zawodników, oni bardzo chcą i to widać. To jest gra błędów, a kto popełni ich mniej, ten wygrywa.

W drugiej połowie, kiedy drużyna roztrwoniła całą przewagę, wynika jeszcze z braku doświadczenia?
Trochę, ale nie tylko, bo musimy też pamiętać jeszcze o braku zgrania. W pewnych momentach trzeba zachować się inaczej, lepiej. To jest proces, a nikt nie zbuduje drużyny w ciągu dwóch dni albo trzech tygodni.

Poszedł Pan od razu odważnie, bo po przejęciu reprezentacji natychmiast sięgnął Pan po zawodników młodych, bez międzynarodowego doświadczenia. Lijewski, Bielecki, bracia Jureccy czy Jurkiewicz młodsi już nie będą, więc to jest właściwa droga?
To prawda, a ja podjąłem taką decyzję odnośnie budowy reprezentacji i wydaje mi się, że jest ona słuszna. Wszystko jest obarczone ryzykiem, ale takie ryzyko trzeba podjąć i w jakiś sposób tych ludzi wyłuskać. Jednak wcale nie jest powiedziane, że to jest grupa zamknięta. Będziemy na pewno próbowali następnych zawodników i miejmy nadzieję, że zwiększą jakość kadry.

Po remisie w Serbii i wygranej z Rumunią w Ergo Arenie pojawiło się światełko w tunelu?
Pojawiło się, a muszę przyznać, że ze sztabem tego się nie spodziewaliśmy. Już w pierwszym meczu, naprawdę bardzo ciężkim, udało się zremisować w Serbii, a mało tego, bo byliśmy bliscy zwycięstwa. To są wszystko bardzo pozytywne czynniki, ale nie można zapominać, że jesteśmy jeszcze w powijakach i musimy dużo popracować, by grać na wysokim poziomie.

Zwycięstwa budują wiarę w siebie.
Człowiek najbardziej się uczy w trudnych momentach i kiedy musi wziąć odpowiedzialność we własne ręce. W takich momentach muszą pomóc zawodnicy najbardziej doświadczeni, jak Piotrek Chrapkowski, ale nie tylko on.

Kto z tej młodzieży zrobił na Panu najlepsze wrażenie?
Nie chciałbym nikogo wyróżniać indywidualnie. To jest gra kolektywna i jedni pracują na to, aby inni mogli zdobywać bramki. Są chłopacy, którzy harują w obronie albo środku pola, a to nie zawsze jest docenione. Wszyscy, którzy byli powołani, wnieśli większy lub mniejszy wkład w te wyniki. Cała grupa jest zbudowana tym, co pozostawiła po sobie w meczach z Serbią i Rumunią.

60 zamiast 90 minut i zatrzymywanie czasu, gdy piłka wyjdzie poza boisko? "Nie jest to najbardziej potrzebna zmiana. Argumenty za nią nie przemawiają"

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki