Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kosmala: Wzbraniam się od wsiadania do auta [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Piotr Kosmala
Piotr Kosmala materiały prasowe
Piotr Kosmala od lat jest związany z kolarstwem i Gdańskiem. Prowadził z sukcesami wiele grup zawodowych. Teraz jest dyrektorem ActiveJet Team.

- Od jak dawna jesteś w kolarstwie?

- Od 1982 roku, a grupy prowadzę od 1995 roku.

- Tych grup trochę się przewinęło.

- Wszystko zaczęło się w 1995 roku, jak już wspomniałem, a na początku była grupa Mróz z Borka Wielkopolskiego. Potem były kolejne teamy, takie jak Mróz Supradyn, Action Invidia Mróz, Intel Action, Action Uniqa, Mróz ActiveJet. Była też po drodze przygoda z kolarstwem MTB z grupą HP-Sferis. Od tego roku jestem dyrektorem sportowym grupy ActiveJet Team. Grupa Intel Action, która startowała w drugiej dywizji, była zarejestrowana w Gdańsku. Podobnie zresztą jest teraz z ActiveJet Team, ale sponsor jest o charakterze międzynarodowym.

- Jesteś prekursorem kolarstwa zawodowego w Polsce?

- Wszystko zaczęło się z Mrozem. Wzorce czerpałem z tego, co zauważyłem ścigając się w latach 91-92 w Stanach Zjednoczonych. Sami się uczyliśmy i staraliśmy się uczyć innych, korzystając z własnych doświadczeń. Obecnie nasza grupa organizacyjnie nie odbiega od najlepszych na świecie.

- Bez Action ten projekt by się udał?

- Bez Action i prezesa Piotra Bielińskiego na pewno nie. On sam bardzo często przyjeżdża do Gdańska i trenuje na naszych pięknych terenach. To człowiek związany z kolarstwem. Niedawno ćwiczył na rowerze na Majorce.

- Jak udało Ci się przeciągnąć sponsora Legii Warszawa do swojej grupy?

- Przede wszystkim umowa Action z Legią dobiegła końca. Jesteśmy mocnym i dobrym produktem zarówno pod względem organizacyjnym i sportowym, a to miało wpływ na zainteresowanie sponsora naszą grupą.

- Twoje największe sukcesy?

- Na pewno dwukrotnie wygranie wyścigu Tour de Pologne przez Tomasza Brożynę i Cezarego Zamanę. Mamy też w kolekcji wiele tytułów mistrzów Polski. Zanotowaliśmy sporo wygranych wyścigów na całym świecie. Jednak za swój największy sukces uważam wicemistrzostwo świata Zbigniewa Sprucha w 2000 roku we Francji i 7. miejsce Piotra Wadeckiego na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 roku, kiedy to byłem selekcjonerem reprezentacji Polski.

- Widzisz w Gdańsku zapotrzebowanie na kolarstwo?

- Oczywiście. I to bardzo duże. Coraz więcej ludzi jeździ na rowerach. Kolarstwo staje się bardzo modne. Zresztą widzimy, ile osób, młodzieży, korzysta z dróg rowerowych, w których Gdańsk przecież przoduje w Polsce. To tylko potwierdza, że coraz więcej ścieżek rowerowych to bardzo dobry pomysł.

- Kolarstwo to jednak nie tylko wyczyn...

- Zdecydowanie. Dlatego właśnie staje się modne. Jest bardzo popularne i ludzie lubią jeździć na rowerach. Ciekawe są wycieczki rowerowe całymi rodzinami. To bardzo dobra forma aktywności sportowej, a jazda na rowerze to samo zdrowie. Warto i wszystkich do tego gorąco zachęcam.

- A sam wciąż jeździsz?

- Prowadzę grupę jako dyrektor, ale sam też bardzo dużo jeżdżę na rowerze. Tak naprawdę to przejeżdżam około 10-12 tysięcy kilometrów rocznie. Wiosną i latem, jeśli nie muszę być w garniturze czy odpowiednim ubraniu, to wszystkie sprawy w mieście załatwiam jeżdżąc na rowerze.

- Dla sportu, czy żeby uniknąć stania w korkach jadąc do centrum Gdańska samochodem?

- Dla sportu i dla dobrego własnego samopoczucia, i dla przyjemności. Wręcz wzbraniam się od wsiadania do samochodu.

- To jest drogi sport?

- Wręcz jeden z najdroższych. Sprzęt, baza samochodowa, ciężarówka, samochody osobowe - to wszystko musi dużo kosztować. Nasza grupa ma autobus na najwyższym poziomie światowym. Tylko on sam jest wart około pół miliona euro.
Łatwo więc sobie wyobrazić, ile pieniędzy potrzeba na prowadzenie dobrego, zawodowego teamu.

- Kontrakty zawodników dużo kosztują grupę?

- Dziś utrzymanie kolarzy to około 50 procent budżetu. Z czasem, kiedy będziemy wchodzić do coraz wyższych dywizji, pensje zawodników też będą szły automatycznie w górę. Wówczas jednak mniej pieniędzy wydaje się na organizację, bo koszty funkcjonowania grupy są opłacane przez organizatorów poszczególnych wyścigów.

- Jakie są cele ActiveJet Team?

- Na pewno chcemy zaznaczyć naszą obecność na scenie międzynarodowej i brać udział w takich wyścigach, w których startują czołowe drużyny świata. Na niektórych z nich chcemy sprawić miłą niespodziankę. Zależy nam na tym, żeby zawodnicy się zaaklimatyzowali w światowej czołówce.

- Macie przebicie do startów w takich wyścigach?

- Jeśli chodzi o drużyny z trzeciej dywizji, to mamy jeden z najlepszych programów startowych na świecie. Mamy już za sobą takie wyścigi, jak Challenge Mallorca czy Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol. Ostatnio jechaliśmy w dużym wyścigu Tour des Fjords w Norwegii. Ten wyścig był transmitowany przez pięć dni na żywo przez stację Eurosport do 49 krajów, w tym oczywiście do Polski.

- Grupa ma się rozwijać?

- Chcemy doprowadzić do awansu w przyszłym roku do grona drużyn pro-kontynentalnych. To umożliwi nam start w najważniejszych wyścigach na świecie, także w Tour de Pologne. Celem na 2015 rok jest start drużyny właśnie w tym wyścigu, a w 2016 roku w Vuelta a Espana.

- Będzie można zobaczyć grupę ActiveJet Team w Gdańsku?

- Tak, ale raczej w przyszłym roku. Myślę, że odbędzie się tutaj wyścig klasyczny, no i Tour de Pologne, jeśli nadal będzie przejeżdżał przez Gdańsk.

- Jaki jest skład grupy?

- Mamy dziewięciu Polaków i trzech Hiszpanów, w tym mistrza świata w kolarstwie torowym. David Muntaner zdobył ten tytuł w tym roku, w konkurencji Madison.

- Na jakich zasadach dobierasz zawodników do teamu?

- Dawniej dobierało się na tzw. nosa, czyli na wyczucie. Teraz do tego dochodzą badania lekarskie, analiza, stanowisko trenera, lekarza i dobieramy zawodników pod względem charakteru.

- Jest w Polsce zdolna młodzież?

- Tak i to jest jej naprawdę bardzo dużo. Tylko trzeba dać młodym zawodnikom szansę, zapewnić odpowiednie warunki. Najlepszy przykład to Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Zawodnicy młodego pokolenia, którzy w swoich grupach stali się liderami na ważne wyścigi. Kiedyś w tych najsilniejszych grupach zawodnicy polscy pracowali na swoich kolegów z Zachodu, a teraz to się zmieniło i w tych dwóch przypadkach to na polskich kolarzy pracują inni.

- Też wyszukujesz perełki?

- Grupa jest przede wszystkim otwarta dla młodych i zdolnych zawodników.

- Polskie kolarstwo ruszyło do przodu?

- Podnosi się cały czas i to w znacznym stopniu. Doskonałym dowodem na to jest fakt, że w poprzednim roku na mistrzostwach świata mogliśmy wystawić aż ośmiu zawodników, podczas gdy na przykład Belgia tylko sześciu. O tym decyduje ranking międzynarodowy. Na pewno jest szansa na coraz większe sukcesy, ale tak naprawdę to już je odnosimy. Michał Kwiatkowski potrafi wygrywać bardzo duże wyścigi.

- A jak to wygląda globalnie?

- Pnie się do góry. Kolarstwo osiągnęło dno, które na szczęście nie było zamulone i dało radę się odbić. Teraz kolarstwo jest jednym z najczystszych sportów, jeśli chodzi o doping. Zawodnicy mają paszporty biologiczne, cały czas są przeprowadzane badania, a kontroli kolarze mogą spodziewać się o każdej porze.

- Lance Armstrong wyrządził dużo złego tej dyscyplinie sportu?

- Bardzo dużo. Dziś większość kolarzy, która się z nim ścigała, czuje się przez niego po prostu oszukana.

Sylwetka

Piotr Kosmala urodził się 29 kwietnia 1967 roku.

Jego pierwszym klubem był Neptun Pruszcz Gdański, w którym dostał pierwszy profesjonalny rower wyścigowy. Kolarz szosowy, jego największym sukcesem w karierze zawodniczej było wygranie wieloetapowego Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego po Ziemi Łódzkiej. Próbował swoich sił także w kajakach i w judo. Czołowa postać polskiego kolarstwa, która przeprowadziła tę dyscyplinę w Polsce z amatorskiego sportu na zawodowstwo. Wraz z Wojciechem Mrozem stworzył w 1995 roku - mając 28 lat - pierwszy profesjonalny team kolarski w Polsce. Był trenerem kolarskiej reprezentacji Polski i to za jego czasów Zbigniew Spruch został wicemistrzem świata, a Piotr Wadecki zajął 7 miejsce na igrzyskach w Sydney.

Obecnie jest dyrektorem sportowym grupy ActiveJet Team i dzięki rozległym kontaktom na całym świecie jego kolarze startują w silnie obsadzonych wyścigach. Grupa ma się rozwijać i w przyszłym roku wystartować w Tour de Pologne.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki