Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Grzelczak, piłkarz Lechii Gdańsk: Wszystko w głowach i nogach [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Piotr Grzelczak
Piotr Grzelczak Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Piotr Grzelczak powinien wrócić do podstawowego składu Lechii Gdańsk. We Wrocławiu ze Śląskiem zagra raczej jako lewy obrońca.

Czy w jakimś oficjalnym meczu zdarzyło Ci się już zagrać na lewej obronie od pierwszej minuty?

W meczu ligowym raczej nie. Z Podbeskidziem chyba zagrałem na tej pozycji przez jakiś czas, także w sparingu z Zawiszą. Na obozie w Turcji też grywałem jako lewy obrońca.

Ale dałbyś sobie radę z grą na tej pozycji?

Przez ostatnie pół roku trener Jerzy Brzęczek starał się zaszczepić mi grę w obronie. W ostatnim meczu z Lechem miałem wejść na lewą obronę, walczyć, dogrywać piłkę i w jakimś małym stopniu to mi się udawało.

Ustawienie z Tobą na lewej obronie to byłby we Wrocławiu wariant ofensywny, bo na pewno będzie Cię ciągnęło pod pole karne Śląska?

Druga połowa z Lechem pokazała, że jak wyżej wyszliśmy do przeciwnika, to zaczęliśmy dochodzić do sytuacji bramkowych. Mogło być tak, że w końcówce była szansa na zdobycie chociaż jednego punktu.

Tych kilkanaście treningów pozwala Ci poznać chociaż trochę zachowań bocznego obrońcy na boisku?

Trudno jest przestawić się najpierw z napastnika na pomocnika, a potem jeszcze na obrońcę. Trzeba być dobrej myśli, a w życiu wszystkiego trzeba spróbować.

Lewa obrona to może być Twój pomysł na dalszą karierę. Było już kilku piłkarzy zaczynających w ataku, a kończących jako obrońcy, z Łukaszem Piszczkiem na czele.

Piszczek to chyba najlepszy przykład. Jest też Łukasz Mierzejewski w Górniku Łęczna, który był zawodnikiem ofensywnym. Miałem okazję grać z nim w jednej drużynie i wtedy był napastnikiem. Teraz bardzo dobrze radzi sobie na prawej obronie. Na pewno takie przekwalifikowanie to jest jakieś wyzwanie i zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Awans Lechii do europejskich pucharów byłby dla Ciebie najlepszym podsumowaniem Twojej gry w zespole biało-zielonych?

W poprzednim sezonie byliśmy już bardzo blisko gry w pucharach. W tym roku czwarte miejsce w lidze daje właśnie możliwość rywalizacji w kwalifikacjach Ligi Europy. Zostały nam jeszcze trzy mecze i wszystko w naszych głowach i nogach, żeby utrzymać czwartą pozycję, którą teraz zajmujemy, i awansować do tych pucharów.

Mecz we Wrocławiu będzie kluczowy, jeśli chodzi o zakończenie sezonu na czwartym miejscu. Jeżeli wygracie ze Śląskiem, będziecie już o krok od Ligi Europy.

Po ostatnim meczu we Wrocławiu bardzo chcemy się zrewanżować naszym rywalom. Chcemy pokazać, że umiemy grać ze Śląskiem, rozegrać dobry mecz i wreszcie wygrać z tym zespołem.

Wiesz, ile Lechia w historii wygrała meczów ligowych ze Śląskiem we Wrocławiu? Jeden...

Miejmy nadzieję, że teraz to się zmieni. Udało nam się po latach wygrać z Wisłą Kraków, więc dlaczego nie mamy zrobić tego ze Śląskiem. Musimy wierzyć w siebie, we własne umiejętności, zagrać dobry mecz i zdobyć trzy punkty we Wrocławiu.

Brak Mili to duże osłabienie?

Oczywiście. Mamy jednak Piotrka Wiśniewskiego i kilku bardzo dobrych ofensywnych pomocników i ktokolwiek wejdzie do składu, to pomoże drużynie.

Dobrze byłoby strzelić gola...

(śmiech) Fajnie byłoby zagrać, strzelić gola i przyczynić się do cennego zwycięstwa.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki