Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Grzelczak piłkarz Lechii Gdańsk: Jest w tym trochę szaleństwa

(stan)
Piotr Grzelczak
Piotr Grzelczak Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Piłkarze Lechii Gdańsk w piątek zagrają w Chorzowie z Ruchem. Po dwóch pierwszych meczach wiosennych najlepsze noty w zespole biało-zielonych zbiera Piotr Grzelczak.

- Liczę na to, że w meczu z Ruchem też będę miał jakąś sytuację i uda mi się ją zamienić na bramkę - nie ukrywa "Grzelu". - Z meczu na mecz moja gra powinna wyglądać coraz lepiej. Mam nadzieję, że forma będzie rosła i pomogę drużynie. Zaufanie trenera ma wpływ na moją większą pewność siebie. Staram się odwdzięczać najlepiej jak umiem. Chcę jak najwięcej strzelać, asystować, żeby trener stawiał na mnie.

Rywale czują respekt przed skrzydłowym Lechii, bo piłkarze Zawiszy nie ukrywali, że na odprawie przed meczem trener Mariusz Rumak ostrzegał swoich graczy właśnie przed Grzelczakiem.

- Miło słyszeć takie słowa. Nie mówię, że wszyscy mają się mnie bać. Piłka mnie szuka i staram się oddawać strzały. Wychodzą mi, ale byłoby jeszcze fajniej gdyby przynosił nam więcej bramek. Łatwiej mi uderzyć z powietrza, w takiej trudniejszej sytuacji. Jest w tym trochę szaleństwa, ale mniej się kalkuluje. Rywale widzą, że mi idzie, skupią się może na mnie, a wtedy koledzy z zespołu mogą mieć więcej szans - powiedział Grzelczak.

Kontrakt Grzelczaka z Lechią wygasa z końcem czerwca tego roku. Na razie zawodnik cierpliwie czeka na rozmowy w sprawie jego przedłużenia.

- Każdym treningiem i meczem staram się pokazywać na co mnie stać - mówi Piotrek. - Jeszcze nie było żadnych rozmów i możliwe, że wszystko przed nami. Zostały mi cztery miesiące kontraktu, ale nie skupiam się na tym co będzie wtedy, ale na tym, żeby teraz grać jak najlepiej. To jest najważniejsze.

Lechia przed meczem z Ruchem ma nad rywalami pięć punktów przewagi i w razie porażki w Chorzowie może znowu znaleźć się w trudnym położeniu.

- Wszyscy wiemy w jakiej sytuacji jesteśmy, jak ważny to mecz dla nas i ile możemy zyskać, jeśli go wygramy. Wiemy też ile możemy stracić. Wygrywając możemy mocno zbliżyć się do ósmego miejsca. Nie biorę pod uwagę straty punktowej. Wierzę, że w Chorzowie możemy zagrać dobry mecz i przywieźć trzy punkty - zakończył Grzelczak.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki