Piotr Ciechowicz: Fantastyczna aktywność

Redakcja
Piotr Ciechowicz
Piotr Ciechowicz Przemek Świderski
Z Piotrem Ciechowiczem, wiceprezesem Agencji Rozwoju Pomorza SA, rozmawia Jacek Klein

Prawie 500 milionów złotych dofinansowania, ponad 3 tysiące złożonych wniosków, z tego ponad 800 przyjętych. To liczby pokazujące efekty Regionalnego Programu Operacyjnego na Pomorzu. Możemy mówić o sukcesie?
Powiem tak - co do liczby wybranych do dofinansowania wniosków mniej więcej takiej się spodziewaliśmy. Zaskoczyła nas natomiast liczba złożonych aplikacji, świadcząca o fantastycznej aktywności pomorskich przedsiębiorców. Z jednej strony, było to miłe zaskoczenie, z drugiej - doświadczenie mogące dać do myślenia. Mieliśmy takie konkursy, w których spokojnie moglibyśmy rozdysponować 10-krotnie więcej środków, gdybyśmy je mieli. Co dziesiąty wnioskodawca otrzymuje dofinansowanie, więc jak słyszę, że gdzieś się środków nie wykorzystuje - myślę tu o programach krajowych - to mnie krew zalewa.

Fundusze są źle rozdzielone między programami?
To jest grzech pierworodny. Jak się kończył okres programowania 2004-2006, można było zmienić relację między programami centralnymi i samorządowymi. Już wtedy było wiadomo, że regiony znacznie lepiej rozdysponowały dostępne z Brukseli fundusze. Programy w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR) zostały zrealizowane w 108 proc. Jak to możliwe? Złupiliśmy inne programy, gdzie tak dobrze to nie szło. Niestety, tej proporcji nie odwrócono i w rezultacie na lata 2007-2013, z puli ponad 60 miliardów złotych, do programów regionalnych trafiło tylko 16 miliardów złotych. Proszę zobaczyć, jaki jest tego rezultat. Teraz 9 na 10 przedsiębiorców, którzy się do nas zgłosili, nie chciałoby mi pewnie podać ręki. Nie mamy odpowiednich środków, aby zaspokoić potrzeby. Nie tak chcielibyśmy być postrzegani. Zależy nam na wizerunku instytucji kojarzącej się z satysfakcją w biznesie, a nie z irytacją. Niestety, fundusze mamy ograniczone z góry.

Fakt odrzucenia wniosku przedsiębiorcy personalizują w pana osobie?

Bywa, że tak. Przecież w pewnym sensie firmujemy RPO naszymi twarzami. Na szczęście nie spotkałem się z przypadkiem fizycznej niechęci, przykre słowa, niestety, padały. Jestem w stanie to rozgoryczenie przedsiębiorców zrozumieć.

Czy można zauważyć tendencję popularności aplikowania o fundusze, przedsiębiorcy z jakich branż najczęściej się po nie zgłaszają?
Zdecydowanie z branży usług. Ponadto fundusze podzieliliśmy na projekty tak zwane normalne, czyli nakierowane na odnowienie parku maszyn lub zakupienie dodatkowych, budowę hali. Jest też koszyk środków na inwestycje o charakterze innowacyjnym, nadzwyczajnym. Chodzi o projekty o zupełnie nowym podejściu do biznesu, zarówno usług dla ludności, jak i B2B, czyli dla biznesu. Trzeba zaznaczyć, że są to trudne projekty i nie kończą się na rozliczeniu zakupu maszyn, ich wdrożenie może trwać kilka lat. Wydzielone środki na innowacje odróżniają obecny okres programowania od poprzednich. Dzięki podziałowi tych środków można zauważyć wyższy udział projektów nakierowanych na usługi.
Ten koszyk na innowacyjne projekty był pojemny?
Dość spory. Było to około 50 milionów euro, czyli mniej więcej połowa dostępnych środków przeznaczonych bezpośrednio dla przedsiębiorców. W jego ramach maksymalne dofinansowanie wynosiło 2 miliony złotych dla jednego projektu. Średnio przedsiębiorcy starali się o 1,2 miliona złotych. W ramach tego koszyka dofinansowaliśmy około 60 projektów. Może się wydawać, że to niedużo, ale efekt dźwigni będzie tu najwyraźniejszy. Mam taką nadzieję, tym bardziej że niektóre projekty były tak zaawansowane i nowatorskie, że nawet nasi eksperci mieli problem z oceną, czy faktycznie mają szanse na realizację. Wiele było takich, które zostały ocenione jako za mało innowacyjne i odrzucone. Swoją drogą ciekawe, czy ich pomysłodawcy zdobyli środki z innych źródeł i z sukcesem zaistnieli na rynku. Trzeba by to sprawdzić. Mogą być to dla nas ciekawe obserwacje. Zawsze jednak staramy się kojarzyć projekty, jeśli nie przejdą sita, z innymi dostępnymi funduszami, na przykład w ramach ARP funkcjonuje fundusz kapitałowy - potencjalne źródło sfinansowania projektu, który nie otrzymał dofinansowana w ramach RPO. Oczywiście każdego z nas obowiązuje całkowita tajemnica - jako instytucja i pracownicy jesteśmy zobowiązani do bezwzględnej poufności. Przecież te projekty przekładają się na wymiar biznesowy, są tajemnicą handlową. Zdecydowana większość projektów to sukcesy biznesowe, na przykład jeden, który uzyskał dofinansowanie, dotyczył nowego systemu rozliczania transakcji bezgotówkowych. Z tego co wiemy, zainteresowały się już nim banki i kupują tę technologię.

Bieżący rok to okres konsumpcji przez przedsiębiorców przyznanych środków. Nowe konkursy nie są już ogłaszane. To łatwiejszy czas dla instytucji finansującej? Spokojniejszy, łatwiejszy w planowaniu. Ogłaszając konkursy, nigdy nie wiedzieliśmy, czy wpłynie 100, czy 800 wniosków. Stąd wynikały czasem zbyt długie okresy weryfikacji wniosków. Liczebność zespołów oceniających zawsze ustalaliśmy na poziomie założonej średniej. Z jednej strony - jest bardziej przewidywalnie, z drugiej strony - zaczęła się wypłata funduszy. A tam gdzie się pojawiają pieniądze, musi być największa precyzja, i po stronie przedsiębiorców, i naszej. Sporo się nauczyliśmy przez te minione dwa lata i idzie nam to coraz sprawniej. Przedsiębiorcy także już wiedzą, że korzystanie z funduszy europejskich jest uciążliwe. Wymaga spełnienia określonych warunków, zdobycia dokumentów, zaświadczeń i pozwoleń.

A co z weryfikacją rozliczania projektów? Czy odbywa się zgodnie z harmonogramem, czy środki przeznaczane są na cele założone w projektach?

Zdecydowanie tak, choć zdarzają się wyjątki. Mamy do czynienia z ponad 800 projektami, w ramach których napływa tysiące wniosków o płatność. Zawsze w takiej próbie znajdą się wnioski nietrafione lub nieprawidłowo przygotowane. Zdarza się, że przedsiębiorcy zwracają się o refundację wydatków, które ze względu na rygory funduszy UE nie kwalifikują się do tego. Biznesowo są jednak jak najbardziej uzasadnione, niestety, musimy je odrzucić. Pragnę zaznaczyć, iż w tym roku napłynął do nas ponad 1 tysiąc wniosków o płatność. Tylko w 3-4 przypadkach błędy były na tyle poważne, iż byliśmy zmuszeni do skierowania spraw do prokuratury. Podejrzewaliśmy, że złamano nie tylko zasady unijne, ale też prawo polskie i byliśmy zobligowani zawiadomić odpowiednie organa. Z tych czterech spraw trzy rozstrzygnęły się na korzyść przedsiębiorców, postępowania nie zostały wszczęte lub je umorzono, jedna nadal się toczy. Jedna na kilka tysięcy. Przedsiębiorcy są uczciwi i basta.
Kontrolować musicie jednak wszystkie projekty.
Jest to odrobinę uciążliwe. Udział spraw poniżej promila, co do których można było mieć wątpliwości, wskazuje, że taka całościowa kontrola nie jest konieczna. Będziemy się starali to zmienić i kontrolę przeprowadzać na pewnej próbie. Problemem nie jest nieuczciwość przedsiębiorców. Ważniejsze jest przełamanie blokady, myślenia, że jak prowadzę biznes na prostych zasadach księgowości, uproszczonych rozliczeniach i zamówieniach, nie opłaca mi się angażować w projekt obarczony skomplikowaną procedurą i obowiązkami związanymi na przykład z koniecznością ofertowania dostaw. Wydaje mi się, że udaje nam się przekonać coraz większą rzeszę przedsiębiorców, że bezzwrotna dotacja na przykład połowy kosztów inwestycji jest warta pewnych wyrzeczeń.
Te wyrzeczenia z biegiem czasu są mniej uciążliwe, czy procedury się komplikują?
Mogę być nieobiektywny w swoich sądach, z racji kilku lat zajmowania się tymi sprawami, rutyny. W porównaniu do tego co było cztery lata temu, są sfery, w których przedsiębiorcom jest znacznie łatwiej. Pojawiły się jednak nowe elementy, które niekiedy dyskwalifikują, na przykład interpretacja tak zwanego efektu zachęty. Pojęcie, powiedziałbym, nawet poetyckie, w rzeczywistości przyziemne. Polega na tym, że przedsiębiorca nie może zaciągnąć żadnego zobowiązania, nie tylko finansowego, ale takiego które nieść może skutki finansowe w przyszłości, przed momentem złożenia wniosku o dofinansowanie. Mieliśmy kilka przypadków, kiedy 1 procent przyznanych środków został wydany w formie zaliczki za dostawę na kilka dni przed terminem kwalifikowania środków. Projekt wypadał z programu. Takie przepisy, narzucone unijnymi normami, są poza percepcją przedsiębiorców. Nie są w stanie ich zaakceptować.

Do kiedy potrwa rozliczanie projektów w ramach RPO?
Do połowy 2015 roku, do tego czasu można zamykać projekty. Sądzę, że okres ten może zostać przedłużony ze względu na fakt, że województwo pomorskie znalazło się wśród czterech, które najlepiej rozdysponowały fundusze europejskie, i otrzymało dodatkową premię w wysokości 54 milionów euro. Te środki są obecnie dzielone przez Zarząd Województwa i część z nich trafi poprzez nas do przedsiębiorców. W przyszłym roku z pewnością ogłosimy nowy konkurs, a może i konkursy. Projekty zakwalifikowane w ramach wcześniejszych konkursów są na bieżąco rozliczane. Pieniądze wypłacane są bez opóźnień przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Kolejna perspektywa budżetowa, 2014-2020, wielkość dostępnych funduszy to chyba wielka niewiadoma?
To prawda. Dlatego lobbować trzeba już teraz. Mówi się o odejściu od środków bezzwrotnych na rzecz instrumentów zwrotnych. Moim zdaniem, rewolucji czy terapii szokowej jednak nie będzie. Z roku na rok nie zostanie wprowadzony system przewidujący, że 90 procent środków z budżetu UE to będą pożyczki czy kredyty, nie dotacje. Co niesłychanie istotne - trzeba zmienić proporcję ich rozdziału na korzyść regionów. Pokazaliśmy, że potrafimy je wydawać co do euro. Te środki przynoszą wymierne efekty w postaci dodatkowych obrotów firm, zupełnie nowych biznesów, utrzymania, a nawet zwiększenia liczby miejsc pracy. Dziękuję za rozmowę.

Strefa Biznesu: Przedsiębiorców czeka prawdziwa rewolucja z KSeF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie