Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piosenka poetycka na Raz, Dwa, Trzy

Marcin Mindykowski
Raz, Dwa, Trzy od siedmiu lat udanie łączy walory artystyczne z komercyjnymi. Udowadnia, że można osiągnąć sukces, pozostając sobą
Raz, Dwa, Trzy od siedmiu lat udanie łączy walory artystyczne z komercyjnymi. Udowadnia, że można osiągnąć sukces, pozostając sobą Grzegorz Mehring
Zainteresowanie biletami na czwartkowy koncert zespołu Raz, Dwa, Trzy okazało się tak duże, że włodarze klubu Pokład postanowili zorganizować drugi występ - dzień wcześniej. W tym kontekście trudno uwierzyć, że na początku lat 90. lidera grupy, Adama Nowaka, można było spotkać... na bazarze. Z powodu słabej koniunktury zespołu i nielicznych propozycji koncertowych dorabiał tam handlując jeansami.

Raz, Dwa, Trzy założyło w 1990 roku czterech studentów zielonogórskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Spiritus movens grupy był Adam Nowak - wokalista, gitarzysta i twórca poetyckich i niepozbawionych autoironii tekstów. Swoimi pierwszymi nagraniami muzycy wytyczyli trwały kurs na piosenkę poetycką, grając głównie akustyczne kompozycje, z powodu instrumentarium często zbliżające formację do estetyki jazzowej.

Ich pierwszym poważnym sukcesem był występ na 26. Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, który wygrali m.in. dzięki premierowemu wykonaniu swojego pierwszego przeboju - "Talerzyka". Już wtedy, prawie 19 lat temu, zespół po raz pierwszy musiał zagrać dwa koncerty - zainteresowanie ich finałowym występem przeszło bowiem najśmielsze oczekiwania.

Wśród oklaskujących grupę znalazł się wówczas Jacek Kaczmarski, który o koncercie Raz, Dwa, Trzy napisał tak: "Profesjonalizm, nieograniczający ekspresji, spójne propozycje artystyczne. Ten pozbawiony płaczliwości, energiczny egzystencjalizm odpowiada mi. Jest dobry".

Mimo dobrego startu, muzykom początkowo trudno było wyjść poza hermetyczne środowiska studenckie i miłośników poezji śpiewanej. Próbą zmiany tego stanu rzeczy okazał się trzeci album zespołu, "Cztery", którego produkcji podjął się Wojciech Waglewski. Ta współpraca, a także gościnny występ lidera Voo Voo na płycie, zaowocowały materiałem bardziej rockowym i gitarowym.

Przebojami stały się utwory "I tak warto żyć" oraz "W wielkim mieście" - wyjątkowo trafne społeczne obserwacje doby pierwszych lat wolnej, kapitalistycznej Polski.
Kolejne lata ugruntowały pozycję zespołu, któremu najczęściej przypinano etykietkę z napisem "muzyka alternatywna". Grupa rozbudowała swoją muzyczną ofertę, rozszerzając piosenkę poetycką o folk i blues.

Miała swoich wiernych fanów, grała klubowe koncerty i wydawało się, że taki stan może trwać wiecznie. Przełomem okazał się jednak marzec 2002 roku. To wtedy w studiu radiowej Trójki zespół zagrał koncert "Czy te oczy mogą kłamać. Piosenki Agnieszki Osieckiej". Wiersze największej poetki polskiej piosenki w oszczędnych, ascetycznych aranżacjach grupy nabrały nowego wyrazu, a płyta z rejestracją koncertu sprzedała się w ponadstutysięcznym nakładzie, osiągając status podwójnej Platynowej Płyty.

Tak rozpoczął się triumfalny pochód grupy na listy przebojów i szczyty rankingów sprzedaży. Kolejny, autorski album "Trudno nie wierzyć w nic" przynióśł dawkę dojrzałych, metafizycznych tekstów, mocno zakorzenionych w wierze w Boga. Bez problemu powtórzył sukces poprzedniczki, podobnie jak ostatnia, wydana w 2007 roku, płyta zespołu. Tym razem grupa zmierzyła się z twórczością Wojciecha Młynarskiego. I z pewnością to te piosenki będą najliczniej reprezentowane podczas środowego wieczoru.

Gdynia, 4.03
Klub Pokład, al. Jana Pawła II 11
Godz. 19. Bilety: 45/55 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki