Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Lechii Gdańsk tragiczni w meczu z Koroną Kielce. Tomasz Kaczmarek: Moje decyzje były złe. To był nasz niesamowicie słaby mecz

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk
Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk pokazała się z beznadziejnej strony w meczu z Koroną Kielce. Porażka u siebie z beniaminkiem to duże rozczarowanie. Trener Tomasz Kaczmarek nie szukał po meczu wymówek tylko wprost mówił o słabościach.

Po zwycięskim meczu w Łodzi z Widzewem były w Gdańsku duże nadzieje przed spotkaniem z Koroną na kolejne punkty w PKO Ekstraklasie. Tymczasem Lechia nie istniała w ofensywie, a w końcówce meczu swojej szansy na wyrównanie szukała w chaosie. Biało-zieloni wyglądali w tym meczu tak, jakby zawodnicy spotkali się po raz pierwszy.

CZYTAJ TAKŻE: Urodzinowa niestrawność Lechii. Fatalna gra i gol samobójczy ZDJĘCIA

- To był niesamowicie słaby mecz z naszej strony - nie ukrywał Tomasz Kaczmarek, trener Lechii. - Możliwe, że najgorszy odkąd jestem tutaj trenerem. Jest teraz dla mnie wiele do przemyślenia. Wyszliśmy na boisko w identycznym składzie, co w Łodzi, bo uznałem, że ta grupa, która wygrała trudny i ważny mecz z Widzewem zasługiwała na to, żeby zagrać z Koroną. Od początku spotkania byliśmy letargiczni i bez energii. Wyglądaliśmy na grupę ludzi bez pomysłu, bez tempa. Brakowało tego, na czym mi zależało. Moje odczucie jest takie, że musimy teraz zrobić bardzo dużo, żeby odbudować formę. Podjąłem decyzję, żeby zagrać inaczej taktycznie, na wynik, ale straciliśmy to, z czego żyliśmy, czyli szybką grę i reakcję. Byliśmy w tym meczu niesamowicie wolni i nieczyści technicznie.

CZYTAJ TAKŻE: Tomasz Kaczmarek: Awans do pucharów nie jest dla nas rzeczą naturalną ROZMOWA

Mogły dziwić niektóre wybory kadrowe trenera Lechii. Choćby postawienie na bardzo defensywnego Kristersa Tobersa w środku pola, w meczu u siebie, w który biało-zieloni powinni dominować i kreować okazje bramkowe, ale też uparte trzymanie się bardzo słabego Christiana Clemensa.

- Dziś możemy się przyczepić do każdego mojego wyboru, ale też do dyspozycji wielu zawodników. Podjąłem taką decyzję i postawiłem na zawodników, którzy zagrali poprawny mecz w Łodzi. Teraz już wiemy, że moja decyzja była zła. Biorę na siebie odpowiedzialność, że nie zagraliśmy u siebie tak, jak powinniśmy - zakończył trener Kaczmarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki