Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piłeś? Nie zabijaj!" Kierowcy rujnują sobie życie przez prowadzenie na kacu [ROZMOWA]

rozm. Anna Mizera-Nowicka
Radosław Nowak
Radosław Nowak Archiwum
Z Radosławem Nowakiem, kierownikiem Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień, rozmawia Anna Mizera-Nowicka

Na stronie Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień znalazłam informację, że w okresie karnawału nawet trzykrotnie wzrasta liczba kierowców, którzy wsiadają do samochodu pod wpływem alkoholu. Aż strach w styczniu wychodzić na ulicę.
Karnawał to specyficzny okres, porównywalny do lata i wakacji w miejscowościach nadmorskich. Odbywa się dużo imprez, więc jest większe ryzyko, że za kierownicą siądzie wracający z zabawy pijany kierowca, który czasem nawet nie jest do końca świadomy swojego stanu.

Jak to możliwe?
Kierowca liczy sobie, że jeśli wypije kilka piw i odczeka określoną liczbę godzin, to alkohol z niego wyparuje. A to tak nie działa. Ale w moim mniemaniu jeszcze bardziej niebezpiecznym zjawiskiem jest prowadzenie na tzw. kacu. Bo ludzi, którzy zaraz po piciu biorą kluczyki i wsiadają do auta, można nazwać patologią. Tak robią osoby, które albo są uzależnione od alkoholu, albo po prostu głupie. Nie stanowią większości kierowców. Niestety jednak bardzo dużo tzw. normalnych ludzi niszczy sobie życie przez to, że pije alkohol okazjonalnie, np. w trakcie spotkań z rodziną czy przyjaciółmi, następnego dnia czuje się dobrze, więc wsiada do auta. I wystarczy chwila nieuwagi, by zrujnować całe swoje życie, i nie tylko swoje.

Może trzeba więc przygotować kampanię społeczną skierowaną właśnie do tego grona?

Takie już istnieją. W Trójmieście od lat jest prowadzona kampania "Kieruj bez procentów", która w ostatnim czasie skierowana jest właśnie do tych osób. Cyklicznie prowadzimy również akcję "Baw się dobrze, wracaj bezpiecznie". Bierzemy udział w "Europejskiej Nocy bez Wypadku".

Można zmierzyć, na ile te kampanie są skuteczne?

Trudno to zmierzyć. Aby jednak mieć pewność, że będą skuteczne, nie powinny być akcyjne. Muszą trwać długo. Dlatego np. Gdańsk postawił na wieloletnią kampanię "Kieruj bez procentów". Ich skuteczność zależy też od tego, czy włącza się w nie np. policja. Nam się to udało. Porównując wskaźniki nietrzeźwych kierowców sprzed kampanii "Kieruj bez procentów" i dziś, możemy powiedzieć, że wyraźnie spadł odsetek pijanych kierowców.

Kampanii społecznych jest wiele. Namawiają, aby jeść owoce, pić mleko, zwolnić na drodze itd., itd. Czy ktoś jeszcze zwraca na nie uwagę?
To zależy od formy ich przekazu. GCPU doszło do wniosku, że w tym roku najprawdopodobniej zrezygnujemy np. z billboardów postawionych przy drogach. Bardziej skupimy się natomiast na działaniach w internecie.

Mówił Pan, że skuteczność kampanii zależy od jej cykliczności. Czy zatem akcja pomorskich mediów pt. "Piłeś? Nie zabijaj" ma szansę zadziałać?
To musi zadziałać, ponieważ włącza się w nią wiele różnych mediów, co jest pewnego rodzaju fenomenem. Nie sądziliśmy, że oddźwięk będzie aż tak duży. Prawie 20 podmiotów, które biorą udział w tej akcji, nie miało żadnych wątpliwości, czy się w to włączyć. To ogromna siła przekazu, bo wszyscy mówią jednym głosem. Usłyszą go tysiące ludzi. Szansa, że coś to zmieni, jest ogromna. Tak samo, jak ogromna jest potrzeba zmiany zachowań kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki