Kilkanaście osób pikietowało w Sopocie pod blokiem, w którym zarejestrowana jest działalność przedsiębiorcy zajmującego się wyburzeniami w gdyńskiej dzielnicy nazywanej Pekinem. Uczestnicy demonstracji deklarowali, że chcą spotkać się z mężczyzną, którego jednak najprawdopodobniej nie było w siedzibie.
- Uważamy, że każdy człowiek zasługuje na dach nad głową – przekonywał przed spontaniczną pikietą przeprowadzoną w związku z czwartkowym wydarzeniami na gdyńskim „Pekinie” Tadeusz Kruszyński z kolektywu „Zaraza”.
Pożar pustostanu w gdyńskim Pekinie
- Pan Arkadiusz Związek powinien odstąpić od tego co robi i przestać mieć jakiekolwiek żądania wobec tej rodziny – mówił o lokatorach bliźniaka, którego przybudówkę burzyli wczoraj pomocnicy Związka Jan Jurczyk. Jak zaznaczył w budynku zamieszkuje chora na raka kobieta z trójką dzieci. Oliwia Bogdanowicz tłumaczyła z kolei: - Kwestia jest dramatyczna i skandaliczna, że policja nawet nie sprawdziła dokumentów by ustalić czy ten pan i jego pracownicy mają prawo wyburzać ten budynek. Zgodnie z prawem budowlanym trzeba mieć pozwolenie by to zrobić -
- Mieszkanie prawem, nie towarem! Czyściciele domów zdolni do pogromów! - skandowali protestujący przed sopockim blokiem, gdzie – jak wyjaśnili - zarejestrowana jest działalność gospodarcza Arkadiusza Związka. Trzymali również transparent z hasłem: "Stop eksmisjom na bruk!"
Przedsiębiorca przeciw, którego działalności protestowali uczestników pikiety nie wyszedł do nich
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?