Rodzina pana Jakuba w środowy wieczór, 7 listopada 2018 r., przeżyła chwile grozy. Na schody na ulicy Zakopiańskiej, po których szła żona pana Jakuba z dwójką małych dzieci i teściami, wjechał rozpędzony samochód. Auto zatrzymało się na poręczach na szczycie schodów. O zdarzeniu powiadomiona została policja.
- W środę o godz. 20.09 Dyżurny Komendy Policji w Gdańsku został powiadomiony o zdarzeniu, do którego doszło na ul. Zakopiańskiej. Według osoby zgłaszającej, kierujący białym samochodem wjechał na schody i zawisł na nich, prawdopodobnie potrącił też kobietę. Funkcjonariusze ruchu drogowego na miejscu zdarzenia byli w ciągu minuty. Policjanci wstępnie ustalili, że 40-letni mieszkaniec Gdańska, który kierował samochodem marki Seat, jadąc ul. Zakopiańską w kierunku ul. Bema, nie dostosował prędkości do warunków ruchu, w wyniku czego zjechał do prawej krawędzi jezdni, a następnie wjechał na schody, na których się zatrzymał. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, podczas tego zdarzenia kierujący miał potracić 3-letnie dziecko, które szło po schodach wspólnie z mamą - opisuje nadkom. Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego KMP Gdańsk
Policjanci na miejscu sprawdzili stan trzeźwości 40-latka, który kierował seatem. Alkomat pokazał, że miał w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie, a jego samochód został odholowany. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia. Lekarz nie stwierdził u dziecka żadnych obrażeń.
Obecnie trwają przesłuchania świadków zdarzenia - czyli pana Jakuba i jego rodziny. Kierowca ma zostać przesłuchany, gdy wytrzeźwieje.
- Pięć kilometrów szybciej, dziesięć centymetrów dalej, piętnaście sekund wcześniej i miałbym cała rodzinę w szpitalu albo w kostnicy. W piątek idziemy do psychologa bo dzieci są w szoku. Gdy ten facet wysiadł z samochodu to bełkotał, że zawsze chciał zjechać po tych schodach - mówi nam pan Jakub.
Pijany kierowca na Siedlcach. Co mu grozi?
Sprawą zajmuje się też już prokuratura. Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości 40 latkowi grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat, a także utrata uprawnień do kierowania. Równolegle prowadzone jest postępowanie w sprawie spowodowania kolizji drogowej w stanie nietrzeźwości. Za to również grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 5 tys. złotych i utrata uprawnień.
POLECAMY POMORSKIE MOTOFAKTY.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?