Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy "zgrzyt" na Zalewie Wiślanym

Anna Szałkowska
Niestety, swobodna żegluga po całym Zalewie Wiślanym nie do końca jest swobodna
Niestety, swobodna żegluga po całym Zalewie Wiślanym nie do końca jest swobodna Anna Arent-Mendyk
Nie ucichła radość z podpisania umowy o swobodzie żeglugi na całym Zalewie Wiślanym między Polską i Rosją, a już pojawił się pierwszy zgrzyt.

Rosyjscy pogranicznicy nie przepuścili polskiego jachtu, który płynął z Helu do Fromborka przez Cieśninę Pilawską. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystąpiło do Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie o wyjaśnienie sytuacji.

Do zdarzenia doszło 19 września. Jacht "Aquarella" został odprawiony w porcie Hel. Dwóch płynących nim żeglarzy miało ważne wizy. Podczas przepływania przez Cieśninę Pilawską rosyjskie służby graniczne poprosiły o wpłynięcie jachtu do portu Bałtyjsk w celu poddania się odprawie granicznej. Podczas kontroli poinformowano ich, że nie mogą przepłynąć cieśniny, bo umowa podpisana 1 września nie została jeszcze ratyfikowana. - Konsulat generalny RP w Kaliningradzie podjął w tej sprawie interwencję - mówi Piotr Paszkowski, rzecznik polskiego MSZ.

- Zgodnie z podpisaną 1 września umo-wą, nie ma przeszkód for-malnoprawnych do korzystania ze swobodnego przepływu przez Cieśninę Pilawską oraz Zalew Wiślany. Czekamy na odpowiedź władz rosyjskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki