Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękne ozdoby świąteczne autorstwa Barbary Thrun z Rudna w gminie Pelplin

OPRAC.:
Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Okres około-świąteczny, to szczególny czas przygotowań. Domowe remanenty ujawniają niekiedy braki w świątecznych ozdobach. Co wówczas zrobić? Można oczywiście kupić je w wielu sklepach. Można też pokusić się o rękodzieło. W galerii, nasi Czytelnicy, znajdą przepiękne ozdoby autorstwa Barbary Thrun z Rudna. Zobaczcie sami, aż dech zapiera!

Barbara Thrun z Rudna, w gminie Pelplin odnalazła "siebie" w rękodzielnictwie artystycznym. Jej prace chce mieć coraz więcej osób. Nic w tym dziwnego, gdyż to co tworzy pani Basia jest naprawdę piękne.

Wszystko zaczęło się przed ośmioma laty, kiedy to grupka zaprzyjaźnionych pań z różnych zakątków Polski podczas rozmowy na Skype’ie poszukiwała dla siebie jakiegoś pomysłu na życie. Postawiły na rękodzieło artystyczne urzeczone wyrobami, jakie obejrzały. Najpierw zgłębiały techniki wykonania, a potem już samo się potoczyło, niosąc koleżankom mnóstwo powodów do radości.

Pani Basia, przyznaje, że jej pierwsze prace powstawały z ogromnym wysiłkiem. - Dopiero poznawałam surowiec, możliwości jego obróbki, żeby uzyskać potrzebny efekt - wspomina rękodzielniczka. - Moim pierwszym surowcem była wiklina. Wyplatałam koszyki, z czasem szło mi to coraz lepiej, wychodziły coraz bardziej kształtne.

Okres fascynacji wikliną był dość krótki, zaczęła szukać nowych wyzwań.

- Przeglądając różna fora internetowe zainteresowałam się ozdobami wykonanymi ze wstążki satynowej – mówi Barbara Thrun. - Wiedzę na temat techniki wykonywania takich ozdób przekuwałam w praktykę tworząc jaja wielkanocne. Sama zgłębiałam arkana splatania wstążki. Początkowo było to bardzo mozolne, ale dawało mi mnóstwo radości.

Wkrótce zajęła się bukieciarstwem, a nieco później do bukiecików doszły stroiki i przygoda z kolejnym surowcem – foamirenem irlandzkim.

- Do tworzenia swoich prac używałam wszystkiego co wpadło mi w ręce, a – moim zdaniem - pasowało do kompozycji – zauważa rękodzielniczka. - Czasem przydały się gałązki świerka, innym razem jakieś kwiatki, sztuczny mech itp. Mogła mnie ograniczać jedynie moja wyobraźnia. Faktem jest, że nie ma dwóch jednakowych stroików, bukiecików, czy też koszyków. Zawsze było coś, co go wyróżniało.

Jak przyznaje Kociewianka, wyzwań jej nie brakuje. To robi daje jej dużo radości oraz satysfakcji. - Jak mówią mi, że to co zrobiłam jest piękne, to serce się raduje - uśmiecha się. - Nie sądziłam, że będę się zajmowała rękodziełem artystycznym, a tu i owszem i to z powodzeniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki