Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć firm będzie szukać gazu koło Wejherowa. Sojusz za 1,7 mld zł

Joanna Kielas
T. Smuga
"Porozumienie polskich potentatów - Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, ENEA, KGHM Polska Miedź, PGE i TAURON Polska Energia - umożliwi przyśpieszenie prac poszukiwawczych gazu łupkowego. Szacowane nakłady na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie gazu w ramach pierwszych trzech lokalizacji - Kochanowo, Częstkowo i Tępcz (to tereny kaszubskich gmin Luzino i Szemud w powiecie wejherowskim) - wyniosą 1,72 miliarda złotych" - tyle dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu na temat podpisanej w Warszawie umowy o współpracy.

Mieszkańcy terenów, o których mowa, przecierają oczy ze zdumienia: u nas mają szukać gazu łupkowego? Nic nie wiemy, nikt z nami nie rozmawiał. Mało tego: od kilku dni w teren ruszają ankieterzy, mający wybadać nastroje lokalnej społeczności w kwestii łupków, ale ludzie niechętnie wpuszczają ich do domów, biorąc za akwizytorów czy innych domokrążców. Warszawski zachwyt w terenie przekłada się na zamieszanie i niedowierzanie.

- Nie dalej jak w środę na spotkaniu sołtysów w gminie w sprawie organizacji dożynek była jakaś pani i mówiła o tym, że u nas będą szukać gazu i to jest jedyna informacja, jaką mam w tej sprawie - mówi Bronisław Nadolski, sołtys wsi Dąbrówka w gm. Luzino. - Co myślę? W naszym kraju od porozumień i zamierzeń do realizacji z reguły jest długa droga, więc na razie śpię spokojnie i nie obawiam się, że za dzień czy dwa postawią nam tu wieżę wiertniczą.

Pomorze: Gaz łupkowy na cenzurowanym?

- Jeżdżą, rozmawiają, byli u jednego rolnika, ale targu jeszcze nie dobili - przyznaje Zygmunt Wiśniewski, sołtys Wyszecina w gm. Luzino. - A ludzie u nas bardzo sceptycznie do tego podchodzą. Pierwsze ich pytanie brzmi: co my z tego będziemy mieli? I od razu nasuwa się kolejne: jakie zagrożenia to poszukiwanie łupków niesie dla nas, dla naszego środowiska? Tutaj ten temat jakby spadł z nieba, a mieszkańcy o gazie łupkowym w większości nic nie wiedzą, bo do tej pory nikt nie wspominał, że nasza wieś jest brana pod uwagę jako potencjalna lokalizacja wiertni.

W terenie działają nie tylko negocjatorzy, ale i ankieterzy. Mają wybadać nastawianie lokalnej społeczności do gazu łupkowego w kilkunastu wsiach gmin Luzino i Szemud. Tyle, że nikt ludzi tutaj nie uprzedził o takiej akcji i ankieterzy najpierw odbijali się od zamkniętych drzwi.

- Próbuję interweniować, dzwonię do mieszkańców, chodzę i tłumaczę, o co chodzi i że można tych ankieterów bezpiecznie wpuścić do domu - mówi Beata Łazorczyk, sołtys ze wsi Częstkowo w gm. Szemud. - Osobiście się ludziom nie dziwię: tyle teraz mówi się, by nie wpuszczać nieznajomych do chałupy... Z drugiej strony mieszkańcy są bardzo zaniepokojeni, pytają, czy muszą koniecznie firmę wpuszczać na pole i zgadzać się na badania. Wiadomo: zboża rosną, żniwa za pasem i rolnicy boją się zniszczeń plonów. Tak więc w tej kwestii nic nie jest proste.

POmorze: Czy Ryszard Krauze inwestuje w gaz łupkowy?

Joanna Zakrzewska, rzecznik PGNiG jest zaskoczona faktem, że mieszkańców nikt nie uprzedził o wizytach ankieterów.

- Zaraz to sprawdzę, spowodujemy, żeby do pozostałych mieszkańców wiadomość taka doszła, bo ankieterzy będą też pracowali w przyszłym tygodniu - zapewnia rzeczniczka. - Cała kampania informacyjna dopiero przed nami. Posiłkujemy się ankieterami, bo przyjeżdżając na spotkanie chcemy wiedzieć, jakiego przyjęcia możemy się spodziewać, jaka jest wiedza mieszkańców, przewidzieć, o co mogą pytać, by móc udzielić im odpowiedzi.

Pierwszy gaz ze wspólnego projektu może popłynąć już w 2016 r., a pierwsze odwierty zostaną wykonane najprawdopodobniej w przyszłym roku. Póki co, nie wyznaczono jeszcze lokalizacji wiertni. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy pięcioma spółkami, wspólne prace będą prowadzone na należącej do PGNiG części koncesji Wejherowo w okolicach wsi Kochanowo, Częstkowo i Tępcz (stąd nazwa: projekt KCT), na której wstępne badania potwierdziły występowanie gazu łupkowego.

- Koncesja Wejherowo, na której części będzie prowadzona współpraca, jest jedną z 15 koncesji poszukiwawczych gazu z łupków, jakie posiada obecnie PGNiG. Według ekspertów należy do najbardziej perspektywicznych - mówi Joanna Zakrzewska, rzecznik PGNiG. - Potwierdzają to rezultaty prac PGNiG na odwiercie Lubocino 1 (to powiat pucki, ale należący do koncesji Wejherowo), gdzie we wrześniu ub.r. wykonano zabiegi szczelinowania, w wyniku których nastąpił przypływ gazu. Analizy gazu z łupków potwierdziły jego bardzo dobre parametry energetyczne.

Czy to łupkowe zagłębie?

Poszukiwania gazu PGNiG z koncesji Wejherowo to nie pierwsze takie działania w powiecie wejherowskim.
Na południowym krańcu powiatu od zeszłego roku działa kanadyjska firma Talisman Energy, która szuka gazu w gm. Linia. Jesienią był pierwszy odwiert, w tym roku planowany jest kolejny. Jeśli zamierzenia PGNiG dojdą do skutku, powiat wejherowski będzie miał aż cztery łupkowe lokalizacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki