Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Picie alkoholu na polskich plażach to norma, z którą muszą zmierzyć się ratownicy. W ubiegłym roku utonęło aż 126 nietrzeźwych osób

Piotr Kallalas
Piotr Kallalas
Alkohol jest podstawową bolączką polskich kąpielisk i czynnikiem radykalnie obniżającym bezpieczeństwo
Alkohol jest podstawową bolączką polskich kąpielisk i czynnikiem radykalnie obniżającym bezpieczeństwo Karolina Misztal
Cała Polska żyła nagraniem z Władysławowa przedstawiającym ratowników obezwładniających mężczyznę, który po spożyciu alkoholu próbował wejść do wody. WOPR alarmuje, że alkohol na plaży to codzienna, smutna rzeczywistość.

Historia z Władysławowa pokazuje, jak trudno jest spacyfikować nietrzeźwych miłośników kąpieli, którzy wbrew zakazom próbują wejść do wody. W tym wypadku mężczyznę sprowadzało na ląd kilku ratowników, a także plażowicze. Pijanego udało się bezpiecznie zatrzymać, jednak w ubiegłym roku alkohol był przyczyną 126 utonięć.

Alkohol - główny winowajca utonięć

Alkohol jest podstawową bolączką polskich kąpielisk i czynnikiem radykalnie obniżającym bezpieczeństwo.

- Według mojej opinii spożywanie alkoholu na plaży jest jednym z największych, jak nie największym, zagrożeniem życia i zdrowia plażowiczów. To alkohol popycha do śmiałych skoków do wody, do działań nielogicznych, do wykonania czynności niebezpiecznych, pomimo prób zatrzymania przez służby ratunkowe - powiedział Bartosz Krasiński, ratownik medyczny z SOR Copernicus.

Alkohol popycha do śmiałych skoków do wody, do działań nielogicznych, do wykonania czynności niebezpiecznych, pomimo prób zatrzymania przez służby ratunkowe.

Ratownicy podkreślają, że chodzi przede wszystkim o zaburzenia oceny sytuacji i koncentracji. Ponadto osoby "po spożyciu" stają się agresywne i nie da ich się przekonać do zaprzestania łamania przepisów.

Alkohol jest wszechobecny

Pomimo zakazów, podczas letniego wypoczynku plażowicze zupełnie nie kryją się z piciem piwa, a inne alkohole powszechnie przelewają do bardziej "neutralnych" naczyń. Rekreacja nad wodą bez "procentów" właściwie nie istnieje. Pijemy gdy płyniemy w rejs, spływamy kajakiem, czy też właśnie spędzamy czas na plaży.

- Spożywanie alkoholu na plaży jest powszechnym zjawiskiem. Często pojawia się również alkohol wysokoprocentowy i niestety plażowicze po wypiciu nie pozostają na lądzie, a często wchodzą do wody. Dosłownie kilka dni temu do poważnej sytuacji doszło w Łebie, gdzie funkcjonariusze policji musieli interweniować w sprawie awanturników. Warto podkreślić, że nasz organizm inaczej reaguje na alkohol na pełnym słońcu niż w warunkach domowych - podkreśla Maciej Dziubich, prezes sopockiego WOPR.

Nie ma również problemów z zaopatrzeniem. Niemal przy każdej plaży funkcjonują bary i restauracje czy sklepiki. Ponadto bardzo często osoby, które sprzedają kukurydzę czy lody, ukradkiem oferują również piwa.

Jasne zasady, gorzej z egzekucją

Każde strzeżone kąpielisko posiada regulamin, w którym jest zawarty bezwzględny zakaz wejścia do wody po spożyciu alkoholu. Ratownicy egzekwują ten zapis, gdy zauważą, że osoba wyraźnie ma kłopoty z poruszaniem. Jeżeli nie są w stanie poradzić sobie z awanturnikiem, to jest wzywana policja. Ratownicy nie są natomiast w stanie kontrolować tego, co plażowicze nalewają do kubeczków.

Plażowicze rozpoczynają często libację w miejscach, gdzie kończy się strefa strzeżona lub w godzinie zamknięcia kąpieliska. Sytuacja jest również trudniejsza na niestrzeżonych plażach, gdzie służby ratunkowe mogą jedynie postraszyć swoją obecnością.

Familijne wypady

Kolejnym niepokojącym zjawiskiem jest spożywanie alkoholu przez rodziców podczas rodzinnych wypadów.

- Całkowicie nie zgadzam się, aby spożywali alkohol rodzice - lub nawet jeden z opiekunów- gdy są z dziećmi na plaży, bo jeśli dziecko zacznie wołać o pomoc, nietrzeźwy rodzic wbiegnie do wody nietrzeźwy, z obniżoną koncentracją, często reagując po alkoholu za późno - mówi Bartosz Krasiński i dodaje: - Spożywanie alkoholu na plaży lub nad jakimkolwiek akwenem wodnym jest całkowitym złem, dla całych rodzin. "Jeśli idziesz nad wodę, nie pij alkoholu" - to hasło powinno być tak samo obowiązujące, jak "piłeś, nie prowadź samochodu".

Spożywanie alkoholu na plaży lub nad jakimkolwiek akwenem wodnym jest całkowitym złem, dla całych rodzin. "Jeśli idziesz nad wodę, nie pij alkoholu" - to hasło powinno być tak samo obowiązujące, jak "piłeś, nie prowadź samochodu".

Co ciekawe, producenci piwa bardzo często w swoich spotach reklamowych odwołują się do wypoczynku nad wodą.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki