Potwierdził to Witold Drożdż, prezes Zarządu PGE Energia Jądrowa SA, podczas posiedzenia Wojewódzkiej Rady ds. Bezpieczeństwa Energetycznego w Gdańsku - pod przewodnictwem Ryszarda Stachurskiego, wojewody pomorskiego. Nadal jednak nie wiadomo, gdzie dokładnie taka fabryka prądu zostanie zlokalizowana.
Czytaj także: Władysławowo. Mieszkańcy liczą na debatę o elektrownia atomowej
Zdaniem prezesa Drożdża wszystkie trzy miejsca, wybrane przez PGE: w woj. zachodniopomorskim - Gąski, a w woj. pomorskim Lubiatowo nad Bałtykiem i brzeg Jeziora Żarnowieckiego, nadają się do posadowienia elektrowni jądrowej. Które są najlepsze, okaże się po szczegółowych badaniach, które potrwają około dwóch lat. Będą to analizy m.in. meteorologiczne, geotechniczne, hydrotechniczne i hydrologiczne, a także dokonana zostanie inwentaryzacja przyrodnicza. Badania geotechniczne polegać będą np. na wykonaniu w gruncie około 30 odwiertów o głębokości od 40 do 125 metrów i średnicy 30 cm - mówił prezes Witold Drożdż.
Z informacji, które przekazał Mirosław Lewiński z Ministerstwa Gospodarki, wynika, że na razie rząd planuje zbudowanie dwóch elektrowni jądrowych o mocy 6 gigawatów. Nakłady na ten cel, do 2030 roku, wyniosą około 100 mld złotych.
Czytaj także: PGE przekonywała Gniewino i Choczewo do elektrowni atomowej
Przekazywaniu społeczeństwu wiedzy na temat energetyki jądrowej służyć mają liczne debaty, spotkania oraz mobilne centrum informacyjne itp. Zdaniem Henryka Doeringa, wójta gminy Krokowa, Ministerstwo Gospodarki, przygotowując się do informowania społeczeństwa, powinno kontaktować się z samorządami, do nich bowiem napływają pytania od mieszkańców.
Według prezesa Witolda Drożdża, gmina, w której powstanie elektrownia, z tytułu podatków liczyć będzie mogła na wpływy w wysokości 36-38 mln złotych rocznie. Tyle samo, według wstępnych szacunków, do podziału będą miały sąsiednie gminy.
Korzyści mogą być niemałe, ale jak wielkie jest ryzyko? Czy nie spotka nas to samo co Japonię? Czy naszej elektrowni też nie zaleje fala lub nie zagrozi inny żywioł natury?
Czytaj także: Pomorze: Są grunty pod elektrownię - okolice Lubiatowa lub Żarnowca
- Powinniśmy unikać błędów, które popełnili Japończycy - mówił Olgierd Skonieczny, główny specjalista ds. bezpieczeństwa jądrowego w PGE SA. W Fukushimie nie spodziewano się, że fala będzie miała wysokość kilkunastu metrów. Elektrownia była chroniona przed znacznie niższą tsunami. Nie zabezpieczono jej, mimo że naukowcy ostrzegali przed możliwością takiego uderzenia żywiołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?