Sopocianek do tego meczu specjalnie mobilizować nie trzeba było. Przed tygodniem zafundowały swoim kibicom ciężkostrawną potrawę. Przegrały 0:3 z Polskim Cukrem Muszyną, a co gorsza ustępowały pola rywalkom praktycznie w każdym elemencie.
- Mam nadzieję, że to była jednorazowa wpadka - przekonuje Agata Durajczyk, libero PGE Atomu Trefla. - Ciężko trenowałyśmy w tym tygodniu. Na pewno mamy po tym spotkaniu kaca. Trzeba jednak szukać pozytywów.
Atomówki po ośmiu spotkaniach mają na koncie 17 punktów. Wygrały sześć meczów, ale aż dwa z nich tylko za dwa punkty. Łącznie rozegrały już trzy pięciosetowe batalie. Ten rezultat jednak blednie w porównaniu do Budowlanych. Łodzianki aż sześć z ośmiu dotychczasowych spotkań kończyły w tie-breaku.
- My też grałyśmy już kilka spotkań pięciosetowych - dodaje Durajczyk. - Ciężko określić, jak się nam powiedzie w Łodzi. Będziemy się starały grać jak najlepiej.
Wszystko wskazuje na to, że trener Lorenzo Micelli będzie musiał dokonać korekt w wyjściowym składzie. W meczu przeciwko Muszyniance narzekał na wszystkie swoje zawodniczki. Uciął jednak pytanie o wprowadzenie na parkiet drugiej libero, doświadczonej Mileny Rosner. Włoch na razie nie chce korzystać z jej wsparcia w przyjęciu.
- Cały czas pracujemy nad tym, aby nie powtórzyła się taka sytuacja, z jaką zetknęliśmy się w meczu z Polskim Cukrem Muszyna - przekonywał Micelli. - Przerobiliśmy to spotkanie na nowo i wyciągnęliśmy z niego konsekwencje. Wiemy, co robiliśmy źle, a powinniśmy byli zrobić inaczej. Skoncentrowaliśmy się także szczególnie na naszej stronie mentalnej.
Po tamtym koszmarnym meczu z Muszynianką Paulina Maj-Erwardt podkreślała, że sopocianki łatwo ograć, jeśli wywrze się na nich presję i gra punkt za punkt. Budowlani to ligowy średniak, ale z pewnością trzeba się z nim liczyć. I wcale nie można zakładać, że stracił w momencie zmiany trenera. W połowie listopada Adama Grabowskiego zastąpił bowiem dotychczasowy asystent - Błażej Krzyształowicz.
- Budowlani to nieprzewidywalny zespół. Przegrał przecież 2:3 z Chemikiem Police, ale pokazał dobrą siatkówkę. Czeka nas ciężkie spotkanie i musimy się do niego dobrze przygotować. Magdalena Śliwa to rozgrywająca grająca szybkie piłki, więc nasze przyjmujące muszą być dobrze skoncentrowane - wyjaśnia gdańszczanka Agata Durajczyk, która w łódzkim zespole grała w dwóch poprzednich sezonach.
Atomówki muszą jednak wrócić do swojej dobrej gry. Już teraz tracą w tabeli 8 "oczek" do pierwszego Chemika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?