PGE Atom Trefl coraz dalej od złota

We wtorkowym meczu siatkarki z Sopotu doznały prawdziwych pogromów w dwóch setach. Tym razem chciały podjąć twardą walkę z faworytkami i przede wszystkim bardziej wyrównaną. Chemik zaczął pierwszego seta w swoim stylu i szybko uzyskał trzy punkty przewagi. Gospodynie kontrolowały wydarzenia na parkiecie i wydawało się, że ta partia nie będzie miała żadnej historii. Tak było do stanu 14:11 dla zespołu z Polic. Wtedy jednak to Atom Trefl zdobył aż sześć punktów z rzędu i objął prowadzenie 17:14. Kapitalnie zagrała wówczas Maret Balkestein-Grothues, która trzy ostatnie punkty w tym okresie zdobyła bezpośrednio zagrywką! Sopocianki długo nie cieszyły się prowadzeniem, bo pozwoliły z kolei rywalkom zdobyć cztery punkty pod rząd. Końcówka seta była wyrównana. Chemik prowadził tylko 22:21, ale ostatnie piłki gospodynie rozegrały tak, że wygrały 25:22.

Drugi set był idealny dla Atomu Trefla na przełamanie. Sopocianki prowadziły 6:1, a potem nawet 14:6 i trudno w to uwierzyć, że i tę partię przegrały! Przełom nastąpił przy stanie 17:13 dla podopiecznych trenera Lorenzo Micellego. Chemik zdobył cztery punkty z rzędu i doprowadził do wyrównania. Atomówki później jednak prowadziły 20:18, a nawet 24:22. Pozwoliły jednak rywalkom na zdobycie czterech kolejnych punktów i na własne życzenie przegrały wygraną partię.

Drugi set całkowicie podłamał siatkarki z Sopotu. W trzeciej partii na parkiecie dominował Chemik. Sopocianki wygrały wprawdzie pierwszą piłkę, ale potem gospodynie prowadziły 9:5, a nawet 19:11 i nie dały sobie odebrać zasłużonego zwycięstwa.

Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot 3:0 (25:22, 26:24, 25:17)

Chemik: Wołosz, Havelkova, Veljković, Montano, Werblińska, Gajgał-Anioł, Zenik (libero) oraz Jagieło, Pena

PGE Atom Trefl: Radenković, Balkestein-Grothues, Efimienko, Zaroślińska, Kaczorowska, Cooper, Durajczyk (libero) oraz Łukasik, Damaske, Miros