Tymczasem nie czekając na sądowy finał, samorząd wojewódzki gotów jest wypłacić najbliższym Christiny Hedlund odszkodowanie. Pod koniec sierpnia obie strony spotkały się w Urzędzie Marszałkowskim, teraz urzędnicy czekają na propozycję matki młodej kobiety - Ann Karen Berggren oraz jej pełnomocnika Bengta Wehrolena.
- Złożyliśmy propozycję ugodowego rozstrzygnięcia kwestii roszczeń Christiny Hedlund poprzez jednorazową zapłatę ustalonej kwoty - tłumaczy Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy UM. - Jej wysokość zostanie określona w ugodzie, która definitywnie kończyłaby wszelkie sporne roszczenia.
Urząd Marszałkowski zaproponował, by pełnomocnik Christiny, w imieniu swoich klientów, przygotował stanowisko, w którym wskaże roszczenia i określi ich wysokość. Składać się na nie będą odszkodowanie za krzywdę moralną, udokumentowane wydatki już poniesione, wydatki na bieżące potrzeby oraz wydatki planowane w przyszłości, a związane z rehabilitacją Christiny. - To mogłoby być podstawą do sformułowania finansowej propozycji ugody - mówi Pisarewicz.
Urzędnicy czekają teraz na finansową propozycję strony szwedzkiej. Nieoficjalnie mówi się, że w grę wchodzą miliony złotych, które będzie musiał na ten cel wysupłać gdański szpital.
Tymczasem wciąż nie zakończyło się trwające od półtora roku śledztwo prokuratury.
- Czekamy na uzupełniające opinie biegłych różnych specjalności - informuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Spodziewamy się ich do końca tego miesiąca.
Do dramatycznej w skutkach operacji w PCT doszło 2 sierpnia 2010 roku. W przedślubnym prezencie narzeczony Christiny zafundował jej operację powiększenia piersi. Po zabiegu pacjentka nie wybudziła się z narkozy i zapadła w śpiączkę. Doszło do uszkodzenia mózgu, lekarze określają jej stan jako wegetatywny.
Do tej pory nie ustalono jeszcze, czy winę za tę tragedię ponosi szpital, czy przyczyna powikłań, które wystąpiły u Christiny, ukryta była w jej organizmie. Jedno jest pewne - komercyjne operacje plastyczne były wówczas przeprowadzane w PCT bez pisemnej zgody organu założycielskiego tego szpitala, czyli Urzędu Marszałkowskiego. Tego rodzaju praktyki aprobowali jednak były wicemarszałek "od zdrowia", a obecnie senator Leszek Czarnobaj oraz podlegli mu urzędnicy.
Udało nam się ustalić, że po pobycie w hospicjum oraz w innym ośrodku dla przewlekle chorych w rodzinnym Malmö Christina Hedlund trafiła wreszcie do kliniki w Uppsali, specjalizującej się w wybudzaniu chorych ze śpiączki.
Jak pokazuje przypadek innej Szwedki - Barbary, która z kolei uciekła ze szpitala w Helsingborgu, by szukać ratunku u gdańskich lekarzy - szwedzki system opieki zdrowotnej nie jest wcale taki idealny. A już na pewno nie bezpłatny, nawet dla osoby ubezpieczonej. Dlatego pieniądze z odszkodowania mogą zdecydować o dalszym losie Christiny.
Pani Barbara opuściła we wtorek oddział chirurgiczny Pomorskiego Centrum Traumatologii. Po dwóch miesiącach udręki, niepewności i lęku o swoje życie wreszcie odzyskała nadzieję, że wróci do zdrowia i odzyska siły. Zarówno Barbara, jak i jej mąż Waldemar podtrzymują zarzuty wobec szpitala w Helsingborgu, w którym - ich zdaniem - nie zapewniono kobiecie właściwej pomocy medycznej, lekceważono objawy jej choroby i bagatelizowano cierpienie.
- W podobnej sytuacji jest wielu szwedzkich pacjentów - przekonuje Waldemar. Na dowód pokazuje gazetę "Aftonbladet" z 9 września br. Opisano w niej przypadek 72-letniego pacjenta, który zmarł na skutek braku opieki podczas operacji. Lekarz i pielęgniarka wyszli w jej trakcie na obiad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?