Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Tetelewski trener Vistalu Gdynia: Bolesny efekt i nadzieja [ROZMOWA]

Janusz Woźniak
Paweł Tetelewski
Paweł Tetelewski Tomasz Bołt/Polskapresse
Z trenerem Vistalu Gdynia Pawłem Tetelewskim rozmawiamy o mistrzostwach Europy i nadziejach na dobrą postawę gdyńskich piłkarek w lidze.

Pięć zawodniczek Vistalu nie pomogło reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy, bo 11 miejsce trudno uznać za sukces. Myślał Pan dlaczego?

Nie chcę oceniać pracy sztabu szkoleniowego reprezentacji. To Kim Rasmussen i jego współpracownicy powinni dokonać analizy gry i wyciągnąć właściwe wnioski. Tu zresztą nawet nie chodzi o odległe miejsce, a o styl gry reprezentacji.

Szczególnie marne były drugie połowy spotkań. Opinia, że dziewczynom zabrakło sił, nie wystawia też najlepszego świadectwa klubowym trenerom.

Nie wiem, dlaczego zawodniczkom brakowało sił. W Vistalu całe mecze gramy w dobrym tempie, rzucamy średnio ponad 30 bramek. Drogą do utrzymania tempa grania jest odpowiednia rotacja składem w ciągu tych 60 minut spotkania. A tak na marginesie, to inaczej się gra, jak się wygrywa, a inaczej - znacznie gorzej - jak notuje się serię porażek.

Z mistrzostw Iwona Niedźwiedź wróciła z kontuzją, a Małgorzata Gapska z przekonaniem, że wręczenie jej biletu powrotnego w połowie turnieju było - mówiąc delikatnie - mało przemyślane i eleganckie.

Piłka ręczna to sport kontaktowy, w którym zdarzają się urazy. Mogę Iwonie współczuć, ale trudno, abym miał pretensje. Na miejscu był sztab medyczny, ona sama chciała grać. Ale dla nas efekt końcowy jest o tyle bolesny, że przez najbliższe tygodnie nie wystąpi w lidze. Jakie to dla nas osłabienie nie muszę chyba tłumaczyć. A Gapska? Myślę, że mogła zostać z kadrą do końca jej pobytu na mistrzostwach. Myślę, że sporo dla tej reprezentacji zrobiła, a takie postępowanie zostało także nie najlepiej odebrane przez zespół. Tę decyzję odebrano także jako szukanie kozła ofiarnego. Ja jej nie rozumiem.

Nie wystraszył się Pan w święta, widząc zdjęcie rozbitego auta, w którym w Anglii jechała Patrycja Kulwińska?

Na szczęście ona sama zadzwoniła wcześniej i powiedziała, co się stało. Jednocześnie uspokoiła mnie, że ona poza drobnymi potłuczeniami jest cała i zdrowa. Udowadnia to zresztą, już po powrocie, na treningach.

Czy któraś z zawodniczek drugiego planu podczas przygotowań do rewanżowej rundy wykorzystała szansę, aby pokazać się z dobrej strony?

Oprócz kadrowiczek nie grały także Emilia Galińska i Magda Pawłowska. Szanse otrzymały te dziewczyny, które niewiele występowały w lidze i sześć juniorek. Jestem zadowolony z ich gry, a zdobyte doświadczenie będzie procentować.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki