Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Brylowski, kolarz ActiveJet Team: Marzę o starcie w wielkim tourze [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Fot. materiały prasowe
Paweł Brylowski z Kartuz należy do kolarskiego teamu Piotra Kosmali - ActiveJet Team. To jedyny kolarz w grupie z naszego regionu. Jest kolarzem szosowym. Jego pierwszym trenerem był Franciszek Ilisiński. Zaczynał w klubie GKS Cartusia Kartuzy, a następnie startował w zespole ALKS Stal Grudziądz. W 2012 roku był zawodnikiem Bank BGŻ Team, a od tego roku reprezentuje ActiveJet Team.

Skąd wzięło się Twoje zamiłowanie do kolarstwa?
Gdy miałem 14 lat, to kolega wprowadził mnie do tej dyscypliny sportu. Powstawała grupa w Kartuzach, gdzie się urodziłem, i zapisywali się do niej moi koledzy z osiedla, więc i ja chciałem spróbować sił. Wyszło tak, że oni mnie pociągnęli do kolarstwa, ale dziś już nie trenują. Tylko ja zostałem, choć zacząłem najpóźniej. Jednak najbardziej pokochałem kolarstwo i byłem zawzięty.

Jaki jest Twój największy sukces?
Brązowy medal w drużynie na torze na mistrzostwach Europy i rekord na 4 km w Mińsku w 2009 roku. Indywidualnie byłem w 2011 roku wicemistrzem Polski w jeździe indywidualnej na czas, mistrzem Polski w drużynie na torze na 4 km i indywidualnym mistrzem Polski seniorów również na torze na 4 km.

Na Kaszubach są dobre trasy do trenowania?
Jasne, że tak. Nie jest tak płasko, jest również teren pagórkowaty. Każdy znajdzie coś dla siebie, są górki, piękne krajobrazy, dużo jezior. Miło się zwiedza tereny kaszubskie. Nie zabraknie ciekawych tras, bo są ścieżki leśne i ścieżki rowerowe, które nadają się do trenowania kolarstwa górskiego.

Jak dużo czasu dziennie i tygodniowo poświęcasz na trening?
Dziennie jeżdżę na rowerze od 3 do 6 godzin przez 5-6 dni w tygodniu. Jeden dzień zawsze jest wolny.

Starty, zgrupowania, treningi, więc w ciągu roku dużo czasu spędzasz poza domem?
Najgorzej jest zimą. Wtedy pogoda nie dopisuje i wyjeżdżamy do Hiszpanii. Zostajemy tam wtedy na dłużej niż miesiąc. Wracamy, krótki odpoczynek i jeśli jest dobra pogoda, to trenujemy w Polsce.

Jak znosi to Twoja dziewczyna?
Jesteśmy ze sobą już sześć lat, a ona też była sportowcem. Przyzwyczaiła się do tej sytuacji. Bywają ciężkie chwile, że bardzo tęsknimy, ale się wspieramy.

Co robisz w wolnym czasie, kiedy nie ścigasz się na rowerze?
Dużo czasu to raczej nie mam. A jak już go mam, to lubię być z rodziną i z moją dziewczyną. Lubię samochody i nieraz mam ochotę pojeździć. Jednak najczęściej ten czas spędzam rodzinnie.

Jak trafiłeś do grupy ActiveJet Team?
Ostatnio ścigałem się w Banku BGŻ Team, ale sponsor się wycofał. Dochodziły do mnie głosy, że powstaje grupa ActiveJet z dyrektorem Piotrem Kosmalą i sponsorem Piotrem Bielińskim. Słyszałem dużo dobrego na temat tych ludzi, więc skontaktowałem się z dyrektorem Kosmalą. Zobaczył we mnie talent i cieszę się, że trafiłem do tego teamu. Prezes Bieliński też jest kolarzem, nie kieruje grupą zza biurka. Wie wszystko o kolarstwie, zna się na nim, a często na zgrupowaniach spędzamy razem dużo czasu. Cieszę się, że tacy ludzie zajmują się kolarstwem i oby było ich jak najwięcej.

Jak się czujesz w tym zespole?
Jeśli chodzi o wyniki, to nie czuję się spełniony. Jeśli chodzi o atmosferę w zespole, zaplecze, wyposażenie sprzętowe, to wszystko jest na najwyższym poziomie. W kolejnym sezonie mamy trafić do wyższej dywizji, rozwijamy się, a starty międzynarodowe są zapewnione. Niczego nam nie brakuje.

Dlaczego z wyników nie jesteś zadowolony?
Ostatnio miałem trochę problemów zdrowotnych. Musiałem przez tydzień odpuścić sobie rower. Jeździłem do dwóch godzin i tak delikatniej, bo wirus mnie osłabił. Zrobiłem badania, chodziłem do lekarza i wróciłem do zdrowia, żeby pokazać, na co mnie stać. Te problemy są już za mną i teraz wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

Co musisz poprawić?
Potrzebuję więcej wyścigów zagranicznych z dobrymi kolarzami. To wprowadza w inny rytm, a rywalizacja na wysokim poziomie najbardziej podnosi umiejętności. Trenujemy tak samo jak inni. Brakuje nam ścigania zagranicznego tydzień w tydzień. Na razie nie możemy tyle startować, bo jesteśmy w trzeciej dywizji. Za rok ma być już druga dywizja, więc będzie więcej zawodów zagranicznych, które podniosą nasz poziom.

Jakie są Twoje marzenia i cele sportowe?
Moim marzeniem jest dostać się do zespołu z World Tour. To najwyższa liga i każdy by chciał w niej jeździć. Będę robił postęp poprzez ściganie się z najlepszymi. Moim marzeniem jest wystartować w wielkim tourze, jak Giro d'Italia albo Tour de France.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki