Arka stwarzała dogodne sytuacje do strzelenia bramki, ale brakowało jej skuteczności. Tym razem Paweł Abbott nie mógł być zadowolony ze swojego występu.
- Miałem dwie sytuacje, w których powinienem strzelić bramkę i nie ma wytłumaczenia. W takich sytuacjach trzeba zdobywać bramki. Przy pierwszej sytuacji bramkarz rywali poszedł w ciemno, a przy drugiej, piłka mi trochę podskoczyła. Ale to żadne wytłumaczenie - tłumaczy w rozmowie z oficjalną stroną Arki Gdynia napastnik żółto-niebieskich.
Do 88. minuty spotkania gdynianie remisowali z rywalem 1:1. Wtedy zwycięską bramkę zdobył dla Piasta Hebert. Gol stracony w końcówce pojedynku musiał mocno zaboleć zarówno piłkarzy jak i sztab szkoleniowy Arki, tym bardziej, że mało kto się spodziewał, iż podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego przerwą swoją świetną passę właśnie w starciu z mizernie grającym ostatnio Piastem.
- Nie ma sensu mówić o drugiej bramce. Gdybym dobrze wykonał swoją pracę, to nie mówilibyśmy o tej sytuacji, bo by był co najmniej remis. Cóż, niewykorzystane sytuacje się mszczą, to się w meczu z Piastem Gliwice potwierdziło - mówi Abbott.
Teraz gdynian czeka dłuższa przerwa podyktowana występami reprezentacji Polski. Do akcji wrócą oni dopiero 15 października, kiedy spotkają się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (godz. 15.30).
- Dla mnie najważniejszy jest rytm meczowy. Dwa tygodnie przerwy są dla mnie trochę uciążliwe. Osobiście wolałbym grać - dodał Abbott.
El. MŚ 2018. Adam Nawałka: Milik jest bardzo mocny mentalnie. Świetne mecze w Napoli to dopiero początek
Agencja Informacyjna Polska Press
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?