- Jaka jest twoja pozycja w sztafecie?
- Jest nas pięciu. Na nieszczęście, jestem właśnie piąty. Mam jednak nadzieję, że to, co pokazałem podczas niedawnym mistrzostw Europy juniorów w Rieti, zostanie docenione przez trenera. Pokazałem, że w sztafecie mogę być szybki, że jestem w bardzo dobrej formie. Muszę się po prostu zdać na trenera, który wie najlepiej, kogo wybrać. Ja naprawdę nie będę gdzieś tam siedział w rogu i płakał, dlatego że nie pobiegłem. Dam z siebie wszystko po raz kolejny. Bardzo chce wystąpić w biegu sztafetowym w eliminacjach, a później - mam nadzieję - w finale. To przecież nie udało się na igrzyskach w Londynie.
- A jak się spisałeś podczas wspomnianych mistrzostw Europy?
- We włoskim Rieti w biegu indywidualnym na 400 metrów pobiłem swój rekord życiowy [46,15 - przyp. aut.], z czego jestem bardzo zadowolony. To dało mi srebrny medal. Taki sam krążek wywalczyliśmy w biegu sztafetowym 4x400 metrów.
- Czyli te zawody powinny umocnić twoją pozycję.
- W biegu indywidualnym miałem czas 46,15, a w sztafecie, z tak zwanej lotnej czterysetki pobiegłem 45,50. Myślę, że to dobre wyniki.
- U progu sezonu nie szło ci tak, jak byś tego chciał. Co od tego czasu się zmieniło w treningu?
- Cały czas bazowaliśmy na tym samym treningu. Generalnie tak to jest na początku sezonu, że potrzebuję czasu, aby na tym dystansie zacząć biegać lepiej. Muszę się rozbiegać, aby dać z siebie wszystko na kluczowej imprezie.
- Stawiasz na sztafetę, czy na indywidualne starty?
- Mam nadzieję, że nadal będę się rozwijał w biegu indywidualnym na 400 metrów. Będę się starał biegać jak najszybciej. Sztafeta też jest dla mnie ważna.
- Czego można się spodziewać po starcie waszej sztafety podczas mistrzostw świata w Moskwie?
- Myślę, że wystąpienie w finale i walka w nim o jak najwyższe miejsce będzie dla nas sukcesem.
- A o ile szybsze są te czołowe sztafety świata?
- Generalnie się na tym nie skupiam. Myślę jednak, że te najlepsze ekipy pobiegną na poziomie 2 minut i 58 sekund, czyli zbliżą się do wyników z igrzysk olimpijskich w Londynie.
- Jesteście w stanie złamać 3 minuty?
- Myślę, że zakręcimy się właśnie na tej granicy (śmiech).
- Twoje plany może jednak pokrzyżować dosyć nietypowa kontuzja...
- To prawda. Rozciąłem sobie stopę o jakieś szło, kiedy chodziłem w Sopocie po Zatoce Gdańskiej. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Tuż przed wylotem do Moskwy ćwiczymy jeszcze w Spale. Do Rosji wylatujemy 12 sierpnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?