Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pastor z Gdańska założył zespół rockowy Krótka Piłka. Debiutancka płyta już w sprzedaży [ROZMOWA]

Monika Jankowska
Pastor Paweł
Pastor Paweł Archiwum prywatne
Środa, 10 grudnia 2014 r. to wielki dzień dla gdańskiego pastora Pawła Bartosika i jego rockowego zespołu Krótka Piłka. Tego dnia premierę miała ich debiutancka płyta pt. „Mowa Miłości”.

Pierwszy raz spotykam pastora, który postanowił nagrać płytę. Skąd ten pomysł?
Stąd, że istnieje zespół, więc siłą rzeczy jego członkowie, włącznie ze mną, chcieli utrwalić dokonania grupy. Płytę nagrywaliśmy w dość niecodziennych okolicznościach ponieważ jeszcze przed nagraniami z zespołu odszedł basista. Był on na tyle kluczowym członkiem zespołu, że wraz ze mną go współtworzył i dysponował kanciapą w swoim domu, w której spotykaliśmy się na próbach. Postanowiliśmy więc, że zanim każdy rozjedzie się w swoją stronę, zostawimy dla przyszłych pokoleń ślad w postaci nagrań. (śmiech) W międzyczasie zespół udało mi się reaktywować z bardzo zdolnymi chłopakami, a sama płyta pt. „Mowa Miłości” jest zapowiedzią naszej przyszłorocznej aktywności koncertowej i jednocześnie informacją o tym, co gramy i o czym śpiewamy.

Czyli o czym gracie i śpiewacie?
Radzę po prostu nas posłuchać. Generalnie teksty oscylują wokół spraw społecznych, rodziny, wiary, tego, co byśmy nazwali pragnieniem dobrego życia. Nie jest to więc monotematyczny, przesłodzony przekaz. Piosenki są o mowie nienawiści, mowie miłości, prawodawstwie unijnym, zabijaniu nienarodzonych ludzi, socjalizmie ubranym w sprawiedliwość społeczną, narodzeniu na nowo, miłości małżeńskiej, polsatowskich poniedziałkowych hitach filmowych, sposobach zapełniania życiowej pustki, narzekaniu, bierności jako najlepszej recepcie na rozwój zła... itd. itd. W tym, co robię jako wokalista, autor tekstów i kompozytor staram się nie zawężać przesłania do takich gospelowo-kościelnych haseł w stylu „Bóg jest miłością, a Jezus cię kocha”. Pewnie jest i miejsce na to, ale jeżeli na tym się zatrzymujemy, to pokazujemy życie w bardzo ograniczonym obszarze. Mamy też kilka piosenek humorystycznych np. o dwóch bohaterskich karatekach „Wandam i Segal”, „Zorro”, „Zagubiony Pinkot”, ale większość piosenek opowiada o, moim zdaniem, ważnych sprawach, niekiedy w mało poprawnie polityczny sposób.

Czytaj również: Pastor Paweł i jego rockowe brzmienia na płycie "Mowa Miłości"

Ile utworów znalazło się na płycie?
Trzynaście. Początkowo miało być 16, ale okazało się, że z trzech, które nieco odstawały od ogólnej koncepcji płyty, musimy zrezygnować – raz, że się nie zmieściły, dwa, że nie byłem z nich dostatecznie zadowolony.

Kto pisze teksty piosenek?
W większości są to moje teksty. Na płycie są dwa wyjątki.

A ile piosenek Pan w sumie napisał?
Pewnie będzie ich już około 30. Jedna z pierwszych powstała w czasie, gdy w Polsce zaczęły powstawać Multikina, które z czasem wyparły stare, tradycyjne kina mające swój wyjątkowy klimat. Jej słowa brzmiały tak:
„Czy byłeś ty już w Multikinie?
Czy masz już dziewczynę, by ją tam przytulić?
Czy masz już chłopaka jak wszystkie inne,
By w Multikinie spędzić czas na filmie?”

Cechuje Pana dobra pamięć. A pamięta Pan swoje pierwsze muzyczne zafascynowania?
Mój bardziej świadomy odbiór muzyki przypadł na koniec szkoły podstawowej, a zdecydowanie świadomy – w liceum. Mocno ukształtowały mnie zespoły muzyki lat 80-tych: głównie zespoły sceny alternatywnej i niezależnej. Pochodzę z Gorzowa, gdzie corocznie odbywał się festiwal Reggae nad Wartą, na który zabierał mnie mój tata – w ten sposób poznawałem też muzykę reggae. Z kolei mój starszy kuzyn co roku jeździł na festiwal do Jarocina i stamtąd przywoził płyty, kasety ówczesnych kapel niezależnych. My zaś z drugim kuzynem przegrywaliśmy sobie jego płyty na czyste kasety. Z czasem sam zacząłem gromadzić własną kolekcję muzyki. Do dziś mam w szufladach ok. 400-500 kaset z muzyką rockową, reggae, trochę jazzu, punk rocka, klasyki, grunge, czy nawet nieco ostrzejsze brzemienia.

Co Pana ujęło w muzyce tych zespołów?
Energia i autentyczność przekazu, nie było tam miejsca na plastikowe pozerstwo, sztuczność. Z czasem sam, w czasach licealnych, zacząłem uczyć się grać na gitarze. Kupiłem książki do nauki i ku własnemu zaskoczeniu odkryłem, że można grać piosenki zespołów, które lubiłem (i nadal lubię) Kultu, T.Love, Tiltu, Brygady Kryzys, The Doors, U2, Joy Division na trzech, czterech akordach . Nieco później zacząłem też pisać teksty piosenek. Na początku były to takie humorystyczne, żartobliwe teksty o Multikinie, Adamie Małyszu, Królewscy z Estadio Bernabeu, Paweł Janas to nie Panas itp.

Dzisiaj śpiewa Pan o poważniejszych sprawach.
Bo niczym pan Waldek z piosenki „Lewy Czerwcowy” teraz jestem starszy i poważniejszy, to i piosenki mam trochę mądrzejsze. (śmiech)

To może teraz co nieco o samym zespole?
Nazwa Krótka Piłka wiąże się z przesłaniem: krótko, bez politycznej poprawności i bez owijania w bawełnę. Właśnie takie piosenki chcemy grać. Jest nas czterech: Michał Posiewnik na basie, Michał Hake na gitarze i Adrian Skorobogaty na perkusji i ja obsługujący mikrofon i gitarę. Dwa Michały i Adrian to zdolni i pełni pasji muzycy, a przy okazji fajni ludzie, z którymi super nam się dogaduje. Jestem dumny i szczęśliwy, że nimi gram. Jesteśmy w trakcie planowania przyszłorocznych koncertów. Na razie te potwierdzone to 2 lutego w klubie Bunkier w Gdańsku, gdzie zagramy z zespołem ImBeer oraz 29 marca w Blues Clubie w Gdyni. Serdecznie zapraszam.

A jak powstał zespół?
Najpierw zaprzyjaźniłem się z Jeremim, z którym, jak się okazało, łączyło mnie zamiłowanie nie tylko do światopoglądowych dyskusji o życiu, Bogu, wierze, ludzkich problemach, ale też do muzyki. On grał na gitarze basowej, ja – na akustycznej. Zaczęliśmy się spotykać i grać w jego kanciapie, którą on zaadaptował na salę prób. Pewnego dnia stwierdziliśmy, że poszerzamy zespół o prawdziwy, rockowy skład. Do grupy dołączyli gitarzysta Kuba Gaweł, Piotrek Barański grający na saksofonie i perkusista Czarek Goździk, Przez dwa lata graliśmy koncerty w trójmiejskich klubach, na juwenaliach i plenerowych imprezach. Po 2 latach grania Jeremi postanowił wyjechać, aby realizować swoje powołanie w zakonie dominikanów. Siłą rzeczy straciliśmy nie tylko basistę, ale też salę prób (śmiech). Uznaliśmy jednak, że z piosenek, które graliśmy wydamy płytę. Nagrania kończyliśmy w czerwcu tego roku.

W profesjonalnym studiu?
Nie, w kanciapie, gdzie graliśmy próby! Umawialiśmy się na terminy rejestrowania poszczególnych ścieżek. Potrzebny był nam tylko komputer, odpowiedni sprzęt do nagrywania muzyki, głośniki, mikrofony, odpowiednia akustyka. Zakładaliśmy słuchawki na uszy i zaczynaliśmy nagrania. Brzmienie i jakość uważam za zadowalające. Duża w tym zasługa Czarka Goździka, który zajął się masteringiem i miksowaniem tego materiału.

Od środy waszą płytę może nabyć każdy fan. Jak stać się jej właścicielem?
Płytę można nabyć za pośrednictwem strony internetowej zespołu (krotkapilka.art.pl), poprzez nasz facebookowy profil albo pisząc na adres: [email protected] . Cena nie jest wysoka: 20 złotych, więc na świąteczny prezent ciekawy muzyczny upominek jak znalazł. Na youtube można znaleźć 3-minutowy klip zapowiadający płytę oraz klip do piosenki „Egipscy kapłani”. Wkrótce pojawią się kolejne.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki