Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Passa Chojniczanki bez porażki trwa, ale znowu tylko remis

Patryk Kurkowski
Chojniczanka nie wykorzystała szansy na wygraną
Chojniczanka nie wykorzystała szansy na wygraną
Chojniczanka pozostaje niepokonana w lidze od 25 września, czyli trzynastu meczów, ale powodów do radości drużyna nie ma. Mimo wyraźnej przewagi podopieczni Grzegorza Kapicy nie zdołali pokonać u siebie Ruchu Zdzieszowice. Ba, niewiele brakowało, żeby komplet punktów zapisali na swoje konto goście.

- Mecz z gatunku takich, w których jedna drużyna przeważa. Drugiej natomiast dopisuje dużo szczęścia - stwierdził Andrzej Polan, trener Ruchu.

Paradoksalnie beniaminek grał w pierwszej połowie zdecydowanie lepiej, kilkakrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Mateusza Mikę, ale to Ruch wychodził na prowadzenie.

Miejscowym brakowało skuteczności, dopełnienia dzieła. Przecież już w 10. minucie kibice widzieli futbolówkę w siatce, ale Marek Kowal spudłował z trzech metrów, trafił prosto w słupek. Trzy minuty później gospodarze znaleźli się w sytuacji sam na sam, ale przytomnie zachował się golkiper gości.
Niewykorzystane okazje zemściły się na Chojniczance. W 19. minucie Ruch wykorzystał bierną postawę obrońców trenera Kapicy. Zdzieszowiczanie najpierw pomknęli w pole karne, a następnie Mariusz Kapłon świetnie zagrał do niepilnowanego na lewej flance Tomasza Kasprzyka, który mocnym strzałem nie dał żadnych szans Krzysztofowi Baranowi.

Beniaminek nadal mocno naciskał przyjezdnych, a w 30. minucie starcia wreszcie doczekał się trafienia. Chojniczanie stworzyli groźną sytuację, z której nie miało już nic wyniknąć, ale obrońcy Ruchu wybili piłkę tak niefortunnie, że wpadła prosto pod nogi Marcina Trojano- wskiego. A ten uderzył mocno z daleka, piłka jeszcze po drodze skozłowała, co utrudniło zadanie Mice, który zdołał mimo wszystko odbić futbolówkę, lecz tą i tak z najbliższej odległości wbił głową do siatki Szymon Gibczyński.

Radość gospodarzy była krótkotrwała, bo Ruch znowu zmusił Barana do kapitulacji. Strzelec pierwszego gola dla zdzieszowiczan z lewego rogu świetnie dośrodkował, pojedynek główkowy wygrał Mateusz Bodzioch, który skierował piłkę prosto w prawe okienko.

Po przerwie niewiele się zmieniło, nadal to stroną dominującą była Chojniczanka. Miejscowi szukali swoich okazji do wyrównania, a trener Kapica szukał "świeżej krwi", która da jego drużynie impuls do skuteczniejszej gry.

Beniaminek II ligi dopiero w końcówce uratował punkt i imponującą passę. Zamieszanie w polu karnym, po "wrzutce" z rożnego, wykorzystał Artur Andruszczak, który strzałem z półwoleja pokonał Mikę. Gospodarze, w obliczu wygranej GKS Tychy z Zawiszą Bydgoszcz, spadli na piąte miejsce.

Chojniczanka Chojnice - Ruch Zdzieszowice 2:2 (1:2)

Bramki: 0:1 Kasprzyk (19), 1:1 Gibczyński (30), 1:2 Bodzioch (33), 2:2 Andruszczak (85).

Chojniczanka: Baran - Mikołajczyk (65 Noga), Atanacković, Sierant, Jakosz (57 Ziemak), Andruszczak, Kowal (53 Pestka), Lenart, Gibczyński (53 Magdziński), Trojanowski, Parzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki