Funkcjonariusze policji zostali wezwani na dworzec kolejowy w Słupsku, ponieważ jeden z pasażerów pociągu relacji Tczew-Słupsk wszczął awanturę. Pokłócił się z konduktorką o cenę biletu. Mężczyzna nie kupił go na dworcu w kasie, myśląc, że kupi go w pociągu. Tak też się stało, ale do ceny biletu doliczono wysokość mandatu za jazdę bez biletu. Pasażer ściągnął na siebie policję, bo zaczął używać wulgarnych słów.
Okazało się też, że 33-letni słupszczanin podróżował bez maseczki.
- Policjanci ukarali go za używanie nieprzyzwoitych słów mandatem w wysokości stu złotych. Natomiast za brak maseczki mandatem w wysokości dwustu złotych – mówi Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji. - W obecności policjantów przeprosił panią konduktor za swoje zachowanie.
Monika Sadurska dodaje, że od początku listopada słupscy policjanci interweniowali 1600 razy wobec osób, które nie nosiły maseczek. Nałożyli ponad 500 mandatów i skierowali 17 wniosków do sądu w przypadkach odmowy przyjęcia mandaty oraz w sytuacjach, gdy sprawcy wykroczeń nerwowo i uparcie demonstrowali swoją niechęć do obostrzeń. Pozostała część to pouczenia.
Według Kodeksu wykroczeń za nieprzestrzeganie zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi grozi kara grzywny albo kara nagany.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?