Park w Wojanowie. Stare drzewa, bujna roślinność, pomost wśród szuwarów i plac zabaw. Idealne miejsce na spacer z historią pałacu w tle

Uciekając podpalił pałac w Wojanowie

Po pięknym pałacu w Wojanowie nie ma śladu. Ponoć podpalił go ostatni właściciel Niemiec Hugo Siewiert, kiedy zbliżała się Armia Czerwona. Nie chciał aby wprowadzili się do niego Rosjanie i Polacy. Spłonęła piękna biblioteka na parterze razem z cennymi obrazami. To czego nie pochłonął ogień rozgrabiono po wojnie.

Legend i dziwnych opowieści o majątku w Wojanowie jest wiele. Pałac prawdopodobnie posiadał mocno rozbudowane podziemia. Na pewno była w nich owalna lodownia z czerwonej cegły, w której przechowywano mięso.

- W parku jest zabetonowane wejście, bo dwór na 99 procent miał połączenie z majątkiem w pobliskim Będzieszynie - zaklinają się poszukiwacze sensacji. - I czego nie są już pewni, uważają, że tunel łączył się z cegielnią w Juszkowie.

W okolicach gdzie najprawdopodobniej znajdowała się grota widać resztki fundamentu ceglanego obramowania, wejścia do jakiegoś podziemnego pomieszczenia. Legenda głosi, że znajdował się tam tunel, którym można było dojechać do zamku w Grabinach Zameczku podróżując jednym koniem z doczepionym rydwanem

Park wraz zabudowaniami otoczony był ceglanym murem.

Właściciel Wojanowa pasjonował się końmi, więc niedaleko pałacu stał pomnik konia. Niestety, po wojnie rumak pogalopował do Rosji.

Wojanowo. Dar wielkiego mistrza

Tyle mitów i dziwnych opowieści. Co do faktów - pewne jest, że dzieje Wojanowa zaczynają się w 1369 roku, kiedy to wielki mistrz krzyżacki Winrich Kniprode podarował rycerzowi Markwartowi dobra Wojanowo.

Pod koniec XIV stulecia właścicielem dóbr został rycerz Dietrich Lange. Następnie na Wojanowie osiadła rodzina Wojanowskich herbu Leliwa. W połowie XVIII wieku właścicielami została rodzina Tiedemann-Brandis, a od 1927 do 1945 r. Wojanowo było w rękach Hugo Siewerta.

Park w Wojanowie. W stylu romantycznym

Park powstał w XVIII w. Został skomponowany w stylu romantycznym. Główna aleja, ciągnąca się wzdłuż grobli między Strugą Gęś a stawami, wysadzana była grabami. Meandrująca struga wyrzeźbiła głęboką dolinę z malowniczymi skarpami i kaskadowa ułożonymi stawami.

Wewnątrz parku występują trzy naturalne zbiorniki wodne, z których dwa są zasilane wodami „Strugi Gęś”, a trzeci pozbawiony zasilania przekształcił się w mozaikę szuwarów. Ten „suchy staw” zaznaczony jest na mapie już w 1795 r., na późniejszych mapach występuje jako łąka albo podmokła łąka. Obecnie zbudowano na nim pomost, tak więc możemy udać się na spacer wśród szuwarów.

Wędrując po parku mijamy historyczne elementy małej architektury - kilka stopni kamiennych schodów, pozostałości po fontannie, fragmenty zastawki spiętrzającej wodę, rozrzucone bezładnie wzdłuż grobli między dwoma stawami postumenty pod rzeźby lub donice z kwiatami.

Park w Wojanowie. Po stawie pływały łódki

Na pewno, strumyk na odcinku przed pałacem, miał tamę spiętrzającą wodę. Po stawie w parku pływały łódki, była też przystań do ich cumowania.

Park w Wojanowie to liczący 9,06 hektara kompleks zadrzewień śródpolnych. W okolicach zabudowań był komponowany, na pozostałym obszarze stanowił park leśny. Występuje tu 26 gatunków drzew, około 100 z nich liczy powyżej 200 lat. Rośnie klon pospolity, lipa drobnolistna, dąb szypułkowy, klon jawor, wiąz pospolity, jesion wyniosły i kasztanowiec zwyczajny.

Największym drzewem jest dąb szypułkowy o obwodzie 668 cm. Potok „Struga Gęś” płynie w jarze, którego brzegi sięgają do 15 m.

Odnaleziona brama

Na terenie dawnego majątku Wojanowo, istnieje zakład branży rolnej, dwa lata temu jeden z pracowników dokonał wyjątkowego odkrycia.

- Postanowiłem zabezpieczyć studnię obok dawnej stajni– opowiada Ireneusz Trawczyński. - Kiedy odkryłem warstwę ziemi, zobaczyłem bramę. Studnia była nią przykryta, prawdopodobnie dlatego, by nikt do niej nie wpadł. Brama, a właściwie jej połowa mierzy 237 na 260 cm. Jak można wywnioskować z przedwojennych zdjęć, stanowiła ona wjazd na dziedziniec pałacu. Odkrywca bramę podarował gminie, zostanie ona odrestaurowana i wkomponowana w park.

Park w Wojanowie odzyskał świetność

Podworski park w Wojanowie, który na przełomie 2018 i 2019 r. przeszedł kompleksową rewitalizację, zyskał dawną świetność. Zrobiono rekultywację zbiorników wodnych. Zbudowano ścieżki i trasy widokowe, zrobiono pomost, taras widokowy, postawiono ławki i oświetlono park. Oprócz zabiegów pielęgnacyjnych, nasadzenia drzew zawieszono budki dla ptaków, nietoperzy i wiewiórek oraz hotele dla owadów.

Miłośnicy spacerów zyskali wyjątkowe miejsce wypoczynku, z dala od zgiełku, choć tak blisko metropolii gdańskiej.

Koncert nad stawem

- Stworzyliśmy szlak parkami podworskimi w gminie Pruszcz Gdański - mówi wójt Magdalena Kołodziejczak. - Mamy małe założenia parkowe w: Arciszewie, Rekcinie, Będzieszynie i Wojanowie. Wojanowo to jest cud, to co nam udało się stworzyć. Chylę czoło przed wszystkimi, którzy choćby w najmniejszym stopniu nam pomogli. Bardzo byśmy chcieli, żeby Wojanowo i Będzieszyn stały się miejscem koncertów, miejscem gdzie będziemy mogli kilka zaprosić mieszkańców gminy, którzy przyjadą - najlepiej rowerami, usiądą i posłuchają muzyki w niezwykłym otoczeniu, podziwiając bogactwo przyrody.

- Rewitalizacja podworskich parków polega na przywołaniu ich naturalnego uroku - dodaje pani wójt.

Ale zanim wejdziemy do parku zajrzyjmy na szkolne boisko rośnie tu bowiem 450-letni dąb mający w obwodzie 730 cm.

Park w Wojanowie zgłoszony do konkursu "Modernizacja roku"

Park w Wojanowie został zgłoszony do ogólnopolskiego konkursu "Modernizacja roku". Projekt 'Rewaloryzacja Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego w Wojanowie” uzyskał dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020. Gmina Pruszcz Gdański realizowała to zadanie z partnerem - Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.