Listopad przyniósł gospodarce wyzwania związane z wprowadzeniem kolejnych ograniczeń w działalności przedsiębiorstw. Pierwsze uderzenie na przełomie października i listopada dotyczyło zamknięcia punktów gastronomicznych, branży fitness, a także szkół oraz wprowadzenia ograniczeń związanych z organizacją imprez, spotkań i zebrań oraz zgromadzeń publicznych. Kilka dni później ograniczono działalność galerii handlowych i szkół oraz zwiększono zakres pracy zdalnej.
Wprowadzone restrykcje, podobnie jak w I półroczu br., spowodowały spowolnienie aktywności gospodarczej i negatywnie odbiły się na sytuacji na regionalnym rynku pracy - komentuje Mateusz Rutkowski z Pomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy.
W listopadzie z powodu spadku zarówno wyrejestrowań jak i rejestracji, liczba zarejestrowanych bezrobotnych przekroczyła 55 tys. osób i wzrosła w stosunku do ubiegłego miesiąca o 1,6 proc. Stopa bezrobocia systematycznie rośnie od kwietnia br. i aktualnie wynosi 5,9 proc. Wzrost bezrobocia i mniejsza liczba ofert pracy wynika dodatkowo z obserwowanych rokrocznie wahań sezonowych - koniec roku to zawsze okres zmniejszonego zapotrzebowania na pracowników.
Jak wynika z danych Pomorskiego Obserwatorium Rynku Pracy zasoby wolnych miejsc pracy kurczą się. W listopadzie powiatowe urzędy pracy na terenie Pomorza dysponowały blisko 5 tys. ofert pracy zgłoszonych przez pomorskich pracodawców, a więc o prawie ¼ mniej niż w październiku. Ponadto liczba ta jest zbliżona do wyniku z okresu pierwszego lockdownu, dla przypomnienia - w kwietniu wyniosła ona 4,2 tys., a w maju 4,5 tys. ofert.
Sytuacja może ulec pogorszeniu w nadchodzących miesiącach. Nad krajem i regionem wisi widmo trzeciej fali pandemii, dodatkowo firmy dopiero w przyszłym roku będą uwzględniać w polityce zatrudnieniowej skutki kryzysu. Zwłaszcza w sektorach, które najbardziej ucierpiały w dobiegającym końca roku.
Programy pomocowe nie są obwarowane obowiązku utrzymania zatrudnienia na dotychczasowym poziomie przez pracodawców korzystających ze wsparcia w ramach tarczy. Pracodawcy mogą zwolnić pracownika, na którego go nie stać, co redukuje problem sztucznego utrzymywania stanowisk, które i tak w końcu zostaną zlikwidowane, zaś z drugiej, jest niekorzystne dla pracowników i może stać się przyczyną realnego wzrostu bezrobocia.
W następnych miesiącach należy spodziewać się kolejnych zwolnień pracowników, zwłaszcza w branżach sezonowych, turystyce i gastronomii. Przed rynkiem pracy wyzwania związane nie tylko z sezonowym spadkiem zatrudnienia i konsekwencjami zamknięcia gospodarki, ale także te, które wynikać będą z noworocznego wzrostu płacy minimalnej oraz ustalenia jednolitego w całym kraju terminu szkolnych ferii zimowych oraz obowiązku pozostania w tym czasie w domu.
- W obecnych uwarunkowaniach, jednoznaczne prognozowanie przyszłej sytuacji społeczno-gospodarczej nie jest możliwe, jednak pewne jest, że sytuacja na rynku pracy wymaga uważnej obserwacji i systematycznej analizy, gdyż dostęp do wiedzy i faktów w tym obszarze znacząco wzmacnia trafność decyzji podejmowanych w obszarze polityki rynku pracy - podkreśla Katarzyna Żmudzińska, wicedyrektor ds. Rynku Pracy WUP w Gdańsku.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?