Przyznam się, że nieobce mi jest nikczemne odczuwanie zazdrości w stosunku do bliźnich, ale to co odczuwam po słowach pana premiera to zazdrość o monstrualnych rozmiarach. Chciałbym mieć tylko jakiś procent, niewielki nawet, jego optymizmu. Czułbym pewnie wtedy tę lekkość, która pozwalałaby mi na hasanie beztroskie wokół PGE Areny w radosnym oczekiwaniu na Euro 2012.
Zobacz koniecznie: Donald Tusk w Gdańsku: Bądźmy serdeczni podczas Euro 2012 [ZDJĘCIA]
Też, choć nie jestem kibicem, czekam na Euro. Z niecierpliwością nawet, ale nie twórzmy wokół tej imprezy jakieś dziwnej atmosfery podniosłości, niemal świętości narodowej, która już przed inauguracją czyni ją niestrawną. Na pewno się wszystko uda - i to bez obiecanych autostrad i zachęt pana premiera do serdeczności wobec kibiców.
Uda się, bo takie wielkie imprezy skazane są na sukces - chyba że w czerwcu figla spłata nam pogoda. A urzędowy optymizm jest naprawdę niepotrzebny, sztuczny, śmieszny, w iście gierkowskim stylu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?