Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palować czy nie? - radni obawiają się o Baltic Arenę

Paweł Rydzyński
Osiadanie gruntu pod taką budowlą jak Baltic Arena nie może przekroczyć 1 cm
Osiadanie gruntu pod taką budowlą jak Baltic Arena nie może przekroczyć 1 cm Materiały promocyjne
Baltic Arena, czyli sztandarowa inwestycja Gdańska na Euro 2012, stała się przyczyną gorącego sporu. Radnym PiS nie podobają się zmiany planów budowy stadionu. Dotyczą one rezygnacji z palowania podmokłego gruntu Letnicy, gdzie - według planów - powstanie nowoczesny stadion. Czy Baltic Arena za kilka lat nie zacznie się zapadać? - obawiają się opozycyjni radni.

Na szczęście, wszyscy są zgodni co do jednego - obiekt, będący wizytówką nie tylko Gdańska, ale całego Pomorza, musi powstać w terminie.

Dawno nie było tak ożywionej dyskusji wokół Baltic Areny. Poprzednia odbyła się kilka miesięcy temu i dotyczyła m.in. tego, czy stadion ma mieć rozsuwany dach. Ostatecznie zdecydowano, że nie, a prezydent Gdańska Paweł Adamowicz pytał o to wcześniej mieszkańców w internetowej ankiecie.

Obecny spór nie wywołuje tak wielkiego poruszenia wśród kibiców, bo nie dotyczy wyglądu stadionu. Jednak ma kluczowe znaczenie dla całej inwestycji, a także bezpieczeństwa tych, którzy będą w Gdańsku oglądać piłkarskie mecze.

Tym samym wbijanie betonowych pali w podmokły grunt Letnicy lub rezygnacja z tego projektu naturalnie stało się przedmiotem ożywionej debaty, a nie tylko zmartwieniem inżynierów.

Wbijanie takich pali trwa od dwóch tygodni w Warszawie, gdzie w miejscu Stadionu X-lecia powstanie Stadion Narodowy. W Gdańsku z palowania ostatecznie zrezygnowano. Miejscowi radni PiS obawiają się, że może to spowodować podobne reperkusje co w przypadku hali budowanej na granicy Gdańska i Sopotu, w której popękał dach. Jedną z przyjmowanych hipotez jest to, że problemy z dachem wynikają właśnie ze zmiany planów budowy i "odchudzenia" konstrukcji.

Wczoraj radni PiS spotkali się z Ryszardem Trykoską, prezesem spółki BIEG 2012, która w imieniu miasta odpowiada za budowę stadionu. Trykosko zdecydowanie uspokajał, że odejście od palowania nie oznacza, że bryła stadionu może w przyszłości zacząć osiadać.

Jego zdaniem, badania geologiczne wykazały, że wystarczy samo usunięcie torfu, by problem podmokłości terenu na Letnicy rozwiązać. Wówczas będzie można stadion budować na płaskich fundamentach, a nie na palach.
- Osiadanie gruntu pod taką budowlą nie może przekroczyć 1 centymetra. Badania wykazały, że w tym przypadku norma nie zostanie przekroczona, zatem palowanie nie jest potrzebne - mówił Trykosko.

- Z tego, co usłyszeliśmy podczas spotkania, wynika, że jeśli zostanie utrzymany reżim i projekt budowlany, to budowa stadionu się uda - powiedział Kazimierz Koralewski, szef klubu gdańskich radnych PiS.

- Jeśli się nie uda, to merytorycznie będzie za to odpowiadać prezes spółki BIEG, a politycznie prezydent Paweł Adamowicz. Obawy, jakie mamy po tym spotkaniu, wynikają z tego, że radni nie mają możliwości kontroli przebiegu budowy. Możemy więc tylko apelować do prezydenta o utrzymanie tego, co jest zawarte w projekcie, i informowanie radnych o postępach prac.

Prezes Trykosko prostował. - Nie ma żadnego "odejścia od palowania", nie ma zmiany planów. Od początku mówiliśmy, że rozpatrywane są różne warianty, a decydujące będą badania geologiczne - dodał.

Zaznaczył też, że decyzji o tym, iż palowanie nie będzie konieczne, nie podjęła spółka BIEG, lecz projektant: polsko-niemiecka firma RKW. I to ona zlecała badania geologiczne.
Wątpliwości mają jednak nie tylko radni PiS. Jerzy Borowczak z PO chciałby wiedzieć, w jaki sposób torf będzie usuwany, gdzie zostanie wywieziony.

- Czy nie zostanie zniszczona dopiero co wyremontowana ulica Marynarki Polskiej? - pyta Borowczak.
- Nie obawiam się o ulicę Marynarki Polskiej - kwituje krótko ten temat Trykosko.
Zaznacza, iż BIEG zależy na tym, by torf był wysyłany barkami na hałdę w Wiślince. - Nie mamy jednak jeszcze w tej sprawie odpowiedzi - zaznacza.

Za usunięcie torfu, zalegającego na 34 ha, odpowiedzialna będzie firma, która wygra przetarg na prace ziemne i melioracyjne. Triumfator będzie znany w ciągu trzech do czterech tygodni (w rywalizacji bierze udział 12 przedsiębiorstw), prace mają się rozpocząć jeszcze przed Bożym Narodzeniem.

Ryszard Trykosko zaznacza, że w dokumentacji przetargowej BIEG nie wskazał techniki wybierania torfu, żeby "nikt nikogo nie posądził o faworyzowanie którejś z firm".
Właściwa budowa Baltic Areny ma się rozpocząć wiosną przyszłego roku.

Stadion powinien być gotowy do końca 2010 roku, a pierwszy mecz zostanie rozegrany wiosną 2011 roku. W czasie Euro 2012 w Gdańsku odbędą się trzy mecze fazy grupowej i jeden ćwierćfinał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki