- Przeprowadzono śledztwo w tej sprawie - mówi Grażyna Starosielec, szefowa Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie. - Uzyskano opinie m.in. z sekcji zwłok, przesłuchano świadków, a w następstwie podjęto decyzję o umorzeniu sprawy. Prokurator stwierdził, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Brak jest podstaw do postawienia zarzutu pracownikom szpitala.
Decyzja jest jednak nieprawomocna. Jak się dowiedzieliśmy, w tej sprawie wpłynęło już zażalenie.
Przypomnijmy, że mężczyzna, który zginął tragicznie, miał 52 lata i był mieszkańcem gminy Karsin. Pacjent od 11 lipca 2014 r. przebywał na oddziale wewnętrznym kościerskiego szpitala. O tragicznym zdarzeniu policję poinformował pracownik pogotowia. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, prokurator i biegły sądowy. Zabezpieczono teren, przeprowadzono oględziny i przesłuchano świadków. Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok.
Wówczas też prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jedną z hipotez branych pod uwagę było samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek. Sytuację dodatkowo utrudniał brak bezpośrednich świadków zdarzenia. Jak się dowiedzieliśmy, pacjenci, którzy przebywali z 52-latkiem w sali, w tym czasie spali i nic nie słyszeli. Śledczy sprawdzili także, czy działania personelu medycznego szpitala były prawidłowe.
- Zabezpieczyliśmy dokumentację medyczną - mówi Mariusz Duszyński, zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie. - Przesłuchano rodzinę, w tym żonę pacjenta.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna przebywający na oddziale wewnętrznym, wcześniej sprawiał kłopoty. Dzień przed tragedią próbował uciec ze szpitala i udał się w kierunku przystanku autobusowego. Został jednak w porę zauważony przez szpitalny personel. Na oddziale wewnętrznym poddawany był obserwacji. Feralnego dnia odwiedziła go rodzina. Jego zachowanie budziło obawy personelu i konieczne okazało się unieruchomienie pacjenta pasami. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób mężczyzna uwolnił się, a następnie otworzył okno, w którym nie było klamek.
- Pacjent już wcześniej próbował opuścić szpital i był agresywny w stosunku do pielęgniarek - mówił Leszek Zwolakiewicz, dyrektor ds. medycznych. - W tej sytuacji zastosowano przymus bezpośredni i farmakoterapię. Szpital zaoferował rodzinie tragicznie zmarłego pacjenta pomoc psychologiczną.
Prokuratura jeszcze nie zakończyła jeszcze sprawy innego pacjenta, który niepostrzeżenie opuścił szpital i został znaleziony martwy na jego terenie. Są już znane wyniki sekcji zwłok i nie wynika z nich, aby do śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?