Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pablopavo i Ludziki w klubogalerii Bunkier w Gdańsku [ZDJĘCIA]

Tomasz Rozwadowski
Klub Bunkier to rzeczywisty bunkier. Położony przy ulicy Olejarnej potężny, kilkupiętrowy klocek z żelazobetonu jest chyba najbardziej widoczną pamiątką II wojny światowej w centrum Gdańska. Od niedawna działa tam klubogaleria, otwarta codziennie od godz. 16. Mniejsze lub większe imprezy odbywają się właściwie co wieczór, w piątki i soboty są to imprezy taneczne, natomiast niedziela jest dniem koncertowym. W minioną niedzielę grał tam Pablopavo i Ludziki.

Przed warszawską ekipą wystąpił gdański zespół Big Zbig. Młody zespół, w trzech piątych złożony z dziewcząt, zagrał pulsujący energią set funkowych piosenek, mocno odnoszących się do tradycji z lat 70. i 80. Można było mieć skojarzenia i z klasycznym funkiem i z muzyką Prince'a i z trójmiejską sceną alternatywną sprzed trzech dekad. Jednym słowem, same pozytywne.

Czytaj także: Zespół Glasvegas w Gdańsku. Szkocka szkoła rockowej jazdy w klubie Żak [ZDJĘCIA, RECENZJA]

Na tak przygotowany grunt, po dwudziestominutowej przerwie technicznej wszedł Paweł Sołtys, czyli Pablopavo. Ludzików jest aż siedmiu, brzmienie więc było gęste, a w rozpoznawaniu muzycznych smaków w poszczególnych piosenkach można się było wprost pogubić. Podstawowym zespołem Pablopavo pozostaje Vavamuffin, więc reggae było słyszalne w wielu piosenkach, ale nie dominowało. Rytmy z Jamajki współistniały z warszawskim folklorem miejskim, poezją śpiewaną, tradycyjną piosenką, rockiem, bluesem, jazzem i Bóg raczy wiedzieć jeszcze, z czym. Taka różnorodność jest konieczna, bardziej jednorodna i stylistycznie zorientowana muzyka nie uniosłaby monotonnych melorecytacji Pablopavo i towarzyszącego mu wokalnie Earla Jacoba. A tak, zmienny nurt muzyki niósł ze sobą słowa, a to one są w twórczości tego zespołu najważniejsze.

Piosenki Pablopavo są prawie zawsze historiami mającymi konkretnego bohatera lub bohaterów. Prawie bez wyjątku są to ludzie biedni, nieszczęśliwi, zmarginalizowani, często tacy, których staramy się na ulicy nie dostrzegać. W opowieściach z reguły brak szczęśliwego zakończenia, jest za to współczucie, prawdziwa pozbawiona ckliwości empatia. Pablopavo widzi Świętego Mikołaja w zapitym menelu z worem, przeżywa tragiczną miłość sprzedawcy tanich płyt spod Dworca Wschodniego, wdycha miejskie opary, każdej pory roku nieco inne, ale zawsze niezbyt wonne. To, co tworzy, jest współczesną muzyką ludową, jest sztuką popularną, jest wreszcie populizmem. Ale taki populizm i takie zanurzenie w zwyczajności są ożywcze na muzycznym rynku, zwykle oferującym czcze piosenki o niczym, które mogłyby powstać wszędzie.

Pablopavo i Ludziki promowali swój trzeci album, "Polor". Płyta wyszła zaledwie 25 stycznia, a już można było ją usłyszeć na żywo w Gdańsku.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki