Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwarto część stoków w Kartuskiem. W Kosowie i w Szymbarku odbywają się kursy i zajęcia edukacyjne

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Facebook/Kotlinka Szymbark
Od poniedziałku w Polsce zniesiona została część obostrzeń, związanych z pandemią koronawirusa. Niestety wśród poluzowanych restrykcji dla muzeów czy sklepów w galeriach handlowych nie znalazły się żadne zmiany w funkcjonowaniu np. stoków narciarskich, które zgodnie z prawem co najmniej do 1 marca mają pozostać zamknięte. Obostrzenia te już od jakiegoś czasu nie były pozytywnie przyjmowane przez właścicieli ośrodków narciarskich. Słysząc nowe zapewnienia rządu część stoków postanowiła się otworzyć - pomimo zakazu, ale i w nieco inny sposób. Nie inaczej stało się na gruncie lokalnym.

Na terenie powiatu kartuskiego na specyficznych warunkach uruchomione zostały Stacja Narciarska Paczoskowo w Kosowie (gm. Przodkowo) oraz Kotlinka w Szymbarku. W obu przypadkach właściciele do sprawy podeszli w podobny sposób - organizując szkolenia.

GDZIE JEST STACJA NARCIARSKA PACZOSKOWO W KOSOWIE?

GDZIE JEST STOK KOTLINKA W SZYMBARKU?

Jeśli chodzi o Paczoskowo to już od piątku 29 stycznia można zapisać się na kurs jazdy na nartach i snowboardzie. Jak opowiada Wiesław Paczoska, właściciel stacji, chętni skorzystać z tej oferty przybywają codziennie, ale zmieniają się na bieżąco, nie ma żadnych kolejek czy tłoków pod stacją. Sam stok skontrolowała też policja.

Podobnie sprawy się mają we wspomnianej Kotlince, gdzie prowadzone są „Edukacyjne zajęcia sportowe - lekcje jazdy na nartach i snowboardzie”, jak to opisuje stacja na swoim Facebooku. Szkolenia, realizowane w ramach programu „Propagowanie zdrowia i sprawności fizycznej własnej i dzieci. Edukacyjne zajęcia sportowe - lekcje jazdy na nartach i snowboardzie” ruszyły wraz z początkiem lutego. Maksymalnie na zajęciach może pojawić się 150 osób, a wypożyczalnia sprzętu jest zamknięta.

Na Wieżycy stoki zamknięte

Jeśli zaś chodzi o pozostałe dwa stoki w powiecie kartuskim to wciąż są one zamknięte, aczkolwiek, korzystając z naprawdę sprzyjającej temu aury, w takim Koszałkowie nie brakuje rodzin na spacerach czy zjeżdżających na sankach.

- Korzystamy jak możemy. Szkoda, że nie można tak normalnie poszusować na nartach, ale i tak warto tu być i pooddychać tym rześkim i czystym powietrzem - mówi pani Karolina, która przyjechała do Wieżycy z mężem i dwoma synkami.

Sam ośrodek Koszałkowo-Wieżyca wstrzymuje się z podjęciem decyzji podobnych do stacji z Kosowa i Szymbarku.

- Znamy ustawodawstwo w zakresie obostrzeń. Nie jest też naszą rolą wykładnia prawa. Natomiast interesuje nas przede wszystkim wymiar ludzki podjętych decyzji - piszą właściciele ośrodka.

Stacja zadaje trzy pytania:

  • 1. W jaki sposób rekreacja zimowa na stoku narciarskim przyczynia się do potencjalnej emisji wirusa?
  • 2. Dlaczego, biorąc pod uwagę możliwość zarażania się wirusem, korzystanie z kolejek linowych, wyciągów narciarskich jest bardziej niebezpieczne w przypadku posiadania ze sobą nart lub snowboardu, niż w przypadku korzystania z w/w urządzeń w pozostałym ruchu turystycznym, który jest dozwolony?
  • 3. Jaka jest różnica, zwiększenie zagrożenia epidemiologicznego, w przypadku osób przemieszczających się w celu aktywności rekreacji zimowej – nart zjazdowych / snowboardu w porównaniu do rekreacji zimowej – nart biegowych/ sanek/spacerów itp.?

- Chcielibyśmy zauważyć, że blisko 90 proc. osób przemieszcza się własnym środkiem transportu w celu uprawiania rekreacji zimowej poza miejscem zamieszkania. Prosimy, wskażecie nam konkretne badania/ekspertyzy, na podstawie których zostały podjęte wiążące decyzje. Może wśród Was są eksperci i wyjaśnią fenomen decyzji rządowych - piszą właściciele. - Do tej pory byliśmy przekonani, że narciarstwo zjazdowe/ snowboarding będące częścią rekreacji zimowej jest branżą, gdzie transmisja wirusa jest analogiczna jak w innych aktywnościach zimowych. Byliśmy również przekonani, że osoby korzystające z aktywności zimowych, w sposób naturalny dbają o własne bezpieczeństwo używając m.in. gogli, kasków, osłony nosa i ust. Jeżeli jedynym argumentem jest fakt, że stoki narciarskie nie posiadają okien i nie można „przewietrzyć” powietrza, to rozumiemy. Doszliśmy do prawdy oczywistej - okna posiadają jedynie galerie handlowe i muzea. To zrozumiałe, że otrzymały zielone światło. Zwracamy honor i chylimy czoła.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki