Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukany „na policjanta” senior przelał pół miliona, a potem wyrzucił do koszy kolejne 50 tys. zł. Trafią przed sąd za pranie pieniędzy

OPRAC.:
Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
zdj. ilustracyjne / archiwum polskapress
Niezbyt zawrotna kwota – wyłudzili niewiele ponad 600 tysięcy złotych, pochodzących od seniora oszukanego przez fałszywego policjanta i z fałszywej faktury podsuniętej do zapłaty zagranicznej firmie. 6 oskarżonych, współtworzyć miało, dość skomplikowany, system służący praniu tych pieniędzy. Na dole były „słupy”, czyli osoby w trudnej sytuacji życiowej, które za skromny udział, miały zakładać konta do przelewów. Później realizowano transfery do kantoru i przewalutowanie na euro, a na końcu wypłaty. Tak sprawę relacjonuje oskarżenie. To jednak nie kończy śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku, bowiem przed sąd trafić muszą jeszcze organizatorzy całego procederu.

- Akt oskarżenia jest wynikiem obszernego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku dotyczącego oszustw w fikcyjnych sklepach internetowych oraz oszustw tzw. metodą „na policjanta”. Oskarżeni to zarówno osoby zakładające rachunki bankowe, które następnie wykorzystywano do prania pieniędzy, jak też osoby werbujące do udziału w procederze prania pieniędzy oraz zajmujące się odbiorem środków po ich legalizacji – mówi prokurator Marzena Muklewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Oskarżenie nie ukrywa, że 6 osób, które teraz trafią przed sąd to nie wszyscy podejrzani o udział w procederze. Jak słyszymy, postępowanie wciąż trwa, a tylko dwójka z tych już oskarżonych usłyszała zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Na czym polegać miały przestępstwa, z których część pieniędzy została „wyprana”?

Jedno opierało się na podsunięciu zagranicznej firmie fałszywej faktury do zapłaty na prawie 100 tysięcy złotych.
Drugie – podszycia się pod policjanta z Centralnego Biura Śledczego Policji i nakłonienia seniora by w dwóch transzach wpłacił na konto, którym dysponowali domniemani przestępcy, 300 tys. zł i 200 tys. zł, a później dodatkowo... wyrzuceniu do wskazanych koszy na śmieci 50 tys. zł.

- W toku śledztwa, w zakresie czynów, co do których skierowano akt oskarżenia ustalono, iż środki pochodzące z przestępstwa w pierwszej kolejności transferowane były na rachunki bankowe założone na tzw. słupów, czyli osoby, które znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej i w zamian za drobną korzyść majątkową zakładały rachunki bankowe, a następnie, całość dokumentów dotyczących tych rachunków, w tym hasła dostępu drogą elektroniczną, przekazywały osobom, które zajmowały się legalizacją środków – relacjonuje rzeczniczka Prokuratury Regionalnej i dodaje: - Następnie pieniądze przelewane były na rachunek kantoru wymiany walut, gdzie dokonywano ich przewalutowania na euro, po czym poza siedzibą kantoru przekazywano organizatorom procederu prania pieniędzy. Celem uwiarygodnienia transakcji dokonywanych w kantorze przychodzili do niego mężczyźni, którzy werbowani byli na ulicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki