Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra dyskusja o Polance Redłowskiej! Radni opozycji, społecznicy i mieszkańcy zdziwieni tłumaczeniami miasta

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Przemyslaw Swiderski
Emocjonująca dyskusja o przyszłości Polanki Redłowskiej już za nami. Gdynianie mieli ponad trzy godziny, aby porozmawiać z urzędnikami i przedstawić im swoje wątpliwości i uwagi, co do planu zagospodarowania rejonu Kępy Redłowskiej. Momentami było naprawdę gorąco, na gdyński magistrat posypały się gromy od opozycji, społeczników oraz zwykłych mieszkańców.

Pomimo zaledwie kilku przypadków zakażenia koronawirusem w Gdyni oraz faktu, że w całym mieście zaszczepionych jest przeszło 150 tysięcy osób, miasto nie zamierzało rozmawiać z mieszkańcami w tradycyjny sposób, zamiast tego zdecydowało się na formę online, tłumacząc, że to sposób, aby więcej osób mogło wziąć udział w dyskusji. Debata się odbyła, dostarczyła wielu emocji, jednak po odpowiedziach gdyńskich urzędników nie widać, by zmienili zdanie co do przyszłości tego bardzo atrakcyjnego terenu.

Opozycja, społecznicy i mieszkańcy grzmią na spotkaniu z urzędnikami

Przy poprzedniej dyskusji miasto przyjęło część uwag mieszkańców do wiadomości, co spowodowało prawną konieczność kolejnego wyłożenia projektu. W sprawie Polanki Redłowskiej przeciwko rządzącym Gdynią opowiadała się praktycznie cała miejska opozycja, społecznicy, kluby w Radzie Miasta Gdyni oraz ruchy miejskie. Tak też było i tym razem, wspólne w obronie Polanki wypowiadali się m.in. gdyńscy radni PiSu oraz Miasto Wspólne czy Stowarzyszenie Bryza.

Dwa lata temu w specjalnej ankiecie przygotowanej przez Miasto Wspólne wypowiedzieli się również mieszkańcy. Wtedy kilka tysięcy osób zgodnie podkreślało, że nie chcą, aby teren po byłych basenach na Polance Redłowskiej zamienił się w prywatny hotel.

- Bardzo duże znaczenie ma tutaj chronologia wydarzeń - mówił Marek Dudziński, gdyński radny Prawa i Sprawiedliwości. - W 2019 roku, kiedy dyskutowaliśmy o Polance Redłowskiej, mieszkańcy wspólnie zażądali od prezydenta Wojciecha Szczurka tego, aby nie było tam hotelu. Prezydent oczekiwał konkretów, więc dał nam czas na przygotowanie propozycji. Mieszkańcy pokazali swoje wizje, przedstawili np. możliwość odnowienia basenów, pod którymi podpisała się m.in. kadra narodowa skoczków do wody. Teraz po latach ciągłej dyskusji i wielu przygotowań, ponownie wracamy tylko do tego, czego chce Wojciech Szczurek. Mieszkańcy niesamowicie zaangażowali się w obronę Polanki Redłowskiej, tymczasem znowu roztaczacie przed nami wizję hotelu. Dlaczego gdynianie ponownie nie zostali wysłuchani w tej sprawie? - pytał.

Jedną z propozycji, pojawiających się w ostatnich latach, alternatywnej dla budowy na Polance Redłowskiej hotelu z kompleksem SPA, jest przeznaczenie atrakcyjnie położonego gruntu wyłącznie pod funkcje publiczne. Niektórzy mieszkańcy sugerowali w przeszłości, że nieopodal ul. Ejsmonda powinien zostać wybudowany co najmniej jeden otwarty basen. Inni woleliby uprzątnąć teren i pozostawić polankę w spokoju, tak aby nadal była ona częścią miejsca rekreacji, odpoczynku i spotkań przy ognisku.

Urzędnicy na debacie podkreślali, że cokolwiek by na tym terenie nie powstało, będzie lepiej służyć mieszkańcom niż obecny jego stan.

- Chcieliśmy kontynuować funkcję sportowo-rekreacyjną, która już kilkadziesiąt lat temu tam była - podkreślała Iwona Markešić, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni. - Uważamy, że to słuszna koncepcja. Ten teren nigdy nie stanowił lasu, zawsze była tam jakaś forma zabudowy. Promowaliśmy to spotkanie szerokimi kanałami, poprzez artykuły w internecie, informowaliśmy Rady Dzielnic, imiennie wysłaliśmy kilkadziesiąt listów, zamieszczaliśmy ogłoszenia w prasie. Koncepcje przygotowane przez społeczników były zewnętrznie sprzeczne. Nie przesądzamy o przyszłości tego terenu, wszystkie koncepcje przedstawione przez mieszkańców są możliwe do realizacji w tym planie, który przedstawiamy. Partycypacja mieszkańców jest bardzo ważna, ale ma charakter tylko wspomagający. W Gdyni brakuje hoteli, dlatego uważamy, że taka zabudowa może tam powstać, zresztą cokolwiek tam powstanie, będzie korzystne dla mieszkańców. Pan prezydent podjął decyzję o przeznaczeniu tych terenów pod funkcję turystyczno-sportowe. Tematem, co tam powstanie, zajmiemy się po uchwaleniu tego planu.

„Gdzie jest prezydent Gdyni?”

Część mieszkańców dopytywała się, dlaczego w dyskusji nie bierze udziału Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Urzędnicy tłumaczyli, że prezydent nie ma takiego obowiązku, a dyskusją z mieszkańcami zajmuje się Biuro Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni. Kontrowersje wśród osób zabierających głos wzbudzała również forma przeprowadzenia tej dyskusji.

- Zapominacie Państwo, że zarówno Biuro Planowania, jak i pan prezydent, jesteście urzędnikami zatrudnionymi przez nas, mieszkańców - zaznaczał Sławomir Januszewski ze Stowarzyszenia Bryza. - To my wam płacimy i my wam powierzyliśmy zarządzanie naszym, gdyńskim majątkiem. Mamy prawo wymagać od Państwa profesjonalizmu i szacunku. Obecna forma dyskusji w znacznym stopniu wyklucza część gdynian i jest zwykłą próbą ograniczenia dyskusji do minimum. Jestem zażenowany tym, w jaki sposób w Gdyni rozmawia się z mieszkańcami. Nie wierzymy w Państwa dobre intencje, nie ufamy wam. Oczekujemy od was zawarcia funkcji publicznych na tym terenie.

Jak zwracano uwagę, w planie dopuszczono, aby na terenie kortów tenisowych Arki Gdynia również mógł powstać hotel. Co w niedalekiej przyszłości może doprowadzić do tego, że w dosyć bliskiej odległości będą aż trzy hotele. Obecnie funkcjonuje już tam Hotel Nadmorski, za niedługo może dołączyć do niego hotel przy kortach oraz hotel koło Polanki.

- Dostaliście od nas gotowca w postaci badań społecznych - zauważał Paweł Osicki, gdyński architekt. - Kilka tysięcy osób w naszej ankiecie wypowiedziało się jednoznacznie, że chce tam odbudowy basenu. Dlaczego to zignorowaliście? Złożyliśmy projekty, których nie wzięliście nawet pod uwagę. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo promujecie Państwo hotel. Reprezentowany przez Państwa interes budzi nasz niepokój. Mamy wątpliwości, czy rzeczywiście jest to interes mieszkańców.

Ponad to urzędnicy przyznali, że planują w okolicy Polanki stworzyć autobusową pętlę, co może oznaczać koniec parkingu przy ul. Ejsmonda lub też jego znaczne ograniczenie, jak podkreślano parking ma służyć głównie osobom z niepełnosprawnościami.

- Teren Polanki nadal będzie służył mieszkańcom. Ewentualny obiekt może umilić spędzanie czasu w tym rejonie - podkreślała Justyna Wieczerzak z BPPMG. - Nie przesądzamy o tym, co tam powstanie. Może być to kompleks restauracji albo aquapark - argumentowała.

Teraz, po skończonej dyskusji, możliwe jest składanie uwag do 9 listopada.

wojtekniesprzedawaj.pl

Ciekawą akcję związaną ze sprzedażą terenu na Polance Redłowskiej przeprowadzili dzisiaj rano, 20.10, anonimowi mieszkańcy Gdyni. Na naszą redakcyjną pocztę dotarły zdjęcia, które ukazują niedawno uruchomioną stronę wojtekniesprzedawaj.pl na elewacjach znanych gdyńskich budynków.

Ostra dyskusja o Polance Redłowskiej! Radni opozycji, społecznicy i mieszkańcy zdziwieni tłumaczeniami miasta
nadesłane
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki