Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia prosta piłkarzy ręcznych do Londynu

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Na zdjęciu II trener Daniel Waszkiewicz, Bogdan Wenta i bramkarz Sławomir Szmal
Na zdjęciu II trener Daniel Waszkiewicz, Bogdan Wenta i bramkarz Sławomir Szmal Piotr Niemkiewicz
Ekipa polskich piłkarzy ręcznych jest mocno zmotywowana przed meczem z Niemcami i oczywiście trzema kolejnymi w Hiszpanii. Humory naszej ekipy, która spędzała ostatnie dni we Władysławowie, nie opuszczają.

- Jest konflikt, wszyscy się kłócimy! - takim mocnym uderzeniem otworzył konferencję prasową w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich Cetniewo Bogdan Wenta, trener reprezentacji Polski. I szybko dodał uspokajającym tonem: - Żarty na bok.

Polacy wiedzą, jak ważna jest stawka, dlatego do przygotowań we Władysławowie przykładano się bardzo solidnie. Jak podkreśla trener i zawodnicy, w Hiszpanii każdego dnia będą "grali finał", a już dwa pierwsze dni mogą zakończyć marzenia o igrzyskach.

- Trzeba wygrać dwa spotkania i bilet do Londynu załatwiony - komentował trener.

W Alicante nasi szczypiorniści zagrają kolejno z Algierią, Serbią oraz gospodarzami - Hiszpanią.

Algiera to dla Polaków mocno egzotyczny przeciwnik, ale trener nie lekceważy teamu z Afryki.

- To drużyna, która w finale Pucharu Afryki przegrała w finale z Tunezją - przypomina szkoleniowiec reprezentacji. - Oni potrafią bić się z europejskimi drużynami.

Polacy w tym starciu są zdecydowanym faworytem.

- Tak jest tylko na papierze - podkreśla Bogdan Wenta. - My musimy to jeszcze udowodnić na parkiecie.

Wyjątkowo ciężkim przeciwnikiem dla Polaków będzie Serbia. Ostatnia konfrontacja obu zespołów na mistrzostwach Europy nie wypadła pomyślnie (przegraliśmy 18:22). I pamięć o tamtym meczu siedzi głęboko w głowach sztabu szkoleniowego i zawodników.
- Ale Serbia też, jak my, nie gra u siebie - podkreśla Wenta.

- Stać nas na wygraną z nimi - mówi Sławomir Szmal.

Gospodarzami turnieju będą Hiszpanie, którzy w ocenie Wenty na mistrzostwach Europy (do półfinałów i przegranego meczu z Danią) zagrali tam najlepszą piłkę. I teraz są zdecydowanym faworytem eliminacji.

Trener Wenta nie przykłada do tego większej wagi.

- Ostatnio większość meczów rozgrywamy przecież na wyjeździe, poza naszym krajem - przypomina. Wszystko będzie zależeć od tego, co i jak będziemy w stanie zagrać we wszystkich formacjach, od bramki przez obronę po atak.

Polacy w Alicante chcą łagodniej obejść się ze swoimi kibicami, którzy podczas ostatnich mistrzostw często przeżywali palpitacje serca. Dlatego nasi w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich Cetniewo pracowali m.in. nad eliminacją prostych błędów i przestojami w grze - które były wyraźnie widoczne w Serbii.

Generalnym sprawdzianem dla polskiej reprezentacji będzie poniedziałkowy mecz z Niemcami. I choć to towarzyski mecz czy - jak mówi trener Wenta - "sparing", to problemów z motywacją nie ma.

- Gramy o bilet na igrzyska i trener pewnie sprawdzi różne formacje i zawodników, by mieć możliwość wyboru finalnej szesnastki - przypomina Sławomir Szmal. - Ale ten mecz to naprawdę fajna rzecz i takich spotkań powinniśmy u siebie w halach rozgrywać coraz więcej, bo trzeba popularyzować tę dyscyplinę sportu.

Grzegorz Tkaczyk cieszy się, że mimo braku medali reprezentacji na trzech ostatnich imprezach, szczypiorniak wciąż cieszy się dużą popularnością wśród kibiców.

- Mecze z Niemcami zawsze wytwarzają dodatkową atmosferę, więc z naszej strony to raczej nie będzie spring - komentuje Tkaczyk. - I trzeba będzie dać z siebie dużo, by zadowolić dziesięć tysięcy kibiców.

Na mistrzostwach Europy Szmal zagrać nie mógł, miał problem z kolanem. Teraz jest już dobrze, a nasz najlepszy bramkarz jest gotowy do gry.

Na zdjęciu II trener Daniel Waszkiewicz, Bogdan Wenta i bramkarz Sławomir Szmal

Przed meczem trenowali w Cetniewie

Polska reprezentacja, niemal w komplecie, trenowała w ośrodku Cetniewo we Władysławowie.

Zanim nad morze zjechały obie grupy zawodników - polska (czyli graczy rodzimych klubów) i zagraniczna - szczypiorniści mieli w programie szkoleniowym tylko lekkie zajęcia.

Pierwszego i drugiego dnia pobytu piłkarze raczej bawili się z piłką i m.in. rozegrali mecz... piłki nożnej. Na tym etapie zajęcia były dość spokojne, a to dlatego, by można było zrównoważyć różnice pomiędzy fazami rozgrywkowymi poszczególnych zawodników grających w kilku różnych ligach.

Trener zaordynował też swoim podopiecznym ćwiczenia wzmacniające oraz siłownię.

A zawodnicy wykorzystywali też swój czas na relaks oraz nadmorskie spacery. A właśnie m.in. z tego względu wybrano też - wyjątkowo spokojne o tej porze roku -Władysławowo.

- Jest cisza i spokój. A tego właśnie nam teraz potrzeba najbardziej - komentował nam Grzegorz Tkaczyk.

Pod koniec tygodnia, gdy w Cetniewie był niemal pełen skład, treningi przybrały ostrzejszą formę. Problemów z motywacją nie było.

- Wszyscy wiemy, że przygotowujemy się do igrzysk - podkreślał Bogdan Wenta.

Część zajęć nad Bałtykiem poświęcono też rozpracowaniu taktycznemu przeciwników.

W Cetniewie polscy szczypiorniści zostaną aż do poniedziałkowego meczu z reprezentacją Niemiec. Po pojedynku na Ergo Arenie nasi zostaną w Gdańsku, a do hiszpańskiego Alicante wylecą w środę, 4 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki