Prokuratura Rejonowa w Słupsku zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa 52-letniego Mariana M. i ukrycia jego zwłok w szambie.
Mieszkańca Pobłocia w gminie Główczyce ostatni raz widziano 14 sierpnia 2021 roku wieczorem. Wtedy wyszedł z domu. Rozpoczęły się poszukiwania mężczyzny. Jednak dopiero 5 listopada na jednej z posesji w Pobłociu jego ciało wyłowiono z szamba. Oględziny oraz sekcja zwłok wykazały, że mężczyzna został zamordowany. Miał złamania kości czaszki. Natomiast zabezpieczone ślady biologiczne pozwoliły na przedstawienie zarzutów 33-letniemu Arturowi M. - sąsiadowi ofiary. Ten jednak był już wtedy nieobecny, ponieważ wyjechał za granicę do pracy, którą sobie wcześniej zaplanował.
Prokuratura Rejonowa w Słupsku zaocznie wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów Arturowi M., a następnie Sąd Rejonowy w Słupsku zastosował tymczasowe aresztowanie podejrzanego na 30 dni. Po tym zarządzono poszukiwania listem gończym. W grudniu okazało się, że mężczyzna wrócił do Polski. Został zatrzymany w pociągu w Lęborku. Podczas pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego Artur M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Prokuratura zarzuciła mu to, że 15 sierpnia w Pobłociu poprzez uderzanie pięściami w głowę Mariana M. spowodował u niego śmiertelne obrażenia – złamanie kości sklepienia i podstawy czaszki, a następnie wrzucił go do zbiornika z nieczystościami.
Według śledztwa do zabójstwa doszło w domu Artura M. w czasie spotkania towarzyskiego, podczas którego spożywano alkohol. Oprócz zarzutu zabójstwa prokuratura przedstawiła Arturowi M. wpływanie na czynności świadka zdarzenia groźbami pozbawienia życia, ponieważ groził kobiecie, że "skończy jak pokrzywdzony". Artur M. był wcześniej karany.
Na posiedzeniu aresztowym, gdy Sąd Rejonowy w Słupsku przedłużył areszt wynikający z listu gończego, Artur M. odmówił składania wyjaśnień i nie odpowiadał też na pytania sądu. Podczas kolejnego przesłuchania w prokuraturze Artur M. przyznał się, wyjaśniając, że wynikiem jego zachowania było spowodowanie śmierci pokrzywdzonego. Artur M. opisał dokładnie przebieg zdarzenia i co zrobił ze zwłokami. Wyraził żal z tego powodu, stwierdzając, że nie sądził, że to się tak skończy.
Prokuratura dodatkowo zleciła badania histopatologiczne, które pozwoliły ustalić, w którym momencie doszło do śmierci Mariana M. - w wyniku uderzeń czy utopienia w zbiorniku. Po uzyskaniu pełnej opinii z zakresu medycyny sądowej ostatecznie sformułowano zarzuty zawarte w akcie oskarżenia.
- Oskarżyliśmy Artura M. o to, że 15 sierpnia 2021 roku w Pobłociu, w warunkach recydywy, chcąc pozbawić życia Mariana M., wielokrotnie go uderzał nieustalonym twardym narzędziem tępokrawędzistym lub obłym oraz bił pięściami i kopał po głowie – mówi Magdalena Gadoś, szefowa słupskiej Prokuratury Rejonowej. - Wywierał także nacisk na szyję pętlą utworzoną z bandaża. Pokrzywdzony doznał wielonarządowych obrażeń, zwłaszcza w okolicach głowy i szyi. Następnie Artur M. wrzucił Mariana M. do zbiornika z płynnymi nieczystościami, powodując jego śmierć w następstwie gwałtownego uduszenia.
To oznacza, że w chwili wrzucenia do szamba Marian M. jeszcze żył i mógł dawać oznaki życia. Drugim zarzutem jest wywieranie wpływu na świadka.
- W czasie od 15 sierpnia do 5 listopada, także w recydywie, oskarżony wielokrotnie używał wobec kobiety gróźb pozbawienia życia – informuje prokurator rejonowa. - Artur M. przyznał się i złożył wyjaśnienia. Jednak są one odmienne od zebranego w sprawie materiału dowodowego.
Akta sprawy trafiły do Sądu Okręgowego w Słupsku. Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?