Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opera Bałtycka w nowej odsłonie. Klasyczny repertuar i koniec Bałtyckiego Teatru Tańca [LINIA CZASU]

Jarosław Zalesińki
Konferencja dyrektora Opery Bałtyckiej z 7 września 2016 roku
Konferencja dyrektora Opery Bałtyckiej z 7 września 2016 roku Karolina Misztal
Do Opery Bałtyckiej od nowego sezonu wrócą klasyczne operowe tytuły, powróci także baletowa klasyka, a nawet - operetka. Znika Bałtycki Teatr Tańca. Nowe władze zapowiadają, że doprowadzą do tego, że teatr w ciągu roku odwiedzi 100 tysięcy widzów, czyli trzy razy tyle, co obecnie. Zapowiadają wyjście z operą poza mury budynku oraz projekty edukacyjne.

- Te 100 tysięcy widzów mam zapisane w kontrakcie - zdradził Warcisław Kunc, od 1 września dyrektor gdańskiej opery, który spotkał się w środę z dziennikarzami na swojej pierwszej konferencji prasowej. - Musimy znaleźć publiczność, odbiorców, którzy nie będą się bali opery.

Włosi na początek

Widzów ma do budynku przy alei Zwycięstwa przyciągnąć po pierwsze nowy repertuar. Cztery kolejne sezony (tyle obejmuje kontrakt dyrektora Kunca) będą poświęcone kolejno czterem kulturom: włoskiej, francuskiej, hiszpańskiej i niemieckiej. Pierwszą operową premierą pierwszego sezonu nowej dyrekcji będzie „Cyganeria” Giacomo Pucciniego. To przeniesienia spektaklu z teatru operowego z Magdeburga, wyreżyserowane przez dyrektora tej sceny Karena Stone’a.

Opera poza operą

Nowy dyrektor świetnie wie, że w sali w budynku przy al. Zwycięstwa, na niespełna 500 miejsc, nigdy nie dorobi się 100 tys. widzów. Dlatego myśli o organizowaniu wydarzeń operowych w innych miejscach. Np. 30 października w jednym z gdańskich kościołów zabrzmi „Requiem dla wszystkich świętych” Verdiego, natomiast latem, jeśli tylko Opera Bałtycka porozumie się z władzami Sopotu, no i jeśli znajdą się na to środki, doczekamy się inscenizacji operowej w Operze Leśnej - „Nabucca” lub „Aidy”.

I wreszcie - 100 tysięcy widzów nie przyciągnie się do teatru operowego bez działań edukacyjnych. Tych zaplanowano wiele, dla każdej grupy wiekowej. Zaplanowano nawet ofertę dla miłośników operetki. W sezonie francuskim „Orfeusza w piekle”, w niemieckim „Wesołą wdówkę”.

Balet na nowo po staremu

Dyrektor Kunc potwierdził to, o czym już wiedzą wszyscy: Bałtycki Teatr Tańca nie znajdzie gościny pod dachem gdańskiej opery. Nowy szef zespołu baletowego Opery Bałtyckiej, Wojciech Warszawski, zapowiedział, że będzie chciał powrócić do czasów, gdy Gdańsk był jednym z wiodących ośrodków baletowych w Polsce, m.in. dzięki pozycji gdańskiej szkoły, z którą Opera na powrót chce na co dzień współpracować.

W związku ze związkami

Kwestie artystyczne to jedno. Warcisław Kunc będzie się też musiał na progu sezonu wykazać kunsztem dyplomaty. Pracownicy opery pod koniec minionego sezonu strajkowali, sfrustrowani płacami i warunkami pracy.

Poprzedni dyrektor przyrzekł związkowcom podwyżki, ale gdy nie znalazły się na nie środki w budżecie marszałka, ograniczył do minimum liczbę granych spektakli.

- Teatr grający 4 razy w miesiącu to bezsens, który i tak kosztował 1 mln zł - komentował Kunc. - Rozmawiamy, jak to wszystko zmienić, by ruszyć z miejsca.

Galę otwarcia, na której pokażą się orkiestra, chór i balet, zaplanowano na 30 września.

Spór wokół Opery Bałtyckiej - zobaczcie linię czasu!

Czytaj także:
Artyleryjski ostrzał Opery Bałtyckiej
Po publikacji tekstu "Opera dyrektora". Zalesiński odpowiada Zawistowskiemu [POLEMIKA]
Polemika Władysława Zawistowskiego. Po publikacji tekstu Jarosława Zalesińskiego "Opera dyrektora"
Po premierze "Otella" Verdiego w Operze Bałtyckiej. Opera dyrektora [KOMENTARZ]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki