- Te 100 tysięcy widzów mam zapisane w kontrakcie - zdradził Warcisław Kunc, od 1 września dyrektor gdańskiej opery, który spotkał się w środę z dziennikarzami na swojej pierwszej konferencji prasowej. - Musimy znaleźć publiczność, odbiorców, którzy nie będą się bali opery.
Włosi na początek
Widzów ma do budynku przy alei Zwycięstwa przyciągnąć po pierwsze nowy repertuar. Cztery kolejne sezony (tyle obejmuje kontrakt dyrektora Kunca) będą poświęcone kolejno czterem kulturom: włoskiej, francuskiej, hiszpańskiej i niemieckiej. Pierwszą operową premierą pierwszego sezonu nowej dyrekcji będzie „Cyganeria” Giacomo Pucciniego. To przeniesienia spektaklu z teatru operowego z Magdeburga, wyreżyserowane przez dyrektora tej sceny Karena Stone’a.
Opera poza operą
Nowy dyrektor świetnie wie, że w sali w budynku przy al. Zwycięstwa, na niespełna 500 miejsc, nigdy nie dorobi się 100 tys. widzów. Dlatego myśli o organizowaniu wydarzeń operowych w innych miejscach. Np. 30 października w jednym z gdańskich kościołów zabrzmi „Requiem dla wszystkich świętych” Verdiego, natomiast latem, jeśli tylko Opera Bałtycka porozumie się z władzami Sopotu, no i jeśli znajdą się na to środki, doczekamy się inscenizacji operowej w Operze Leśnej - „Nabucca” lub „Aidy”.
I wreszcie - 100 tysięcy widzów nie przyciągnie się do teatru operowego bez działań edukacyjnych. Tych zaplanowano wiele, dla każdej grupy wiekowej. Zaplanowano nawet ofertę dla miłośników operetki. W sezonie francuskim „Orfeusza w piekle”, w niemieckim „Wesołą wdówkę”.
Balet na nowo po staremu
Dyrektor Kunc potwierdził to, o czym już wiedzą wszyscy: Bałtycki Teatr Tańca nie znajdzie gościny pod dachem gdańskiej opery. Nowy szef zespołu baletowego Opery Bałtyckiej, Wojciech Warszawski, zapowiedział, że będzie chciał powrócić do czasów, gdy Gdańsk był jednym z wiodących ośrodków baletowych w Polsce, m.in. dzięki pozycji gdańskiej szkoły, z którą Opera na powrót chce na co dzień współpracować.
W związku ze związkami
Kwestie artystyczne to jedno. Warcisław Kunc będzie się też musiał na progu sezonu wykazać kunsztem dyplomaty. Pracownicy opery pod koniec minionego sezonu strajkowali, sfrustrowani płacami i warunkami pracy.
Poprzedni dyrektor przyrzekł związkowcom podwyżki, ale gdy nie znalazły się na nie środki w budżecie marszałka, ograniczył do minimum liczbę granych spektakli.
- Teatr grający 4 razy w miesiącu to bezsens, który i tak kosztował 1 mln zł - komentował Kunc. - Rozmawiamy, jak to wszystko zmienić, by ruszyć z miejsca.
Galę otwarcia, na której pokażą się orkiestra, chór i balet, zaplanowano na 30 września.
Spór wokół Opery Bałtyckiej - zobaczcie linię czasu!
Czytaj także:
Artyleryjski ostrzał Opery Bałtyckiej
Po publikacji tekstu "Opera dyrektora". Zalesiński odpowiada Zawistowskiemu [POLEMIKA]
Polemika Władysława Zawistowskiego. Po publikacji tekstu Jarosława Zalesińskiego "Opera dyrektora"
Po premierze "Otella" Verdiego w Operze Bałtyckiej. Opera dyrektora [KOMENTARZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?