Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Onkologia na Zaspie dostanie nowe lokum

Jolanta Gromadzka -Anzelewicz
Część chorych musi z kroplówką siedzieć na krześle nawet przez sześć godzin
Część chorych musi z kroplówką siedzieć na krześle nawet przez sześć godzin Grzegorz Mehring
Poradnia onkologiczna przy Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie pracuje w bardzo trudnych warunkach - alarmują pacjenci.

Potwierdza to dyrekcja placówki. I wyjaśnia - mamy gotowy projekt adaptacji na potrzeby poradni innych pomieszczeń na terenie szpitala. Potrzebujemy na to 500 tysięcy złotych. Jest nadzieja, że pieniądze na tę inwestycję wygospodaruje jego właściciel - Urząd Marszałkowski w Gdańsku.

Dziś poradnia składa się z dwóch niewielkich gabinetów lekarskich, gabinetu zabiegowego (który pełni kilka funkcji, w tym "rejestracji" dla pacjentów) oraz maleńkiego pokoju do podawania chemioterapii. - Ledwo mieszczą się w nim trzy miejsca leżące do podawania chemioterapii - przyznaje Jolanta Demiziak, pielęgniarka. Bywają dni, że chorzy siedzą rządkiem na kozetce i to bardzo długo, bo kroplówka z chemią kapie od 3 do 6 godzin. Dzień w dzień z tego rodzaju terapii korzysta 10-15 osób.

Nie wszyscy znoszą ją dobrze, wielu chorych czuje po niej osłabienie. Złe samopoczucie potęguje lęk, czy leczenie da efekty i pozwoli wrócić do zdrowia. Pacjenci narzekają na ciasnotę trudną do wytrzymania szczególnie wiosną i latem, chwalą jednak panującą tu atmosferę, uczynne pielęgniarki i lekarzy, którzy mają dla nich czas. Pacjenci nawiązują znajomości, a nawet przyjaźnie. Wzajemnie się wspierają.

- Poradnia onkologiczna jest w dramatycznej sytuacji - przyznaje Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala.
Państwowa Inspekcja Pracy zakwestionowała warunki, w jakich personel medyczny podaje chemioterapię. Sanepid dał szpitalowi czas do września na poprawę sytuacji. Tymczasem liczba pacjentów rośnie lawinowo - w 2002 roku leczyło się tu 1698 osób, w 2008 już ponad 6800.

Miesięcznie zgłasza się ponad stu nowych chorych i prawie 300 do kontroli.

- Nasi pacjenci dostają nie tylko chemioterapię, ale również hormonoterapię, leki domięśniowe i wspomagające - wylicza dr Monika Nowaczyk, specjalista onkolog, która prowadzi poradnię wraz z dr. Marią Palasik, uznaną ostatnio za lekarza, który najlepiej na Pomorzu potrafi walczyć z bólem. Wkrótce szpital wystąpi też do NFZ o programy lekowe dla najciężej chorych pacjentów.

- Ważne jest też zaplecze szpitala, w razie potrzeby możemy chorego skonsultować czy przyspieszyć mu ważne badanie - mówi dr Nowaczyk. - Nowe lokum to jedyna rzecz, której potrzebuje poradnia.

Pół miliona zł

Tyle kosztować ma adaptacja pomieszczeń po Zakładzie Mikrobiologii, do których przeprowadzi się poradnia onkologiczna. Jej powierzchnia zwiększy się z 56 m kw. do 180 m. kw. Obok gabinetów lekarskich, rejestracji, poczekalni z zapleczem sanitarnym w jej skład wejdzie oddział chemioterapii z ośmioma stanowiskami spełniającymi wszelkie standardy. Część poradni będzie wyposażona w klimatyzację. Przetarg na remont pomieszczeń dla poradni został już ogłoszony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki