Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni walczyli o wolną Polskę

Maciej Wajer
Komunistyczna propaganda nazywała ich wrogami ludu, zaplutymi karłami reakcji, a także bandytami. Wielu z nich przeszło niewyobrażalne tortury, w wyniku których ponieśli śmierć.

Mowa o Żołnierzach Wyklętych, wśród których był m.in. kpt. Stanisław Łukasik, pseudonim „Ryś”, wujek, ojciec chrzestny Jacka Łukasika z Kościerzyny.

Walczył o niepodległość

Stanisław Łukasik był żołnierzem antykomunistycznego podziemia, członkiem organizacji „Wolność i Niezawisłość”, bliskim współpracownikiem majora Henryka Dekutow-skiego - „Zapory”, dowódcy oddziałów WiN na Lubelszczyźnie. Jak podkreśla mecenas Grzegorz Wąsowski z Fundacji „Pamiętamy”, ostatni etap walki „Zapory” i jego towarzyszy, w wymiarze ideowym, był dla nich walką o wolność prowadzoną pod sztandarami AK. Od 1945 r. była to z kolei samoobrona przed terrorem komunistycznym, w tym przeciwpartyzanckimi operacjami organizowanymi przez NKWD, UB, MO oraz KBW. O historii „Rysia” pisaliśmy na łamach „Dziennika Bałtyckiego” trzy lata temu. Jak mówił wówczas Jacek Łukasik, historię swojego wuja, poznał jako kilkuletni chłopak dzięki ojcu - Adamowi, który również cudem uniknął aresztowania przez bezpiekę. „Ryś” brał udział w kampanii wrześniowej. Od 1942 r. był członkiem AK. Uczestniczył w wielu akcjach wymierzonych przeciw niemieckiemu okupantowi. Jego poświęcenie i oddanie ojczyźnie nie zostało docenione przez komunistyczne władze Polski. W lipcu 1944 r. oddział „Rysia” został rozbrojony przez wojska sowieckie. S. Łukasik wrócił do domu, jednak jak się okazało, nie na długo. Miesiąc później został zatrzymany przez NKWD i trafił do aresztu w Lublinie. Udało mu się stamtąd uciec. Następnie utworzył oddział, który wszedł w skład zgrupowania dowodzonego przez H. Deku-towskiego. Wkrótce sam „Zapora”, a także „Ryś”, wspólnie z innymi żołnierzami, zdecydowali się na ucieczkę na Zachód. Okazało się, że ucieczka była prowokacją przygotowaną przez UB. S. Łukasik, H. Dekutowski oraz pięciu innych uczestników planowanej ucieczki zostali aresztowani w punkcie przerzutowym w Nysie, we wrześniu 1946 r. Z kolei rodzina Jacka Łukasika do Kościerzyny przybyła w 1947 r.

Kara śmierci

Gdy Adam Łukasik wraz z żoną Lidią i synem Jackiem rozpoczynali nowe życie w Kościerzynie, los jego brata był już przesądzony. W centralnym więzieniu MBP na warszawskim Mokotowie, przeszedł okrutne śledztwo. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 14 listopada 1948 r., został skazany na karę śmierci. 7 marca 1949 roku wyrok wykonał dowódca plutonu egzekucyjnego Piotr Śmietański, znany jako „Kat Mokotowa”. Ponad 60 lat trwały poszukiwania miejsca pochówku “Rysia”. W 2012 r. jego szczątki, jako jedne z pierwszych, zostały znalezione na warszawskiej “Łączce” i zidentyfikowane.

Pamięć o Niezłomnych

Pod koniec września tego roku odbyła się uroczystość pochowania szczątków 35 Żołnierzy Wyklętych w Panteonie-Mauzoleum na Warszawskich Powązkach. Uczestniczył w nich Jacek Łukasik.

- Mój wujek wspólnie z towarzyszami broni został godnie pochowany - stwierdza J. Łukasik. - Mój chrzestny działaniom o niepodległość poświęcił 10 lat życia. Jako zawodowy wojskowy w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że na zwycięstwo z Sowietami nie mamy szans, a na pomoc aliantów nie ma co liczyć. Miał młodą żonę i dwoje małych dzieci. Pomimo tego nie zrezygnował z walki. Dlatego cieszę się, że jego oraz innych Niezłomnych uczczono na miarę ich czynów. Szkoda tylko, że ich oprawcy działający w komunistycznym aparacie bezpieczeństwa, nadal pobierają wysokie emerytury.

Jacek Łukasik podkreśla, że obecnie jednym z najważniejszych zadań, które przed nim stoją, jest propagowanie pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Dlatego też przygotowuje się do zorganizowania wystawy w Kościerzynie poświęconej Stanisławowi Łukasikowi oraz innym żołnierzom walczącym z komunistycznym aparatem władzy.

- Tak zostałem wychowany i jestem to winny m.in. mojemu ojcu, dzięki któremu poznałem prawdę o działalności Żołnierzy Niezłomnych, i zobowiązał mnie do szerzenia prawdy o tych tragicznych czasach - podsumowuje J. Łukasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki