Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni mogą zastąpić posłów

Ryszarda Wojciechowska
Władysław Szkop za Joannę Senyszyn? Tak może być
Władysław Szkop za Joannę Senyszyn? Tak może być Adam Warżawa
Gdyby Jarosław Wałęsa z PO otrzymał mandat eurodeputowanego, jego miejsce w Sejmie zajęłaby Agnieszka Pomaska - gdańska radna.

Przez partyjnych kolegów określana mianem młodej, zdolnej i ambitnej. Pomaska zasłynęła wcześniej montowaniem cichej opozycji przeciwko "swojemu" prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, twierdząc, że nie zamierza być kukiełką, która podnosi ręce do góry, kiedy prezydent pociąga za sznurki.

Pytana o parlament studzi jednak własne nadzieje.
- Wszyscy już ze mnie robią posła. Ale ja jestem ostrożna - powiada. I zaraz dodaje, że jako szefowa kampanii do parlamentu europejskiego Platformy Obywatelskiej na Pomorzu ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż to, czy zajmie fotel w Sejmie czy nie. Gdyby się jednak miejsce zwolniło, nie odmówi.

Nie powtórzy się więc sytuacja z 2004 roku, kiedy to długo szukano kogoś, kto przyjmie mandat po Januszu Lewandowskim, który się dostał do Europarlamentu. Przyjęcia mandatu kolejno odmawiali: Aleksander Hall, Leszek Czarnobaj i Zenon Odya. Wreszcie przyjął go czwarty z listy - Sławomir Nowak, rozpoczynając tym samym szlak politycznej kariery.

Joanna Senyszyn z SLD - na pytanie, kto po niej znalazłby się w naszym parlamencie, odpowiada, że następny na liście jest Władysław Szkop. Ale od razu dodaje, że droga do Brukseli jeszcze daleka. Bo ona nawet nie zna w tej chwili swojego numeru na liście wyborczej. Więc rozmawianie o następcy jest tylko dzieleniem skóry na niedźwiedziu.

Dla Władysława Szkopa parlament to nie pierwszyzna. Siedział już w ławach sejmowych przez trzy wcześniejsze kadencje. Gdyby w czerwcu Szkop zajął miejsce po Senyszyn, to SLD zostałby o jeden mandat uszczuplony, ponieważ jest on członkiem SdPl [SLD i SdPl w tamtych wyborach były na jednej liście - dop. aut.].

Jeszcze inaczej wygląda sprawa PiS. Piotr Zwara - sekretarz pomorskiej rady regionalnej PiS na pytanie o ewentualnych następców odpowiada ze śmiechem, że to byliby sami swoi. I wymienia Danielę Chrapkiewicz oraz Andrzeja Jaworskiego, którzy weszliby do Sejmu za Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego. Miejsce zaś po Jolancie Szczypińskiej mógłby zająć Piotr Karczewski - były wojewoda pomorski.

Daniela Chrapkiewicz już raz weszła do parlamentu jako "zastępowa". Było to w 2005 roku. Zastąpiła wtedy Hannę Foltyn-Kubicką, która poszła do Europarlamentu na miejsce po Annie Fotydze. Chrapkiewicz przez dwa lata była posłem niewidzialnym, jedną z wielu szabli PiS. Rzadko zabierała głos. Andrzeja Jaworskiego za czasów rządów PiS nazywano szarą eminencją braci Kaczyńskich na Pomorzu.

Etnolog z wykształcenia przez pewien czas był prezesem Stoczni Gdańsk, pozostawiając tam po sobie między innymi wspomnienie wysokiej pensji (podniesionej przez radę do 31 tysięcy złotych). Głośno przyznaje, że wspiera Radio Maryja i że jego celem jest Parlament Europejski. Piotr Karczewski jako były wojewoda dał się zapamiętać tylko tym, że odszedł z urzędu tak cicho, jak nastał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki