18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpijczyk z Serbii w Treflu

Waldemar Gabis
Od czwartku zawodnikiem Trefla Gdańsk jest Marko Samardzić, reprezentant Serbii
Od czwartku zawodnikiem Trefla Gdańsk jest Marko Samardzić, reprezentant Serbii
- Chciałbym ten mecz wygrać - mówi Wojciech Kasza, trener siatkarzy Trefla Gdańsk, przed dzisiejszym wyjazdowym spotkaniem 3. kolejki PlusLigi z AZS Częstochowa. - Jest dobra ku temu okazja - dodaje.

Czy szkoleniowiec beniaminka ekstraklasy aby nie przesadza? Przecież rywalem jego drużyny będzie aktualny wicemistrz Polski, w którego składzie są świetny atakujący z Bułgarii Smilen Mliakow, niezwykle doświadczony rozgrywający Andrzej Stelmach i nadzieja krajowej siatkówki Zbigniew Bartman. Otóż nie, Wojciech Kasza wcale nie przesadza.

AZS to już zupełnie inny zespół niż kilka miesięcy temu i choć jest w nim kilka gwiazd, to opiera się przede wszystkim na młodych siatkarzach. Zresztą aktualne możliwości ekipy z Częstochowy sprawdziły już zespoły z AZS Politechniki Warszawa (porażka 2:3) i Skry Bełchatów (0:3). Szczególnie dotkliwa była przegrana z mistrzem kraju (przypomnijmy, że Trefl w 1. kolejce uległ Skrze po dobrej grze 1:3).

- Dostaliśmy niezłą lekcję siatkówki od Skry. Popełniamy za dużo błędów. Mamy wielu młodych zawodników, którzy wreszcie muszą pokazać swój charakter - mówił Stelmach po przegranej.
- W naszym zespole są zawodnicy, którzy w innych klubach mieliby problem, by zmieścić się w "dwunastce", a u nas grają. To będzie procentowało, ale dopiero w przyszłości - dodawał trener AZS Radosław Panas.

Do tego w klubie z Częstochowy zawrzało po tym, jak Mliakow kilka dni temu udzielił wywiadu jednemu z bułgarskich portali internetowych, w którym krytykował m.in. Bartmana i trenera Panasa. "Mamy jedną gwiazdę, Bartmana, który uważa, iż wie wszystko o siatkówce. Trener Radosław Panas nie śmie mu zwracać uwagi. Kiedy ja to zrobię, wówczas kolega nie odzywa się do mnie przez dwa dni" - miał powiedzieć Mliakow.

Atmosfera w AZS na pewno więc jest daleka od poprawnej. To może sprzyjać Treflowi.
- A niech się kłócą, mnie to za bardzo nie interesuje. Ja myślę o meczu i o tym, jak pokonać rywala - ucina trener Kasza, ale jego optymizm jest uzasadniony jeszcze z jednego powodu.
Wczoraj kontrakt na grę w Treflu podpisał Marko Samardzić, reprezentant Serbii, ćwierćfinalista igrzysk olimpijskich w Pekinie.

- Kontrakt z Marko podpisaliśmy na rok - potwierdza prezes klubu Kazimierz Wierzbicki i dodaje, że w Treflu nie będzie za to grał Roman Szczurowski, z którym rozwiązano umowę za porozumieniem stron.

Samardzić (25 lat, 190 cm wzrostu, gra na pozycji libero) jest kolejnym, po Łukaszu Kadziewiczu, innym Serbie Bojanie Janiciu i Brazylijczyku Bruno Zanuto, graczem światowego formatu w gdańskiej drużynie. Po tym wzmocnieniu siła Trefla na pewno wzrośnie, o czym przekonany jest prezes Wierzbicki.

- Teraz jeszcze nie, ale gdy do gry wróci Zanuto, co powinno nastąpić w styczniu, powalczymy o górne rejony tabeli i udział w europejskich pucharach - zapowiada szef gdańskiego klubu.
Początek dzisiejszego meczu o godz. 18. Transmisja w Polsacie Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki