Chojniczankę, w rywalizacji z Olimpią, mógł interesować tylko jeden cel - zdobycie kompletu punktów. Tylko w ten sposób "Chojna" mogła utrzymać kontakt z czołówką i tym samym nadal bić się o awans do piłkarskiej elity w Polsce. Ponadto, w kuluarach mówiło się, że o posadę walczy trener Krzysztof Brede.
Tymczasem przyjezdni rozpoczęli sobotnie spotkanie totalnie rozkojarzeni. W 5. minucie tak naprawdę powinno już być... 2:0 dla walczącej o utrzymanie Olimpii. Najpierw Eusebio Bancessi ograł dwóch rywali i uderzył na bramkę gości, a piłka odbiła się od poprzeczki! A chwilę potem z dystansu minimalnie chybił Ante Vukusić.
Kolejne minuty nie przyniosły nagłej zmiany obrazu gry. Mimo że "Chojna" próbowała przejąć inicjatywę, to jednak bramka zdecydowanie należała się gospodarzom. Ale brakowało im jednego - skuteczności. Toteż w pierwszych 45 minutach kibice goli nie oglądali.
Nieco więcej zaczęło dziać się w drugiej odsłonie. Już na początku zespoły stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramką. Jedną z nich, w 60. minucie, wykorzystał Maciej Górski. Napastnik "Chojny" popisał się celną główką po dośrodkowaniu i dał prowadzenie swojej drużynie.
Od tego czasu gra się zaostrzyła. W 92. minucie czerwoną kartką za faul ukarany został nawet Adrian Bielawski. A Olimpia strat odrobić już nie zdołała.
Teraz Chojniczankę czeka mecz u siebie z Wigrami Suwałki (niedziela, 29 kwietnia, godz. 19).
TOP Sportowy24: Bramkarz Legii spojrzał śmierci w twarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?