Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogranie Górnika to formalność?

Jan Woźniacki
W końcu podopieczni trenera Petra Nemca zaczęli się w I lidze rozpędzać
W końcu podopieczni trenera Petra Nemca zaczęli się w I lidze rozpędzać G. Mehring
Piłkarze Arki Gdynia nie mają za dużo czasu na radość po środowym, historycznym wręcz zwycięstwie nad Wisłą w Płocku 2:0. Historycznym dlatego, że po 26 spotkaniach bez wyjazdowego zwycięstwa - licząc występy w ekstraklasie i w I lidze - wreszcie sięgnęli po komplet punktów. Już jutro o godzinie 17.30 czeka ich kolejny mecz o punkty. Do Gdyni przyjedzie Górnik Polkowice.

Wróćmy jednak jeszcze do tego, co działo się w Płocku. Tak jak większość mediów podaliśmy, że drugiego gola dla żółto-niebieskich w tym meczu zdobył Sławomir Mazurkiewicz. Tymczasem bramkarza Wisły pokonał Tomasz Jarzębowski.


- Nie ma żadnych wątpliwości, że… to nie ja zdobyłem drugą bramkę w Płocku - wyjaśnia na klubowej stronie internetowej Mazurkiewicz. - Wprawdzie spiker na stadionie w Płocku podał taką informację i powieliły ją media, ale autorem gola na 2:0 jest bez żadnych wątpliwości Tomek. Mój udział ograniczył się do asysty, bo bramka padła po moim podaniu. Tak naprawdę nie ma to jednak wielkiego znaczenia, bo najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Co dalej? Dwa najbliższe mecze ligowe gramy w Gdyni i w każdym mamy apetyt na komplet punktów. To możliwe, bo naprawdę gramy coraz lepiej.


Zatem wpisujemy gola na konto Jarzębowskiego i jest to drugi gol popularnego "Jarzy" w Arce. Pierwszego zdobył w meczu z Zawiszą, po którym mówił, że czuje się w gdyńskiej drużynie coraz lepiej i ma nadzieję, że swoją normę goli na sezon, czyli około pięciu, postara się wykonać. Jak widać, zabrał się solidnie do pracy i w tym tempie powinien nawet pobić swój strzelecki rekord.


A skoro o snajperze Arki mowa, chociaż na razie słowo "snajper" to jeszcze pewne nadużycie, to liderem listy najskuteczniejszych zawodników żółto-niebieskich w tym sezonie został po środowym meczu zdobywca pierwszej bramki w Płocku Piotr Kuklis. Pierwszej w Płocku, ale czwartej dla Arki w tym sezonie.


- Byliśmy w Płocku lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy. Cieszę się ze zdobytego gola, punktów drużyny, ale… jeszcze za wcześnie mówić, że już wszystko jest super. Powiedzmy, że gramy skuteczniej, na pewno też coraz ładniejszy dla oka futbol. Oby tak dalej - wyraził swoje nadzieje Kuklis.


To dalej to już w sobotę mecz z Górnikiem Polkowice. Trener Arki Petr Nemec nie będzie raczej mógł skorzystać jutro z usług Ensara Arifovicia, który boisko w Płocku opuścił jeszcze w pierwszej połowie meczu z Wisłą, zgłaszając uraz mięśnia dwugłowego. Zastąpił go Janusz Surdykowski, ale jutro szkoleniowiec gdynian może postawić na Mirko Ivanovskiego, który wrócił już do klubu po występach w reprezentacji Macedonii. Zanim Nemec rozstrzygnie tę kwestię, warto zacytować fragment jego wypowiedzi z konferencji prasowej po meczu z Wisłą.


- Mogliśmy wygrać wyżej ten mecz, ale muszę wierzyć swoim zawodnikom, że "coś tam na sobotę zostawili". Przecież, aby wygrać z Górnikiem, też musimy znaleźć sposób na bramkarza polkowiczan - mówił będący znowu w dobrym nastroju szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Zatem przypominamy kibicom: sobota, godzina 17.30, w Gdyni Arka gra z Górnikiem Polkowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki